Eldo "Chi" - premiera, odsłuch całości

dodano: 2014-05-28 14:34 przez: Mateusz Natali (komentarze: 12)

W niedzielę prezentowaliśmy Wam fotorelację z imprezy premierowej "Chi", dziś natomiast w dniu premiery mamy odsłuch całego materiału! "Chi" to pierwszy od czterech lat solowy album Eldo, na którym wspierany jest on przez Tomsona, Pelsona czy W.E.N.Ę., produkcją całości zajął się natomiast debiutujący na mainstreamowej scenie Fawola.

Tracklista:

1. Ms Batory feat. Tomson
2. Rybałci feat. Pelson
3. Skała samobójców
4. Miasto słońca
5. Panamericana
6. Jedwabny szlak
7. Wyspy szczęśliwe
8. Przylądek milczenia
9. Droga winnych
10. Kwietne wojny
11. Psy z lasu śpiewającego
12. Zatoka dobrych pomysłów feat. W.E.N.A.
13. Halina Poświatowska
 

Tagi: 

micmaster

mini recenzja/wrażenia z odsluchu:

Eldo w pewnym wywiadzie potwierdził, że płyta jest niejaką podróżą, a każdy utwór to inne miejsce na mapie. I muszę się z tym zgodzić lecz z taką uwagą, że jest to podróż, w której już braliśmy udział. Utwory i ich treść są powtarzalne, rzekłbym nawet męczące,a minuty dłużyły się. Choć wyjątkami zdecydowanie są tutaj singiel "MS Batory", "Miasto słońca" czy "Zatoka dobrych pomysłów". Utwór "Kwietne wojny" zdecydowanie lepiej brzmiał na instrumentalu Jaylib-The red zaprezentowanym w jednym z filmów na kanale yt Eldo. W taki sposób chce przejść do warstwy muzycznej, która jest...tak po prostu jest. Nie zachwyca, nie rzuca na kolana, trueschool w wydaniu niskopoziomowym. Nie chodzi tutaj o sam trueschool, bo można go zrobić w dużo ciekawszej formie niż tej zaprezentowanej na Chi. Dźwięki nie przyciągają mojej uwagi, a głowa nie buja się w ich rytm jak to było za czasów ostatniej płyty- Zapisków czy innych płyt Eldoki.

Rzekłbym, że 4 letnia nie podziałała na Leszka zbyt dobrze. według moich odczuć poziom jest niższy niż ostatnio. Być może na innych podkładach brzmiałoby to zdecydowanie lepiej, ale dostajemy całość w takiej wersji, nie innej. Takie wrażenia zostały we mnie po 3 przesłuchaniach. Być może, gdy trochę odpoczne, nazajutrz lub kilka dni później, płyta będzie brzmiała zdecydowanie lepiej. Możliwe, że potrzeba czasu na przyzwyczajenie się do tej nowośći od Leszka.Nie oceniam Eldo pod względem tego jak rapuje, bo takiego go lubię i jego styl mi nie przeszkadza lecz płyty Chi nie nazwałbym dobrą. Mimo wszystko dokonam zakupu, z szacunku i z chęci posiadania tego krążka na swojej pułce. Zatem Chi stanie obok innych płyt Eldo. Pozdrawiam :)

Inter Mediolan
Zgadzam się w 100% z "użyszkodnikiem" micmaster :) Zapiski miały charakter, klimat i taką swoistą agresję bitów i flow. W CHI żaden kawałek nie wpadł mi w ucho, a treść... gdzieś już to słyszałem na płytach Pelsona, Weny i Dioxa. Płytę kupię z szacunku do mistrza:) PS Płytą roku i tak będzie krążek TAU !
warszafka
Zgodze się człowieku. Poziom może nie tyle niższy co kompletnie inny dobór bitów, bardziej refleksyjnych i spokojnych aniżeli energicznych i mocnych które słyuszelismy na 1001 nocy. Teksty na najwyższym poziomie więc Eldoki zawsze dobrze posłuchać. Big up.
ejou
płytki fajnie sie słucha jak bede miał okazje to sobie kupie w emposie
itsONLYinstinct

mi to nie siada, zbyt duża zamuła, nie te czasy.
Skała samobójców mi się podoba, reszta... nie, bo gdzieś już to wszystko słyszałem.

Numer 41
Słabo, nic dodać nic ująć, jak kolega z pierwszego postu już wszystko napisał. Szkoda, miałem nadzieję na coś bardziej nowego, jakiś progres, jakiś killer pomysł. #plytaprzecietna
~~shake
Mylicie się. Wymagać od rapera żeby za każdą płytą tworzył "coś nowego" to co najmniej nawoływanie do zmiany stylu. Zapiski z 1001 i jednej nocy wyprodukowali The Returners a Chi Fawola więc jeżeli ktoś zna tych producentów to nie powinien być zdziwiony. Wydaje mi się że taka konwencja rapu jak najbardziej pasuje do Leszka, nie ujmując genialnej zeszłej płycie, Eldo wraca do starego stylu. Jeżeli brakuje utworów wpadających w ucho albo takich gdzie głowa się nie buja to tylko wskazuje że wraca stary, dobry, refleksyjny, filozoficzny, pełen przemyśleń Eldoka. Notabene to nie wiem o co chodzi z tym Tomsonem, nie pasuje tu zupełnie.
hh
wogóle nie doceniacie konsekwencji..hołdu dla starej szkoły ze strony Pana Leszka..chcielibyście żeby każdy zaliczał "progres" czyli niewiem o co wam tak naprawde chodzi w tym słowie "progres"..jeśli ktoś słucha Eldo od początku to widzi progres prawdziwy progres osobowości, zmian w życiu, dojrzałości w tekstach i w podejściu do życia..i jeśli ktoś naprawde zajarał się kiedyś jego twórczością to własnie na taką płyte liczy..jeśli ktoś naprawde zna jego podejście do rapu i chociaż troche go poznał przez te lata..jeśli go słuchałeś to wiesz że własnie w taki sposób się spełnia..
chi
płyta genialna. W zalewie njuskulowego badziewia (a jest go sporo) powrót do refleksyjnego rapu, na który zawsze możemy liczyć ze strony Eldo. Dla tych, którzy cenią warstwę liryczną utworu, a nie tylko technikę nawijki czy tłusty bit.
Prawdziwy
Fawola są ok a tomson też a jędker zjada eldo wiadomo
_Jacek
Leszek zawsze na propsie.
Demagika
odwieczny props

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>