Spike Lee's Joint #7: He Got Game

recenzja
dodano: 2013-03-25 16:00 przez: Marcin Natali (komentarze: 9)

W 1998 roku Spike Lee miał już na koncie większość uznawanych dziś za bezwzględne klasyki "jointów". Od "Do The Right Thing" minęło prawie 10 lat, w ciągu tego czasu zdążyła się zmienić zarówno moda, jak i muzyka. Nasz bohater był już uznanym w środowisku, choć wciąż niedocenianym przez szerszą mainstreamową publikę artystą, z wyrobionym własnym stylem i lojalnym gronem fanów. W maju tego roku do amerykańskich kin trafiło jego najnowsze dzieło, a osobiście mój ulubiony "joint" z filmografii Mistrza - "He Got Game". W rolach głównych ledwie 22-letni wówczas, grający drugi sezon w barwach Milwaukee Bucks Ray Allen oraz niezawodny, znany już z imponujących występów w "Mo' Better Blues" i "Malcolmie X" Denzel Washington.

"He Got Game" to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów o koszykówce, jakie kiedykolwiek powstały. Co ważniejsze jednak - nie dość, że ukazuje całe piękno i magię basketu, daje nam też wgląd w procesy, które zachodzą za kulisami gry i problemy, z którymi muszą się zmagać młodzi, utalentowani, doświadczeni przez życie zawodnicy z nizin społecznych, będący u progu wielkiej kariery. Spike nie byłby też sobą, gdyby nie przemycił tutaj ważnych treści społecznych i nie przybliżył nam kolejnej części swojej ukochanej dzielnicy, Brooklynu...

O filmie

Już świetnie zrealizowana czołówka, złożona z rozmaitych scen gry w koszykówkę wprowadza nas w klimat, pokazując co ten sport znaczy dla ludzi takich jak główny bohater Jesus Shuttlesworth (Ray Allen). Pochodzący z położonej nad Atlantykiem, najbardziej wysuniętej na południe części Brooklynu – Coney Island – chłopak to największy talent koszykarski spośród zawodników na poziomie liceum w kraju, tak zwany "#1 Prospect". Mało powiedziane, według mediów to "Biblical player, The Chosen One, The Second Coming, The Resurrection, The Salvation"…

Im większy jednak talent – tym większa presja otoczenia, czego doświadcza na każdym kroku. Do podjęcia przez Jesusa decyzji o wyborze uniwersytetu pozostał równy tydzień a ten wciąż nie ma pojęcia co zrobi. "This will be the most important decision of your life" – słyszy z ust wszystkich kolejno trenerów najlepszych drużyn akademickich z całych Stanów Zjednoczonych. Od tego zależeć będzie jego przyszłość i obiecująca kariera sportowa...

W decyzji chłopaka korzyści upatruje jednak dużo więcej osób, wydaje się, że każdy widzi w nim żyłę złota. Począwszy od chciwego, cwanego wujka (Uncle Bubba), marzącego o ogromnej willi z basenem, którą zapewni mu pławiący się niedługo w luksusach bratanek, poprzez lokalnego latynoskiego hustlera o ksywie Big Time Willie, oferującego w zamian swoją specyficzną "opiekę" (Big Time Willie told motherfuckers: they be fuckin’ with the J-Man, they gonna wake up dead in the Atlantic Ocean and shit). Bezstronna nie pozostaje nawet dziewczyna bohatera – Lala. Jakby tego było mało, w życiu Jesusa pojawia się znów nieobecny przez ponad 6 lat ojciec - Jake (Denzel Washington)…

Świeżo wypuszczony z więzienia na zwolnieniu warunkowym, czy też, jak to sam określa - "work release program" Jake ma przed sobą wyłącznie jedno zadanie – sprawić, aby jego syn wybrał ukochaną uczelnię obecnego gubernatora – "Big State". Jeśli mu się powiedzie, gubernator znacząco skróci jego wyrok, jeśli nie – wraca do więzienia bez żadnych ulg. W ciągu tygodnia Jake musi odnowić trudne relacje z traktującym go jak obcą osobę Jesusem i znaleźć sposób, aby ten go posłuchał i znów zobaczył w nim ojca…

O muzyce

Jak to miało miejsce w przypadku wielu filmów Spike’a Lee, również tym razem do sklepów trafiły dwie osobne ścieżki dźwiękowe. Pierwsza "He Got Game: The Music of Aaron Copland" zawiera muzykę skomponowaną przez zmarłego w 1990 r. amerykańskiego kompozytora Aarona Coplanda. To kompilacja utworów, które Copland napisał na różne okazje. Za wykonanie w większości odpowiada London Symphony Orchestra. Te spokojne, oparte w dużej mierze na smyczkach kompozycje przewijają się przez cały film, nadając mu niesamowity klimat i skłaniając do refleksji.

