Young Buck feat. Daz Dillinger "Oh No" (Ot tak #114)
W tym roku mija dokładnie 10 lat, od kiedy wystartowała wielka machina pod nazwą "Guerilla Unit", rozruszana przez olbrzymi sukces mainstreamowego debiutu 50 Centa. G-Unit to nie tylko modne ciuchy i udany debiut fonograficzny pod nazwą "Beg For Mercy", ale i brand, który wylansował takich raperów jak Young Buck, który przeżywa obecnie ciężkie chwile osadzony w więzieniu stanowym w Mississippi za nielegalne posiadanie broni.
Zanim jednak zaczął się cały ten beef na linii Buck-50 oraz kłopoty finansowe tego pierwszego, reprezentujący Nashville, Tennessee raper zdołał nagrać pod skrzydłami Curtisa Jacksona jeden z ciekawszych materiałów w katalogu G-Unit Records - "Straight Outta Cashville".
Wydany w 2004 roku odniósł spory sukces, generując popularne single "Let Me In" i "Shorty Wanna Ride" oraz pokrywając się w Stanach platyną. Jest jednak utwór, który nie zmieścił się na płycie a słuchając go, za każdym razem dziwię się, jakim cudem zamiast na debiucie Bucka wylądował on na jednej z miliona nic nie znaczących taśm DJ Whoo Kida.
"Oh No" to prawdopodobnie mój ulubiony numer Young Bucka i jeden z najlepszych kawałków, jakie zdołała wypuścić w świat marka G-Unit. Świetny, klimatyczny bangier w którym gościnnie udziela się legenda zachodniego wybrzeża - Daz Dillinger, robiący swoim melodyjnym wokalem i chwytliwym refrenem niezłe spustoszenie na tym bicie. Słuchając tego numeru mam wrażenie, że gdyby projekt "DPG-Unit" doczekał się w tamtym czasie realizacji, to otrzymalibyśmy album powszechnie uznawany dzisiaj za współczesny klasyk. Oby jak najwięcej takich leftoverów przedostało się z czasem do Internetu... G G G G G-Unit!