20 singli na 20-lecie Death Row Records - subiektywny ranking
Rok 2012 minął nam nie tylko pod znakiem Euro, olimpiady w Londynie czy kolejnej niespełnionej przepowiedni o końcu świata. Na rynku fonograficznym obfitował on również w wiele ciekawych wydarzeń muzycznych - dla mnie jednak kojarzył się głównie z dwudziestą rocznicą powołania do życia legendarnego labelu Death Row Records, który na zawsze odmienił oblicze Hip-Hopu i zapisał się w historii rap gry złotymi zgłoskami, nawet pomimo wszystkich kontrowersji oraz całej złej sławy, jaką wytwórnia cieszyła się w swoich najlepszych dniach...
Mimo że od ostatecznego upadku Death Row minęło już kilka lat, sama marka ma się całkiem dobrze żyjąc od dawna własnym życiem. W sieci wciąż można odnaleźć przeróżne fora internetowe, na których fani dyskutują na tematy związane z wytwórnią - od jej początków, przez złote czasy aż po sam koniec. Nadal co jakiś czas wypływają też niepublikowane wcześniej utwory byłych "skazańców" z "celi śmierci", którzy spędzili pod skrzydłami labelu swoje najlepsze lata z artystycznego punktu widzenia.
Podobnie jak wielki poprzednik - Def Jam, Death Row Records to marka, brand, kult, mit i legenda. Wszystko w jednym.
Dzisiaj zgliszcza najniebezpieczniejszego kiedyś rap labelu szukają nowego właściciela, po tym jak poprzedni nabywca - Wide Awake Entertainment, ogłosił kilka miesięcy temu swoje bankructwo. Niektórzy upatrują w tym sił nadprzyrodzonych i magicznej klątwy, jaka spada na każdego, który zechce reaktywować niegdyś potężny konglomerat i przywrócić mu dawny blask, Ja jednak wskazuje na nieudolne zarządzanie oraz brak jakiegokolwiek rozeznania w kwestii pozostawionego przez Death Row dorobku, na który składają się tysiące niewydanych wcześniej utworów.
Dzisiaj zabiorę was w podróż wstecz do epoki gangsta rapu i początków g-funkowej ery, zdominowanej przez kulturę West Coastu. Oto subiektywny ranking dwudziestu specjalnie wybranych przeze mnie singli na 20-lecie Death Row Records.
Dr. Dre feat. The Lady Of Rage & Tha Dogg Pound - "Puffin' On Blunts And Drakin' Tanqueray"
Nagrany już po zamknięciu "The Chronic" numer pojawił się po raz pierwszy dawno temu na singlu do "Nuthin' But A G Thang". Za to na teledysk do tego utworu czekaliśmy prawie 17 lat a opublikowanie go w 2009 roku na "Ultimate Death Row Box Set" było jedną z nielicznych akcji Wide Awake, którą kanadyjski spadkobierca dziedzictwa Death Row przeprowadził akurat dobrze. Sam kawałek to zaś majstersztyk z dwudziestoletnim stażem, który nie podlega procesowi starzenia się. Chociaż reklamowany przez Dre jako "freestyle session", zupełnie nie przypomina swoim wykonaniem luźnej, wolnostylowej studyjnej nawijki a to, co wyprawia w tym nagraniu Kurupt przechodzi ludzkie pojęcie! Po wysłuchaniu 2-minutowego bombardowania produkcji Chrisa "The Glove" Taylora nikt już chyba nie ma wątpliwości, dlaczego Kingpin w swoim primie nazywany był najlepszym tekściarzem stanu Kalifornia a to jest bezapelacyjnie jego zwrotka numer jeden w karierze.
