Snoop Dogg - 30 najlepszych utworów, których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś (cześć 3)

W trzeciej części mojego rankingu znajdziecie kolejną porcję subiektywnie wybranych przeze mnie numerów Snoopa z przekroju ostatniego dziesięciolecia - zapraszam.

CZEŚĆ TRZECIA - DOGGYSTYLE RECORDS (2002-2012)

Dekadę temu Snoop Dogg pozbył się wreszcie ciążących na nim zobowiązań względem poprzednich pracodawców i spłacił stare długi, stając się artystą niezależnym w pełni tego słowa znaczeniu. Chociaż zła krew na linii Snoop-Suge osiągnęła wyżyny, raper zaczął się bardziej skupiać na swojej karierze i postawieniu na nogi całego labelu Doggystyle Records, aniżeli beefie z Tha Row. Większość obserwatorów uważa jednak, że porzucając swój "gangsta" image i zwracając się bardziej w stronę bycia pimpem, Snoop zaczął schodzić na złą drogę i w coraz większy sposób komercjalizować swoją muzykę. Potem pojawiły się produkcje od Neptunes i "Drop It Like It's Hot", który był momentem przełomowym w karierze Doggfathera - mającym niestety zarówno pozytywne jak i negatywne skutki. Zdołał on wprawdzie pozyskać dzięki temu nowych fanów i nieznany wcześniej rynek zbytu, ale jednocześnie był to początek dziwnych i nie zawsze trafionych eksperymentów, dzięki którym ostatecznie dostaliśmy parę lat później wątpliwej jakości kawałki pokroju "Sweat" i paru innych.

Oczywiście, na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia dostaliśmy również bardzo dobre albumy pokroju "Blue Carpet Treatment" czy zeszłoroczne "Doggumentary", a po drodze Snoop Dogg nagrał też mnóstwo świetnych, pojedynczych numerów z których przedstawię dzisiaj swoje absolutne Top 10:


01. "Tell Me What You Really Want" (2002)

Większość z was pewnie się zdziwi, patrząc na przypisaną do tego kawałka datę 2002, ale to nie żaden błąd. Faktycznie, kawałek do szerszej publiczności wypłynął dopiero na początku 2010 roku i był błędnie promowany jako leftover albumu "Malice N Wonderland". Prawda jest taka, że "Tell Me What U Really Want" został nagrany na potrzeby płyty "Paid Tha Cost To Be Da Bo$$" i Bóg jeden tylko wie, dlaczego usunięto go z tracklisty... Jeden z najlepszych utworów Boss Dogga i absolutne Top 10 wyprodukowanych przez Battlecata numerów.

02. "Snoopy Collins" (2002)
Snoop zawsze był znany z licznych romansów z gatunkami muzycznymi innymi niż Hip-Hop. Dzisiaj jest to reggae, ale przed dekadą raper był mocno zajarany klasycznym funkiem. Przyjął więc alter ego "Snoopy Collins" i oprócz singli pokroju "Undacova Funk", nagrał też całkiem sporo solowych numerów... Szkoda, że nigdy nie zdecydował się na zrobienie całego albumu bo jak słychać, sprawdzał się w tej konwencji wyśmienicie.

03. "Fine" (2002)
"Fine" to reaktywacja duetu Snoop Dogg-Meech Wells, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Kawałek można znaleźć na wydanej przez Tray Dee płycie "The General List" i co tu dużo mówić - buja znakomicie. Classic Snoop!

04. "Soul Plane" (2004)
Kawałki zawarte na filmowych soundtrackach są często pomijanymi utworami w twórczości danego artysty. "Soul Plane" to przykład numeru, który mógł umknąć niejednemu słuchaczowi a jest zbyt kozacki, by go tak zwyczajnie opuścić. Przepiękny śpiew LaToyi Williams oraz niezawodny Battlecat za sterami produkcji.

05. "Ashes To Ashes" (2005)
Mówiąc "Snoop Dogg", myślimy "Dr. Dre" i na odwrót. Nie ma się co dziwić - największe hity w twórczości obu artystów powstają zawsze wtedy, kiedy działają razem. Podobna chemia jest też odczuwalna na nagraniach Snoopa wyprodukowanych przez Fredwrecka. Są one może mniej popularne ale bujają równie mocno a w kwestii jakości nie ustępują takiemu "Gin & Juice" praktycznie w niczym.

06. "Real Talk" (2006)
Początek roku 2006 to oczekiwanie na album "Blue Carpet Treatment", który miał być powrotem Snoopa do gangsterskich klimatów. Z perspektywy czasu uważam nieuwzględnienie kawałka "Real Talk" w trackliście płyty za duży błąd, bo sam utwór miał spory, nie końca wykorzystany potencjał. Produkcja L.T. Huttona i jadący po "Terminatorze" Snoop, który składa hołd Tookiemu - to było coś. Schwarzenegger is a straight up bitch!

