Big Proof - szósta rocznica śmierci legendy

11 kwietnia 2006 roku to data, która pozostanie w pamięci całej hip-hopowej sceny w Detroit, całej społeczności rapowej w Stanach Zjednoczonych i tysięcy fanów na całym świecie. Tamtej nocy odszedł od nas DeShaun Dupree Holton znany jako Proof.

Urodził się 2 października 1973 roku w rodzinnym mieście opuszczonych budynków, koncernów motoryzacyjnych, fabryk i przyszłym, jasnym punkcie na rapowej mapie USA. Nikt wtedy nie przypuszczał, że ten człowiek, zostanie nazwany wiele lat później, przez środowisko, imieniem "The Mayor Of Detroit Hip-Hop".

1990 - 1995

W sieci dostępna jest sesja nagraniowa Proof'a z 1990 roku. On sam potwierdził również, że ten czas to początek jego przygody z tworzeniem własnej muzyki. Towarzyszył mu wtedy Dogmatic (dawniej K-Dog), legenda D-Town, która odegrała bardzo istotną rolę w życiu DeShaun'a.

Nieodłącznym partnerem, towarzyszem i przyjacielem w dalszej części historii będzie Eminem. Slim Shady, który sam przyznał, że obecność Proof'a w jego życiu pozwoliła mu ''wypłynąć' i osiągnąć ogromny komercyjny sukces. To właśnie ta znajomość, ze szkoły średniej, zaowocowała powstaniem pierwszego projektu muzycznego w życiu obu panów. Tworzyli oni Soul Intent w pierwszej połowie lat 90. Efektem tej współpracy było kilka niewydanych utworów i kaseta z 1995 roku.



W tym samym czasie Proof wystąpił na wielu podziemnych produkcjach raperów z Detroit, ale przede wszystkim aktywnie działał w środowisku rapowym. Każdy w mieście kojarzył go jako znakomitego freestylowca. Luz, charyzma, niesamowite umiejętności, setki bitew i koncertów sprawiły, że Derty Harry cieszył się ogromnym uznaniem i szacunkiem, a "The Hip-Hop Shop" było kojarzone głównie z nim. Polecam zapoznać się z tym występem na żywo z 2001 roku. Trzeba coś dodawać?



Styl wolny to pasja, którą dzielił z Eminem'em. Shady powiedział kiedyś, że w tej sztuce może się tylko uczyć od swojego przyjaciela. Chemia istniejąca między nimi jest doskonale widoczna w poniższym nagraniu.



1995 - 1998

Druga połowa ostatniej dekady XX wieku to bardzo intensywny okres dla Proof'a. W tym czasie był już członkiem następujących grup rapowych:

- 5 Elementz (Derty Harry założył ten skład wspólnie z Mudd'em i Thyme'm, ich naczelnym producentem był J Dilla. Raperzy wydali mnóstwo materiału z pomocą tego legendarnego beatmakera, "Yester Years EP" z 1996 roku, długogrająca płyta "The Album That Time Forgot" wydana dwa lata później i "5 Ela Pt. 3" z 1999 roku to muzyczne popisy Jay Dee i prezentacja mikrofonowych umiejętności Proof'a i jego dwóch oddanych przyjaciół. Skład pojawił się również na debiutanckim albumie Slum Village w 1996 roku i działa do dzisiaj).




- Funky Cowboys (Wąska grupa fanów rapu z Detroit jest świadoma, że Proof tworzył z J Dillą klasyczny duet raper/producent.  Nagrali wspólnie wiele utworów, które trafiły na różne płyty w nielegalnym obiegu. Oboje darzyli się ogromną sympatią i szacunkiem. Ich wspólne dzieła były wypełnione niesamowitą magią płynącą prosto ze Złotej Ery, plus kipiały brudnym stylem Motor Town. Nowe tysiąclecie rozdzieliło ich ścieżki. Nigdy jednak nie zapomnieli o wspólnej przeszłości w podziemiu).