Snoop Doggy Dogg feat. Tray Deee & Daz Dillinger - "Eastside"
Większość z was kojarzy zapewne świetny duet Tha Eastsidaz, wypromowany przez Snoopa na początku nowego millenium, który wydał dwa świetne albumy, z których co najmniej jeden jest dzisiaj uznawany za west coastowy klasyk. Otóż jak się potem okazało nie był to wcale nowy twór a jedynie reaktywacja starego pomysłu z czasów Death Row w nieco zmienionym składzie. Rok po wydaniu debiutanckiego krążka Goldie Loca i Tray Deee, Suge Knight postanowił wypuścić składankę "Greatest Hits" Snoopa, na której pojawił się numer "Eastside". Podpisani jako "OG Death Row Eastsidaz" Snoop DOGGY Dogg, Tray Dee i Daz Dillinger lecący stylowo na bujającej produkcji LT Huttona pokazali, że reprezentacja Long Beach jest w stanie tworzyć świetne bangery niezależnie od formy, składu i okoliczności. "We Eastsidaz, sidaz - we Eastsidaz!"
2Pac feat. Stretch - "Pain"
Chociaż Tupac Shakur stał się oficjalnym członkiem Death Row dopiero we wrześniu 1995 roku, wytwórnia kusiła go kontraktem dużo wcześniej. Już przy okazji ścieżki dźwiękowej do "Above The Rim", w którym główną rolę grał 'Pac - label próbował wcielić go w swoje szeregi. Na długo przed powstaniem "All Eyez On Me", kiedy w powietrzu wisiało zabójcze collabo pt. "Thug Life/Death Row" 2Pac nagrał "Pain" - jeden z najlepszych numerów, jakie zdarzyło mu się napisać a sposób, w jaki go zarapował do dzisiaj wywołuje na moim ciele ciarki za każdym razem kiedy go słucham... Rest in Peace 'Pac.
Tha Dogg Pound feat. Nate Dogg - "Just Doggin'"
Pomimo zgarnięcia podwójnej platyny, ścieżka dźwiękowa do "Above The Rim" oferowała parę niemiłych niespodzianek w postaci braku na płycie kilku numerów, które mogliśmy usłyszeć w filmie. Jednym z nich było "Just Doggin" znane wtedy pod nazwą "Mobbin' Wit' Tha Dogg Pound", które jakimś cudem zostało pominięte przy kompletowaniu soundtacku. Utwór ukazał się dopiero w momencie premiery innego filmu o koszykówce - "Sunset Park". Od czasu, kiedy kawałek ten wpadł mi po raz pierwszy w ręce cały czas chodzi mi po głowie jedna myśl: jakim cudem nie dali go na "Dogg Food"?
Outlawz - "Under Pressure Part 2"
Gdy po zabójstwie 2Paca i osadzeniu Suge Knighta, reszta zaczęła w pośpiechu opuszczać tonący okręt o nazwie Death Row - Outlawz byli jednymi z nielicznych, którzy zdecydowali się pozostać na pokładzie i nie korzystać z szalupy ratunkowej. Efektem tego było nagranie grupowego albumu o nazwie "Retribution", którego przeznaczeniem zamiast sklepowych półek stał się niestety sejf wytwórni. Koniec końców materiał z resztą zawartości trafił w końcu razem z całym labelem na dno a szkoda, po na przykładzie drugiej części "Under Pressure" słychać, że przy pomocy krążka udało by się załatać chociaż niewielką część jego budżetowej dziury.
Sam Sneed feat. J. Flexx - "Lady Heroin"
Sam Sneed przybył do Death Row z dalekiego Pittsburgha, szybko jednak zadomowił się w kalifornijskim labelu stając się prawą ręką Dr. Dre i jego głównym współpracownikiem w kwestii produkcji. Andre zaś motywował Sama do rozpoczęcia prac nad własnym, solowym albumem, który po olbrzymim sukcesie singla "U Better Recognize" był murowanym kandydatem do kolejnej platyny w dorobku wytwórni. Niestety, układ sił wewnątrz Death Row w 1995 roku zmienił się diametralnie i D.R.E. nie miał już wiele do powiedzenia w sprawie wydawanych albumów a kiedy do wytwórni dołączył 2Pac, los krążka "Street Scholars" został ostatecznie przesądzony. Jedna z najbardziej nieodżałowanych przeze mnie decyzji, jakie zapadły w Death Row bo jak słychać i widać - "Lady Heroin" miało olbrzymi potencjał i jako singiel mogło w tamtym czasie sporo namieszać na listach przebojów... szkoda.
