Kendrick Lamar - nowa płyta jeszcze w styczniu?
Od czasu śmiałej i oryginalnej zagrywki marketingowej Beyonce, która wypuściła w grudniu 2013 r. nowy album bez żadnej zapowiedzi i wcześniejszej kampanii promocyjnej, w amerykańskim mainstreamie najwyraźniej zapanowała moda na taką taktykę. Podobnie z zaskoczenia ukazywały się "Watch The Throne" (recenzja), "Yeezus" (recenzja), a ostatnio puszczony bez przedpremierowego singla J. Cole (recenzja), a także potężny strzał z nienacka w postaci "Black Messiah" od siedzącego od dłuższego czasu w ukryciu D'Angelo, a teraz doszły nas słuchy, jakoby podobną drogą miał pójść Kendrick Lamar...
Według doniesień zza Oceanu, drugi legalny krążek frontmana TDE może do nas trafić jeszcze w tym miesiącu!
Kilka dni temu, 15 stycznia, CEO Top Dawg Anthony "Top Dawg" Fiffith wysłał w świat enigmatyczny Tweet "Bądźcie cierpliwi, jesteśmy już blisko" (Be patient, we're close), a wczoraj do Sieci wyciekło zdjęcie z jednego ze sklepów muzycznych w USA (prawdopodobnie Wal-Mart), ukazujące listę premier płytowych ze stycznia, a na niej... "Kendrick Lamar Jan 27". Czyżby autor "Swimming Pools" rzeczywiście miał puścić nowy album w świat już za kilka dni, czy to jedynie skuteczny trolling jednego z fanów rapera? Pozostaje nam czekać do 27 stycznia...
Pierwszy singiel z płyty - "i" (teledysk)
Pisaliśmy o wszystkich singlach, album wisi też w premierach płyt, recenzja również będzie, don't worry, ale Lupe to raper, u którego recenzja płyty po dwóch dniach to żadna recenzja :)