- Goon Sqwad (Przywódcą tego składu jest dobrze znany raper Trick Trick. Proof pełnił tutaj rolę honorowego członka, który jednak aktywnie uczestniczył w nagrywaniu płyty "From Death" w 1996 roku i udzielał się później w wielu kawałkach zespołu).



- 4 Fathers (Najmniej znany projekt, do którego należał Proof. W skład grupy wchodzili również Motsi Ski, Bigg Dogg i T. Stuckey. Ekipa była aktywna w latach 1998-2001).



- D12 (Flagowa, najbardziej znana i macierzysta grupa DeShaun'a Holton'a, której jest jednym z założycieli. Bizarre, Kon Artis, Proof, Eminem, Kuniva i Bugz to szóstka, która zawarła pomiędzy sobą niepisaną umowę. Każdy miał próbować zabłysnąć jako raper i umożliwić reszcie ''wybicie się'. Zanim udało się to zrobić Eminemowi, światło dzienne ujrzała EPka zespołu o nazwie "The Underground". Na trackliście znalazły się utwory z lat 1996-1998.)



1999

Wszystko zmierzało w dobrą stronę, kiedy Bugz (jeden z założycieli D12) został brutalnie zamordowany w maju. Ta śmierć wywarła ogromny wpływ na grupę przyjaciół i raperów, którą zasilił przyjaciel zmarłego - Swifty McVay.  Takim sposobem wyklarował się skład, który przetrwał do pewnego kwietniowego poranka 2006 roku.

Oprócz udziału w ww. projektach, Proof prowadził pod koniec XX wieku swoją solową karierę.  Współpraca z "The Hip-Hop Shop" umożliwiła mu wydanie kilku winylowych singli, które odbiły się szerokim echem w lokalnym środowisku rapowym.



Holton był doskonale znaną postacią na scenie z powodu licznych występów gościnnych na płytach i klipach wielu artystów. Już wtedy był uważany za ''dobrego ducha' sceny, z którym beef oznaczał wystawienie siebie samego poza margines podziemia w Detroit.

Wydarzeniem, które przyniosło raperowi największy rozgłos było pojawienie się w kolumnie "Unsigned Hype" w magazynie "The Source". Niemal mistyczną część gazety, w której opisywaniu byli raperzy od Notoriousa B.I.G. po Eminema , zasilił artykuł rozkładający rap Proofa na części pierwsze i podkreślał jego nadzwyczajne umiejętności freestylowe. Każdy obserwator młodych talentów już wiedział, że będzie o nim głośno. Już niedługo.

Rok 1999 był przełomowy pod wieloma względami. Dr. Dre podpisał Eminema, który zaczął nagrywać solowe płyty i koncertować w całych Stanach. Nie zapomniał o swoim przyjacielu, z którym był w każdej trasie i na każdym koncercie. Nie mogło go zabraknąć również podczas legendarnego Up In Smoke Tour. Proof pełnił rolę hypemana, bez którego koncerty wschodzącej gwiazdy rapu nie miały większego sensu.

2000 - 2001

Nastał początek ery D12, które miało przestać być anonimowe dla przeciętnego słuchacza. Wszystko to było zasługą Eminem'a, który przyjął swoją grupę pod skrzydła labelu Shady Records. Po kilku promocyjnych winylach przyszedł czas na długogrającą płytę. 19 czerwca wychodzi "Devil's Night". Legalny debiut Proof'a i jego grupy, na którym pokazali swój liryczny warsztat i ogromny komercyjny potencjał, ugruntował na dobre ich pozycję w Detroit. Produkcją zajęli się Eminem, Dr. Dre i Kon Artis. Single "Purple Hills" i "Fight Music" zyskały uznanie krytyków i zjednały Dirty Dozen rzesze nowych fanów na całym świecie. Dwa miliony sprzedanych kopii w Stanach Zjednoczonych nie zmieniły jednak podejścia DeShaun'a do swojej roli na scenie Detroit. Cały czas występował gościnnie na produkcjach podziemnych artystów i wspierał ich.