J. Flexx - "Who Been There, Who Done That"
Kolejny mało znany lecz niezwykle utalentowany artysta Death Row. Kiedyś jeden z głównych współpracowników Dr. Dre, dzisiaj postać kompletnie anonimowa dla większości słuchaczy. To właśnie J. Flexx był autorem tekstów rapowanych potem przez Doktorka na hitach typu "Natural Born Killaz", "Keep Their Hands Ringing" czy "California Love". To również on napisał kawałek "Been There, Done That", dzięki któremu wystartował label Aftermath... Za swoją pracę nigdy nie został należycie wynagrodzony, stając się pierwszą z wielu ofiar nieczystych praktyk biznesowych wytwórni a żal i frustrację pod adresem dawnego mentora wylał w wydanym na początku 1997 roku singlu "Who Been There, Who Done That", promującym składankę "Death Row Greatest Hits". Bezsprzecznie jeden z najlepszych dissów w historii zachodniego wybrzeża, który nigdy nie doczekał się odpowiedzi ze strony Dre...
Mc Hammer feat. 2Pac, Big Daddy Kane, Nutt-So & Danny Boy - "Too Late Play"
Jedna z najdziwniejszych fuzji w historii hip-hopu. Bo Jak inaczej nazwać tancerza, znanego z grzecznych, pozbawionych przekleństw tekstów związał się z najbardziej niegrzecznym labelem na świecie, który niejednokrotnie udowadniał za pomocą nagrań i w rzeczywistości, że z jego członkami się nie tańczy?
Rok 1996 to czas, kiedy Hammer ratując się przed bankructwem, próbował też ratować przy okazji swoją podupadłą karierę. Co wyszło z tej dziwnej mieszanki? Oficjalnie nic, chociaż obie strony zyskały wzajemnie na tej współpracy - zarówno wizerunkowo, jak i artystycznie. O tym ostatnim możemy się przekonać, odpalając "Too Late Playa", który miał być pierwszym singlem, promującym Death Row album Hammera nazwany po prostu "Too Tight". Hitowa obsada (2Pac, Big Daddy Kane!), do tego świetny, chwytliwy refren w wykonaniu Danny Boya i typowo radio-friendly vibe, który mógł wywindować płytę Hammera wysoko w liście Billboardu, gdyby tylko został wydany we właściwym czasie.
O.F.T.B. feat. Jewell - "Check Yo Hood"
Operation From The Bottom było kolejną ekipą, z którą wiązano wielkie plany wydawnicze. Niestety, pionierzy gangsta rapu z dzielnicy Watts byli następnymi ofiarami wątpliwych metod, jakimi często w robieniu interesów kierował się Suge Knight. Zapisali się do Death Row na początku 1994 roku i szybko pokazali się światu numerem "Crack 'Em", który był jednym z singli promujących soundtrack do filmu "Above The Rim". Flipside, Bus Stop i Low MB rozpoczęli również nagrywanie nowego albumu O.F.T.B., po debiutanckim "Straight Up Watts" z 1992 roku. Krążek promowany utworem "Check Yo Hood" miał mieć swoją premierę na przełomie lat 1996/1997, ale podobnie jak większość projektów - nigdy się nie ukazał, pomimo tego, że zawierał gościnne zwrotki m.in. 2Paca oraz Snoopa i zapowiadał się jako naprawdę konkretny materiał... Na otarcie łez Death Row dołączyło kawałki O.F.T.B. do trzech kolejnych wydanych przez siebie kompilacji (Christmas On Death Row, Gridlock'd i Gang Related) oraz wytłoczyło "Check Yo Hood" na winylu, co i tak było dużym sukcesem w porównaniu z losem, który spotkał płyty nagrane przez innych artystów. Aby usłyszeć część z ponad stu kawałków, jakie powstały podczas blisko czteroletniego pobytu chłopaków z O.F.T.B. w Death Row, musieliśmy czekać ponad 10 lat. W 2007 roku w internecie ukazał się bootleg "The Missing DR Files", natomiast dwa lata temu wytwórnia Wide Awake wypuściła na rynek album "Damn Near Dead", promowany m.in. przez zremasterowany teledysk do "Check Yo Hood".
