Masta Ace opowiada o tym, jaki wpływ na jego twórczość miało stwardnienie rozsiane
Jeden z najbardziej długowiecznych nowojorskich MC, który jeszcze w ostatniej dekadzie dostarczył nam dwa klasyczne już albumy -"Disposable Arts" (które do jutra, podobnie jak "Sittin On Chrome", "Slaughtahouse" i "MA Doom: Son Of Yvonne" możecie zamawiać w naszej dystrybucji) i "A Long Hot Summer" w jednym z ostatnich wywiadów ujawnił, że od kilkunastu lat choruje na stwardnienie rozsiane! W szczerej i osobistej rozmowie podzielił się z HipHopDX również tym, w jaki sposób wpłynęło to na jego twórczość, działalność artystyczną i jak - wbrew pozorom - zmotywowało do nagrania wyżej wymienionych krążków oraz do zawarcia na nich wszystkiego, co czuł, że musi jeszcze powiedzieć słuchaczom.
W 1999 Masta Ace zaczął podejrzewać, że coś jest z nim nie tak. Biorąc gorące prysznice, czasem doznawał uczucia odrętwienia, jakby jego lewe ramię i część szyi „zasypiały”. W tym samym roku stracił też na miesiąc wzrok w lewym oku, jakby oślepił go flesz aparatu. Po nasilających się niepokojących objawach raper wiedział już, że dzieje się coś dziwnego i zaczął mieć najgorsze obawy. Przeprowadziwszy szereg szczegółowych badań, lekarze pod koniec 2000 roku stwierdzili u niego stwardnienie rozsiane, rzadką, przewlekłą chorobę atakującą układ nerwowy. Zszokowany i przygnębiony początkowo Ace nie oczekiwał jednak współczucia ludzi, nie był też gotów ogłosić światu, że cierpi na tę chorobę. Jego trzecia, ostatnia jak do tej pory płyta, inspirowana w pewnym stopniu kulturą Zachodniego Wybrzeża "Sittin On Chrome" trafiła na półki sklepowe około 6 lat wcześniej, w 1995 r. i okazała się największym komercyjnym sukcesem artysty, pozostawiając jednak niedosyt u jego nowojorskich fanów.
„Kiedy usłyszałem diagnozę, byłem niejako na rozdrożu swojej kariery i czułem, że to już koniec. Ta diagnoza dodała mi na nowo energii, ponieważ poczułem, że nie wiem jak będzie wyglądać dalej moje życie i naprawdę potrzebowałem wygłosić kilka ostatnich artystycznych oświadczeń i poruszyć parę ważnych kwestii.” - mówi raper.
Ace wziął się więc do pracy nad uważanym dziś za jeden z jego najlepszych albumów "Disposable Arts". Traktował ten krążek zarazem jako prawdopodobnie swój ostatni, dlatego starał się zawrzeć w tekstach wszystko, co miał do powiedzenia.
„Nie miałem pojęcia, jak będzie wyglądać jakość mojego życia w przyszłości, więc chciałem być pewien, że odchodzę z gry "na własnych warunkach", spełniony, a w tamtym momencie nie miałem takiego poczucia. Taki cel przyświecał mi, gdy zabierałem się do pracy nad tym albumem”.
"Disposable Arts" spotkało się co prawda ze świetnym przyjęciem, ale niestety wytwórnia JCOR Entertainment, nakładem której wyszedł krążek miesiąc po jego wydaniu zawiesiła działalność. Niespodziewane bankructwo labelu Ace’a sprawiło, że czuł się on oszukany.
„Miałem wrażenie, że płyta nie dotarła tak naprawdę do sklepów. Nikt nie mógł jej znaleźć. To sprawiło, że zapragnąłem nagrać jeszcze jeden album, którym było A Long Hot Summer, i połączyć go jakoś z Disposable Arts. Uczyniłem go więc prequelem do Disposable Arts. Plan i rozumowanie były takie, że jeśli ludziom spodoba się A Long Hot Summer i dowiedzą się, że jest powiązane z Disposable, o którym wspominałem w każdym wywiadzie, to zachęci ich to do cofnięcia się i sięgnięcia po Disposable, aby usłyszeć resztę historii.”
Ostatni poważny epizod związany ze stwardnieniem rozsianym Masta Ace’a miał miejsce ponad 11 lat temu, gdy podczas koncertu w Paryżu w ramach trasy koncertowej promującej Disposable Arts raper stracił czucie w obu rękach i jednej nodze. Po chwili odpoczynku wrócił jednak do sił i dokończył koncert, oznajmiając współtowarzyszom jedynie, że złapał go skurcz.
W międzyczasie jak Ace uczył się na nowo życia z chorobą, trafiła go tragedia w postaci niespodziewanej śmierci jego matki w 2005 roku. Sprawiło to, że zaczął inaczej patrzeć na życie, śmiertelność i postanowił prowadzić najzdrowszy tryb życia, jak tylko możliwe – zmienił dietę, zaczął regularnie chodzić na siłownię. Robił również rzeczy, których nigdy wcześniej sobie nie wyobrażał – nauczył się jeździć na nartach, snowboardzie i kilka razy latał na paralotni. W 2012 r. zadedykował matce płytę "MA Doom: The Son of Yvonne." (nasza recenzja/link do nabycia w sklepie)
Zapytany przez HipHopDX czemu dopiero teraz postanowił ujawnić, że cierpi na stwardnienie rozsiane raper odpowiada:
„Kiedy już czułem, że ludzie zaakceptowali mnie jako artystę muzycznie i lirycznie, wiedziałem, że jak to ujawnię, nie będę miał wrażenia, że ludzie okazują mi miłość tylko dlatego, że usłyszeli diagnozę. Chciałem, żeby to było prawdziwe i szczere. Czuję, że osiągnąłem wszystko, co sobie zamierzyłem. Miałem też już dość ukrywania się z tym, to część tego, kim jestem.”
Ace wyjaśnił również, jak diagnoza wpłynęła na jego sposób myślenia i grane koncerty:
„Wielu ludzi, po usłyszeniu takiej diagnozy automatycznie „poddaje walkę”. Możesz się załamać i zacząć się nad sobą użalać, ale ja przyjąłem tę diagnozę i dalej robiłem swoje, nagrałem najlepszy album w mojej karierze. Podróżuję i gram koncerty od ponad 12 lat, czuję się silny, pełen energii. Kiedy gram koncert, daję z siebie dużo energii, zawsze tak robiłem, ale jeszcze bardziej od czasu, gdy dowiedziałem się o chorobie. Skaczę i korzystam ze sceny i z chwili. Wszystko dlatego, że nie wiem, na co w dalszej drodze będzie mnie stać fizycznie. Jeśli teraz mogę skakać, będę skakać.”
Ujawniając publicznie swoją chorobę, Ace wyjaśnił, że ma nadzieję nieść inspirację, motywację i zachęcać innych ludzi, zmagających się z chorobami, do wykorzystywania w pełni swojego życia. „Myślę, że ujawniając to mogę komuś pomóc. Przynajmniej taką mam nadzieję”.
(tłumaczenie cytatów: Marcin Natali)