Kanye West - dziesięciolecie wydania "The College Dropout"
10 luty będzie zawsze szczególną datą w życiu Kanye Westa. Tego dnia w 2004 roku wydał on swój debiutancki album "The College Dropout". Dokładnie tak - od pierwszego krążka Ye minęło już dziesięć lat. Zaczęła się wtedy kariera rapera, który początkowo odrzucany lub po prostu ignorowany przez wytwórnie muzyczne z powodu swojego wizerunku daleko odbiegającego od ówczesnych wytycznych w końcu dopiął swego i podpisał kontrakt z Roc-A-Fella zarządzaną wówczas przez Dame Dasha oraz Jaya-Z.
"College Dropout" został wtedy nominowany aż do 10 nagród Grammy z czego wygrał dwie. W ten sposób Kanye skończył z zajmowaniem się stricte producencką stroną muzyki i w ciągu tych dziesięciu lat stał się jednym z najważniejszych obecnie artystów nie tylko hip-hopowych, ale i ogólnie całego przemysłu muzycznego. W rozwinięciu newsa możecie sprawdzić odczucia Ye odnośnie swojego debiutu oraz całej kariery po tych dziesięciu latach.
Raper z Chicago tradycyjnie swoje emocje udostępnił za pośrednictwem Twittera. Tutaj możecie sprawdzić, co napisał złożone w jedną całość.
"10 lat temu tego dnia w końcu udało się nam wydać coś, co było wtedy moim życiowym projektem: "The College Dropout". Mówię "w końcu", ponieważ była to bardzo długa droga pełna ciągłych przeciwności oraz ogromnej pracy i wiary. Nie robiłem tego tylko po to, żeby udowodnić swoim ziomkom i sobie, że mogę być artystą, ale głównie po to, żeby cały świat posłuchał tej sztuki. Jestem dozgonnie wdzięczny każdej osobie, która pomogła przejść tą długą drogę i użyczyła swojego słuchu, swojego głosu, swojego serca temu projektowi, następnym projektom oraz projektom, które nadchodzą. Jestem zaszczycony i wdzięczny swoim fanom, którzy nie przestali mnie wspierać i kochać przez ostatnie dziesięć lat. Codziennie wstaję po to, żeby dać wam w zamian coś, czym będziecie się jarać i z czego będziecie dumni. Te dziesięć lat później jestem nadal tym samym dzieciakiem z Chicago, nadal marzę, nadal wyważam drzwi. Te drzwi mogą być teraz twardsze, ale przyrzekam ROZWALIMY JE."