Lil’ Bow Wow feat. Jewell, Kurupt & CPO - "After 3"
Kiedy w 2000 roku, 13-letni wówczas Lil' Bow Wow zadebiutował singlem "Bow Wow (That's My Name)", z miejsca stał się sporą sensacją. Przygodę z rapem zaczął on jednak o wiele wcześniej, kiedy jako 6-latek wystąpił w klipie "Gin And Juice" Snoopa a potem na łamach programu Arsenio Hall Show wykonał krótki, lecz niezapomniany freestyle. Bow Wow za mikrofonem radził sobie na tyle dobrze, że zaczął nagrywać pełne utwory, stając się tym samym prawdopodobnie najmłodszym "gangsta-raperem" wszechczasów. Jeden z jego kawałków - "After 3", miał się nawet pierwotnie znaleźć na soundtracku do "Murder Was The Case"! Numer ten pasowałby z pewnością swoim mrocznym klimatem do konwencji całej płyty i nawet dziś stanowi bez wątpienia coś więcej, niż tylko odtajnioną po latach muzyczną ciekawostkę.
Jewell - "Woman To Woman"
"Pierwsza dama Death Row", jak określano Jewell była kolejną ofiarą nieudolnego zarządzania wytwórnią. Wokalistka, której refreny nadawały zupełnie nowego brzmienia takim szlagierom jak "Fuck Wit Dre Day", "What Would U Do" czy "Thug Passion", również czekała bez końca na wydanie własnej solowej płyty. Pomimo tego, że krążek "Black Diamond" miał się pierwotnie ukazać w 1996 roku, rola Jewell właściwie nigdy nie wyszła poza gościnne występy w nagraniach Tha Dogg Pound, 2Paca i Dr. Dre a jedynym polem do pokazania się w wersji solo były soundtracki do filmów, wypuszczane przez Death Row. Właśnie na wydanej pod koniec 1994 roku ścieżce dźwiękowej do "Murder Was The Case", znajduje się prawdopodobnie najpopularniejszy solowy utwór wokalistki - "Woman To Woman", który był jej pierwszym i ostatnim singlem do którego zrealizowano teledysk.
LBC Crew feat. Tray Deee & So Sentrelle "Beware Of My Crew"
Kiedy w 1995 roku Snoop otworzył pod skrzydłami Death Row swój własny sub-label - Doggystyle Records, wydawało się, że będzie to idealnie miejsce dla spragnionych rozgłosu raperów z Long Beach, pragnących odnieść podobny sukces komercyjny co Calvin Broadus.
Pierwszym wydanym przez wytwórnię albumem miał być krążek "Haven't Ya Heard" ekipy LBC Crew. Kolektyw w składzie Bad Azz, Techniec i Lil' C-Style pojawił się gościnnie na ścieżce dźwiękowej do filmu "A Thin Line Between Love And Hate" i trzeba przyznać, że udało mu się sporo namieszać przy pomocy mocnego singla "Beware Of My Crew" z gościnnym udziałem Tray Deee oraz South Sentrelle. Jak głosi zapis w dokumentach opisujących cały niepublikowany materiał Death Row - płyta LBC Crew nie doczekała się premiery z powodu "niedostosowania materiału do standardów wydawniczych Suge Knight'a". Każdy, kto miał jednak okazję sprawdzić ten album (został oficjalnie wydany przez label Wide Awake na początku 2011 roku) wie, że w peaku g-funkowej ery, osiągnął by on co najmniej status platyny.