07. "It's The D.O.G." (2007)
Za rekomendację wydanego w lipcu 2007 roku utworu, może posłużyć treść opublikowanej w dniu premiery notatki dla prasy, która mówiąca:

"It's The D.O.G." to numer, dzięki któremu Snoop Dogg ponownie zmienił bieg muzycznej historii, stając się pierwszym artystą, który wpierw wydał utwór w formie dzwonka na telefon a dopiero potem wypuścił go jako faktyczny singiel."

Jeśli ten opis brzmi dla was zbyt "komercyjnie" to wystarczy odpalić kawałek i przekonać się, że Snoop i Battlecat dołożyli wszelkich starań, aby nie zakwalifikować "I'ts the D.O.G." jak o "Bubble Gum Rap".

08. "To The Top" (feat. Game & Uncle Chucc) (2007)
"To The Top" to jeden z tych numerów, które mogły umknąć fanom jednego i drugiego artysty. Nie był promowany jako singiel a pojawił się na wydanym w 2007 roku mixtejpie Terrace Martina - "Signal Flow". Twórczość młodego producenta nie każdemu przypada do gustu, głównie z powodu przesadnego czasem nadużywania na swoich bitach saksofonu, ale ten utwór wyszedł mu doskonale i jest po dziś dzień jednym z najbardziej cenionych przeze mnie utworów z zachodniego wybrzeża, powstałych w drugiej połowie poprzedniej dekady.

09. "Ain't Nobody" (2008)
W czasie swojej kariery Snoop Dogg był zawsze częścią największych tras w historii hip-hopu, obojętnie czy mamy na myśli klasyczne "Up In Smoke", czy tegoroczną Coachellę. Seria koncertów z 2008 roku pod szyldem "West Fest" nie była może tak rozreklamowana jak pozostałe wymienione przeze mnie eventy, ani nie przyniosła porównywalnych dochodów ale był to pierwszy od wielu lat Tour, który zgromadził na młodych i "starych" raperów z zachodniego wybrzeża w jednym miejscu. Z okazji trasy "West Fest" ukazał się również soundtrack, promowany kawałkiem "Ain't Nobody", za pomocą którego Snoop w swoim stylu rozlicza się z krytykami:

10. "World Of A Gangsta" (2009)
Dziesiąty solowy krążek w dorobku rapera zapowiadany był jako "coś specjalnego". Kiedy więc opadł kurz po premierze "Malice N Wonderland" a fani po przesłuchaniu albumu wykręcali uszy z obrzydzenia. Wielu z nich wróciło więc do leftoverów typu "World Of A Gangsta", który nie jest może jakimś spektakularnym utworem ale prezentuje wszystko to, czego nadal oczekuje się od Snoopa - agresywnego rapu na ciężkich, gangsterskich bitach.

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca rankingu. Mam nadzieję, że moja lista pomoże wam w szukaniu kolejnych ciekawych numerów i raz na zawsze wybije z głowy idiotyczne głosy krytyki pod tytułem: "Snoop skończył się po Doggystyle".

Życzę przyjemności przy słuchaniu a jutro zapraszam do sprawdzenia spontanicznego wywiadu, jaki udało nam się przeprowadzić z Calvinem podczas jego pobytu w Polsce. West, West!

gggfunkvvvv
paweł, jakbyś zrobił z tego paczkę.rar byłbyś WIELKI :D pozdro
kokodsaadsdsadasds
to jest myśl ;))
25
Super wszystkie 3 części, na takie coś warto czekać. To może kolejna lista ? Ja bym proponował też kogoś kto należał do Death Row...Dr. Dre :D Wiem że będzie mega ciężko, bo skubany ma wszystko w sejfie, ale nie musi być 30, a jak wiadomo pewnie ma jakieś perełki ( produkcje nawet same byś mógł wrzucić ), pozdro.
t@baco
07. "It's The D.O.G." (2007) a to to nie jest z płyty daddy V compton OG ??
Rogoź
Świetna robota z newsem :) Real Talk zdecydowanie dobry kawałek, szkoda że Terminator nie ułaskawił Stanley'a. muzycznapakamera.blogspot.com
Anonim
też bym był za doktoriem. Ten to ma opór nie wydanych traków
Paweł Miedzielec
^^^Z których ponad 90% nigdy nie przedostało się do netu - Dre trzyma wszystko pod kluczem.
AAA
Szkoda, zapodaj chociaż coś z tych 10 % :D
Emano
Ema Mietek 23 - real street nigga. 5, Seniorr.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>