Drugi, dużo bardziej popularny wśród fanów czarnej muzyki soundtrack nagrali specjalnie na potrzeby produkcji brooklyńskiego reżysera Public Enemy. Na "He Got Game" znalazło się 13 surowych, stricte nowojorskich utworów w stylu, do którego nowojorska grupa zdążyła nas przyzwyczaić. Mamy polityczno-społeczne teksty Chucka D, szalone ad-libsy i krótkie monologi niedającego się wrzucić do żadnej szufladki Flavor Flava, a także fragmenty spoken word Professora Griffa i cuty/skrecze będącego jeszcze wtedy w składzie grupy Terminatora X. Jednym z najmocniejszych punktów na albumie jest tytułowe, klasyczne już "He Got Game" z gościnnym udziałem bluesowego wokalisty Stephena Stillsa, w którym Chuck i Flav uczą nas znaczenia słowa "game" – dużo szerszego niż to, które kojarzymy z boiskiem i dwoma koszami.

Dużo tu brudnych, boom-bapowych bitów, które tworzą odpowiednie tło dla mocnego wokalu i ambitnych tekstów Chucka D i pozwalają nam skupić się na przekazie. Gościnnie w kawałkach pojawili się m.in. Masta Killa (Wu-Tang), Smoothe da Hustler i KRS-One. Wciąż mam przed oczami scenę z filmu, kiedy podenerwowany Jake idzie szybkim krokiem ulicami Coney Island, próbując znaleźć swojego syna, a w tle wjeżdża Teacha z kozacką zwrotką w "Unstoppable" – perfekcja. Numerem zdecydowanie wyróżniającym się na tle reszty płyty jest też tłuste, bujające "Shake Your Booty" w wykonaniu zwariowanego Flavor Flava. Chyba nie można nie uśmiechnąć się słysząc zaśpiewany kobiecym chórkiem refren o treści "Flavor Flav shake your booty, get rich, do your dance, it’s your duty".

Na "He Got Game" znajdziemy zarówno numery luźne, niepowiązane bezpośrednio z filmem, jak i inspirowane jego treścią, takie jak analizujące politykę gigantów produkujących buty do kosza i jej konsekwencje "Politics of Sneaker Pimps", czy też pomysłowo wykorzystujące postać głównego bohatera "What You Need Is Jesus". Soundtrack poprzez klasyczne, nowojorskie brzmienie najbardziej przypadnie do gustu fanom Eastcoastu, jednakże zachęcam wszystkich do sprawdzenia. Zresztą co ja będę zachęcał – lepiej zrobi to za mnie film.

Pod spodem cały film do obejrzenia przez youtube, a także klip do "He Got Game" - reszty wspomnianych numerów nie mogłem niestety znaleźć na yt, także polecam zaopatrzyć się w cały album.

PS. Seria jointów Spike'a zmotywowała nas by wprowadzić na Popkillerze nową kategorię - "Film". Póki co znajdziecie w niej wszystkie artykuły związane z naszym Artystą Tygodnia. Kategorią będziemy oznaczać artykuły dotyczące filmów i soundtracków utrzymane w podobnej konwencji do "jointów", ale też krótkie i dłuższe filmy dokumentalne dotyczące muzyki, których ostatnio jest coraz więcej.

A Spike Lee Joint: He Got Game[1998] Full Version

Public Enemy - He Got Game

Alfons Ildefons
Filmu niestety jeszcze nie widzialem, ale ta plyta PE jest jedna z moich ich ulubionych a tytulowy kawalek to po prostu kawal zajebistego gowna. Na pewno jeden z ich bardziej znanych numerow.
Kinomaniak
Polecam jeszcze z filmow Spike - 25 godzina i mordercze lato. Moje ulubione filmy ever :) a jesli chodzi o koszykówke to polecam byscie tez kiedys w kategorii film umiescili: http://www.filmweb.pl/film/Historia+Earla+%22Kozła%22+Manigaulta-1996-40072 Najlepszy film o koszju jaki widzialem :)
Marcin Natali

@Kinomaniak - Morderczego lata jeszcze nie widziałem właśnie, muszę nadrobić ;) a "Rebound: The Legend of Earl 'The Goat' Manigault" zgadzam się kozacki film, zdecydowanie jeden z lepszych o koszu:) Może kiedyś o nim napiszę, tylko muszę sobie odświeżyć ;) Pozdr!

Zzajawkowicz
Bardzo dobry pomysł z tym działem 'film', tylko żeby częściej się pojawiał niż np. raz na miesiąc.
kliw
Ray Allen nie najgorszy aktor :)
rapapapap
Popieram, kategoria "Film" to naprawdę świetny pomysł z pewnością pomogłaby sięgnąć młodziakom po starszy materiał i rozszerzyć ich wiedzę na temat tej kultury a po za tym może też być dodatkiem który będzie fajnie uzupełniał tę stronę. 5!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>