Danny Boy - "Slip N Slide"
Sukces Death Row przyciągał jak magnes nie tylko kolejne rzesze raperów, ale również wschodzące gwiazdy r'n'b. W 1994 roku Suge Knight stał się oficjalnym menadżerem Mary J. Blidge i grupy Jodeci a oprócz Nate Dogga, zapisał do wytwórni innego utalentowanego wokalistę - pochodzącego z Chicago Danny Stewarda, który w momencie oficjalnego debiutu na "Murder Was The Case" miał zaledwie 15(!) lat. Obdarzony nieprzeciętnym wokalem Danny Boy stał się wkrótce protegowanym Knighta, który adoptował go po śmierci matki w 1995 roku. Zostając prawnym opiekunem Suge w szybkim czasie uczynił z młodego wokalisty jednego z najbardziej obiecujących prospektów sceny r'n'b, który rok później miał już na koncie udział w hitowych nagraniach Tupaca ("I Ain't Mad At Cha", "Toss It Up") i pracował nad własnym albumem. Niestety, pomimo wypuszczenia na rynek singla "Slip N Slide", który cieszył się sporą popularnością, debiutancki krążek Danny Boya nie został nigdy wydany, pomimo tego, że za jego produkcję odpowiadali w dużej mierze DJ Quik i DeVante Swing a gościnnie pojawił się na nim nawet 2Pac. W 2010 roku wytwórnia Wide Awake opublikowała kompilację "It's About Time" - zbiór niepublikowanych utworów artysty z połowy lat 90-tych, na którym znalazło się kilka numerów przeznaczonych na pierwotny krążek. Sam teledysk do "Slip N Slide" został zrealizowany w Meksyku i wiąże się z nim ciekawa historia, bo nie dość, że na planie klipu znaleźli się wszyscy członkowie ekipy Death Row, to właśnie podczas jego kręcenia 2Pac i Suge omal nie utonęli podczas kąpieli w Pacyfiku.
Nate Dogg feat. Snoop Doggy Dogg - "Never Leave Me Alone"
Nate Dogg był chyba najbardziej pokrzywdzonym przez Death Row artystą - nie dość, że pojawiał się gościnnie na większości hitów, jakie wytwórnia serwowała w połowie lat 90-tych, to jeszcze nagrał świetnie brzmiący i uznawany dzisiaj za klasyk album, który w momencie wydania przeszedł praktycznie bez echa. Szkoda, bo "G-Funk Classic" oferuje coś więcej, niż tylko przepełnione funkiem perełki - są tam również spokojne ballady z głębszym przesłaniem jak "Never Leave Me Alone", którego teledysk do dzisiaj przypomina mi mocno powstałe kilka lat później "21 Questions" 50 Centa, nagrane również w towarzystwie... Nate Dogga. R.I.P. King Of Hooks.
Michel'le - "Hang Tyme"
Michel'le była związana z Death Row od początku jej istnienia. Opuściła Ruthless Records razem z D.O.C. i Dr. Dre, z którym przez długi czas tworzyła udany związek (mają razem syna). Michel'le pojawiła się na "The Chronic" oraz "All Eyez On Me" a jej charakterystyczny, dziecięcy głos stanowił spory kontrast z wokalem rejestrowanym na nagraniach. W 1996 roku, po odejściu Dre z Death Row, Michel'le zaczęła pracę nad swoim drugim solowym albumem - "Single Black Female". Krążek, z którego ostatecznie odpadło kilka numerów, ukazał się ponad 2 lata później pod zmienionym tytułem "Hang Tyme". Niestety, ze względu na uwięzienie Knighta i chaos panujący w wytwórni, album pomimo umiarkowanej popularności tytułowego singla, okazał się komercyjną porażką, sprzedając się w ilości jedynie 300 tysięcy egzemplarzy. Rok później Michel'le poślubiła Suge Knighta i skupiła się na zarządzaniu Death Row podczas jego odsiadki, odsuwając karierę muzyczną na dalszy plan...
