Raport SJS #2
Ostatnie kilka dni poświęciliśmy na przeszukiwaniu Internetu, mamy w notatniku zapisane kilka ksywek, którymi uraczymy was w kolejnych odcinkach. Każdy, kto uważa, że rap się skończył, nie wie jak mocno się myli. Każdy zakątek sieci kryje za sobą coś nowego, a przykłady łączenia styli są czasami niesamowicie ekstrawaganckie. Tymczasem mamy dla was kolejne sześć ksywek, które powinniście mieć na uwadze. Każdy z nich to artysta z różnym dorobkiem, rozpoznawalnością, ale wciąż czekający na swoją prawdziwą szansę...
["Raport SJS" ukazywać będzie się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. O szczegółach i idei cyklu przeczytacie tutaj]
Typy Łukasza "Riota" Rawskiego (twitter: @LukaszRawski)
Nevelle Viracocha
Kiedy pokazuję znajomym tego gościa, każdy odnajduje w nim część kogoś innego. Jest jak kameleon, dla jednego to Kid Cudi, inni uważają go za podobnego do B.o.B. W jakiej grupie jesteś ty? Nevelle Viracocha to przede wszystkim gość, który dopiero startuje do wielkiej gry, niecałe pięć tysięcy wyświetleń jego klipu od sierpnia najlepiej o tym świadczy. Na YouTube znajdziemy dwa jego numery, plus freestyle. Na każdym video daje się poznać za wielki talent. Mnie zdecydowanie kupił, kibicuję mu mocno i śledzę każdy jego krok. Czekam na większy materiał by móc ocenić jego ogólny warsztat. Póki co nieśmiało pokazuje, że już niedługo będzie można stawiać na niego w ciemno.
NF
Nie rozpisuję się tutaj o moich relacjach z Kościołem, wiara to prywatna sprawa każdego z osobna. Nie ukrywam jednak, że sam christian hip hop, czy rodzaj sztuki uprawianej przez Tau do mnie nie trafiają. Nie moja bajka i tyle. Dlatego byłem bardzo zdziwiony jak same umiejętności potrafią przykuć uwagę. NF to kolejny reprezentant Detroit, który pokazuje że to miasto to przysłowiowa "kaczka znoszące złote jajka". Stylowych raperów tam co niemiara, a najlepszym przykładem jest właśnie NF. 31 marca wydał debiutancki album "Mansion", sam odpiero się z nim osłuchuję, póki co jednak udowadnia, że single i wcześniejsza działalność nie pokazały jeszcze wszystkiego co potrafi. Jest śpiew, techniczny rap na poziomie i niesamowity klimat.
Danny Seth
Brytyjski raper, który szerszemu gronu dał się poznać dając gościnną zwrotkę na ostatnim albumie G-Eazy'ego. Na "Lotta That" objawił się jako gość z niesamowicie ciekawym głosem, dobrym flow i typowo brytyjskim akcentem. Wszystko to spowodowało, że musiałem trochę poszukać by znaleźć jego dotychczasowy dorobek. Jego twórczość solowa zdecydowanie potwierdziła moje domysły, Seth to człowiek, który robi wszystko po swojemu. Mógł być jak setki innych Brytyjczyków, zacząć od grime, wiedział jednak że ciężej będzie przebić się do świadomości słuchacza z USA. Balansuje na granicy trapu i alternatywnego rapu, którego dużo ostatnio w mainstreamie. Podśpiewki również nie są mu obce, Dobry tekściarz, z pomysłem na siebie. Ostatnio na Wyspach coraz mniej tak wyrazistych postaci.
Typy Mateusza "Mrówy" Kołodziejczyka (twitter: @krolmrw)
Raz Simone
Raper z Seattle, którego naprawdę trudno mi opisać. Śpiewa, rapuje, produkuje, reżyseruje teledyski. W swojej młodości nie słuchał muzyki, dopiero gdy swoje wiersze zaczął recytować pod soundtracki z jego ulubionych filmów zdał sobie sprawę, że rapuje. Niesamowita produkcja, która pozwala się odprężyć i Raz poruszający tematy od ulicznego życia, spełniania marzeń po uczucia oraz życiowe zakręty. Wszystko posypane niesamowitą ilością autentyczności oraz wyczucia smaku. Szczerze polecam jego mixtape Cognitive Dissonance 2 wydany w tym roku i, mój ulubiony, poniższy track.
Mike Zombie
Jak to jest wyprodukować największy ostatnich czasów hit Drake i nadal walczyć o swoje rozpoznanie w muzyce? O to należy spytać, odpowiedzialnego za zwycięskie w 2013 BET Hip Hop Awards Started From The Bottom, Mike Zombie. Jego wydany w tym roku album Rebel Without A Cause, któremu prawdę mówiąc nie brakuje niczego by zdobyć popularność, nie odbił się szerokim echem w kulturze. Ale warto trzymać na niego oko i przesłuchać wszystko co ma do zaoferowania, chociażby dla niesamowitej produkcji. Zombie on the track.
Grafika: Mikołajczyk
Mike Zombie godny uwagi