Tha Realest feat. Swoop G & Lil’ C-Style - "Easy To Be A Soulja When There Ain't No War"
Tha Realest zapisał się do wytwórni krótko po zabójstwie 2Paca, aczkolwiek okoliczności jego przyjęcia nadal są nie do końca jasne i wzbudzają po dziś dzień podobne kontrowersje jak sam zainteresowany. Większość osób nadal zastanawia się, dlatego Suge Knight przyjął do rodziny Death Row rapera, który w tak oczywisty sposób przypominał największą gwiazdę labelu i sam nigdy specjalnie nie uciekał od tych porównań. Dla wielu, Tha Realest to żywy klon Tupaca, ściągnięty do wytwórni tylko i wyłącznie po to, aby stać się substytutem Shakura i zarobić dla Knighta jeszcze trochę grosza poprzez mimikowanie stylu Makaveliego. Co by nie mówić o motywach, jakimi kierował się zarówno Suge jak i Realest, trzeba przyznać, że jako "Death Row inmate" był przez krótki okres czasu twarzą tej wytwórni i nagrał dla niej kilka świetnych numerów. Jednym z nich był bitewny "East To Be A Soulja When There Ain't No War". Wydany w gorącym okresie spięć na linii Death Row-No Limit-Aftermath utwór znalazł się na kompilacji "Chronic 2000: Still Smokin", której pojawienie się zmusiło m.in. Dr. Dre do zmiany nazwy swojego albumu. Nie obyło się też wobec uszczypliwości wobec Mastera P i ciężkich dissów na Snoopa, który po ucieczce z Death Row przeniósł się do No Limit. Realest, Swoop G oraz Lil' C-Style przyjęli wojenną taktykę nakreśloną przez Suge Knighta i ruszyli na wojnę, w której dominowała tylko jedna zasada - żadnych jeńców i żadnej litości.
Top Dogg - "We Don't Love 'Em"
Podobnie jak Tha Realest, Y.G.D. Tha Top Dogg również był postacią skrajnie kontrowersyjną. Przypominał Snoop Dogga nie tylko barwą głosu i flow, ale również wyglądem. Jego demo było jednak na tyle dobre, że Suge zaoferował mu kontrakt, licząc pewnie na to, że przy pomocy młodego rapera z Compton uda mu się nieco odkuć finansowo po przejściu Snoopa z Death Row do No Limit. Obaj panowie zresztą szybko weszli na wojenną ścieżkę a jednym z głównych powodów było zbyt daleko idące podobieństwo utworów "Cindafella" Top Dogga ze składanki "Chronic 2000" oraz "Snoopafella", który znalazł się na czwartej solówce Snoopa, zatytułowanej przekornie "No Limit Top Dogg". Zresztą, przy każdej możliwej okazji raperzy nie szczędzili sobie uszczypliwości pod swoim adresem.
Pomimo oczywistego podobieństwa, Top Dogg dysponował potencjałem - zarówno marketingowym jak i skillsowym a wydany na tej samej co "Cindafella" płycie numer "We Don't Love Em" jest tego najlepszym przykładem. Jedna z najlepszych produkcji DJ Quika w połączeniu z wyluzowaną nawijką rapera daje taki efekt, że nasz palec sam się naprowadza na wciśnięcie przycisku "repeat".
Crooked I feat. Virginya Slim - "Still Tha Row"
Chyba najbardziej nieodżałowany talent drugiej generacji artystów Death Row. Raper, który miał odbudować pozycję wytwórni na rynku i wprowadzić ją w XXI wiek a skończył jak inni jemu podobni, marnując jedynie swój potencjał, chociaż na początku nic tego nie zapowiadało... Pomimo nagrania dwóch solowych albumów Crooked I nie doczekał się wydania żadnego z nich (w 2010 roku na rynek trafiło "Hood Star" - nieautoryzowana przez rapera kompilacja starych utworów) a jednym opublikowanym materiałem, na którym "Intriago" grał pierwsze skrzypce był soundtrack do komedii "DysFunktional Family" z Eddie Griffinem w roli głównej, skąd pochodzi singiel "Still Tha Row" - ostatni oficjalny teledysk zrealizowany przez Death Row. Choć na płycie można znaleźć numery o większej sile rażenia ("Death Row's Back" czy "We Ballin"), "Still Tha Row" pokazał, że mimo niestabilnej sytuacji wewnątrz wytwórni, między jej ścianami zostało jeszcze sporo ognia. Szkoda, że moc ta w następnych kilkunastu miesiącach ulotniła się z budynku przy Wilshire Blvd. razem z ostatnimi pokładami drzemiącego tam talentu...
N.I.N.A. feat. Danny Boy - "Too Street 4 TV"
Z całej trójki TLC, Left Eye wydawała się zawsze tą najbardziej nieokrzesaną i niepokorną. Artystka znana była nie tylko ze swoich umiejętności wokalnych, ale i wybuchowego temperamentu. Po wydanym w 2001 roku solowym krążku "Supernova", Left Eye związała się kontraktem płytowym z wytwórnią Suge Knighta i pod nowym pseudonimem N.I.N.A., który był akronimem od słów "New Identity Not Applicable", zaczęła przygotowywać następny materiał. Dzięki Death Row znalazła dom, w którym mogła dać upust swoim emocjom i nagrywać numery o mroczniejszym zabarwieniu, które nie pasowały zupełnie do konwencji zespołu TLC. Niestety, niespodziewana śmierć artystki w wypadku samochodowym 26 kwietnia 2002 roku sprawiła, że niedokończony album nigdy się nie ukazał a jedynym oficjalnie wydanym utworem Left Eye (pomijam bootleg z 2009 roku) pod pseudonimem N.I.N.A. był utwór "Too Street 4 TV", wydany niecały rok później na soundtracku "DysFunktional Family"... R.I.P.
Petey Pablo - "Suge Got Shot"
Petey Pablo był ostatnim głośnym transferem Suge Knighta, którego rapowy impresario pozyskał w 2004 roku. Reprezentant Północnej Karoliny był wtedy jednym z najpopularniejszych raperów a jego singiel z Ciarą ("Goodies") dotarł do pierwszego miejsca listy Billboard Hot 100. Z marketingowego punktu widzenia był to skuteczny zabieg - Death Row zyskało świeżość i zainteresowanie mediów, pomimo tego, że label był już wtedy literalnie jedną nogą w grobie.
Petey nie tracił więc czasu i szybko wziął się do roboty, nagrywając podwójny krążek "Same Eyez On Me", który miał się ukazać dokładnie 13 lutego 2006 roku - w dziesiątą rocznicę wydania słynnego "All Eyez On Me". Podobnie jak 2Pac, Petey Pablo w szybkim czasie stał się rzecznikiem Knighta, wyrażając myśli swojego szefa na forum publicznym. Kiedy więc w 2005 roku Suge został postrzelony na przyjęciu Kanyego Westa po MTV Video Music Awards, Petey szybko nagrał muzyczną odpowiedź dla sprawców, zapewniając że "prawdziwe śledztwo dopiero się rozpocznie". Niestety, nie wiemy jaki los spotkał finalnie zamachowców, ale wydźwięk samego kawałka jest bardzo wymowny i typowy dla reputacji, jaką cieszył się label za swoich najlepszych dni ("You know how Death Row do it, you heard the war stories before - it's still on").
Można jedynie żałować, że "Same Eyez On Me" nie zostało nigdy oficjalnie wydane, bo materiał miał w sobie na tyle duży potencjał, żeby odnieść spory sukces komercyjny i przedłużyć nieco wpływami ze sprzedaży agonię legendarnego labelu, który ostatecznie upadł wraz z bankructwem właściciela w 4 kwietnia 2006 roku...
Jak sami widzicie i słyszycie - ogrom klasycznego materiału, wydanego pod skrzydłami Death Row Records poraża a drugie tyle wciąż zbiera kurz w archiwach czekając na upublicznienie. W następnym zestawieniu przedstawię wam kolejną paczkę klasyków - tym razem tych mniej znanych i nigdy oficjalnie nieopublikowanych. Death Row 4 Life!
Ghostwriter to temat obcy na polskim podwórku ale w Stanach to coś naturalnego - Dre miał od zawsze ludzi piszących mu teksty, nie mam z tym problemu jeśli liryka trzyma poziom. Co do porównań kawałków to najlepiej jest sprawdźic "Doggy Dogg World" w wersji demo, które zrobił Daz i porównac je z wersją retail na Doggystyle - różnica jest kolosalna.