2002 - 2003

Rok 2002 nakreślił rapowo sylwetkę Big Proofa dla wielu fanów spoza D Town i sprawił, że miliony ludzi na całym świecie mogło zobaczyć go jako freestylowca w "8 Mili". Proof był inspiracją dla postaci, którą zagrał Mekhi Phifer. Future prowadził walki na słowa w "Stodole" i był wiernym przyjacielem Rabbita, w którego rolę wcielił się Eminem. Oczy całego globu były przez chwilę zwrócone na podziemną scenę w Detroit, co utorowało drogę do sławy kolejnym utalentowanym artystom bez kontraktów.

Nadszedł czas na realizację mocno oczekiwanego projektu w podziemiu stolicy stanu Michigan i konwersję przyjaźni dwóch jego legend na krążek CD. Rzadko zdarza się tak doskonałe dopasowanie dwóch rapowych styli. Rzadko dostajemy liryki na tak wysokim poziomie z tak ogromną dawką luzu. Dodając do tego niesamowite flow, szczyptę szowinizmu (Change Of Hoe), niepohamowany głód tworzenia muzyki i humor, otrzymujemy "Promatic LP". Nazwa stworzona od początkowych liter pseudonimów obu założycieli. Proof i Dogmatic znali się od dzieciństwa. Na początku XXI wieku nagrali wspólnie kilkadziesiąt kawałków z muzyczną pomocą duetu producenckiego Sicknotes, które ukazują się do dnia dzisiejszego. Dogmatic wielokrotnie zaznaczał, że współpraca z DeShaunem to było coś, czego nie doświadczył nigdy przedtem. Lekkość z jaką tworzyli znakomite numery budzi podziw do dnia dzisiejszego, a "Promatic LP" to jedna z najbardziej przegapionych i pomijanych płyt 2002 roku.




Proof działał aktywnie na wielu frontach. W tym samym czasie koncertował z D12 i pracował nad ich wspólnym mixtapem. Czuł jednak, że nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału solowego. W 2002 roku wydał swoje pierwsze samodzielne EP w limitowanej edycji na zielonym wosku. "Electric Cool-Aid: Acid Testing EP" zawierała m.in. featuring legendarnego rapera MC Breeda. Komercyjny sukces D12 pomógł mu w dotarciu do większego grona świadomych słuchaczy w USA, którzy zaczęli go baczniej obserwować. Materiał został wydany nakładem Iron Fist Records. Lokalna wytwórnia założona przez Proofa zrzeszała zaprzyjaźnionych z nim artystów z D-Town. To był początek jej krótkiej, ale obfitującej w świetne wydawnictwa, kariery.



2004

DeShaun jest ojcem piątki dzieci i ukształtowanym artystą. Multiplatynowa płyta "D12 World" ugruntowała pozycję jego macierzystej grupy i pozwoliła pozostałym członkom (oprócz Eminem'a) na pójście samodzielną i niezależną drogą. W taki oto sposób trafiła na rynek pierwszy długogrający krążek Proofa. "I Miss The Hip-Hop Shop" to dzieło było efektem skumulowania solowego potencjału DeShauna gromadzonego od połowy lat 90. Na płycie znajdziemy kilka gościnnych zwrotek przyjaciół z rodzinnej sceny, miażdżący diss skierowany w stronę Ja Rule'a, remake kawałka Jeru The Damajy i masę linijek, które potwierdzają uniwersalność i wszechstronność Proofa. Płyta jest kontynuacją i zarazem rozwinięciem solowej epki rapera z 2002 roku.




2005

Nastał czas, w którym DeShaun Holton jest już traktowany na ulicach swojego miasta jak bohater. Nie traci jednak motywacji i ściśle współpracując z DJ'em Salam Wreck'iem, wydając mixtape pt. "Grown Man Shit". Płyta, na którą swoje produkcje dostarczył m.in. Eminem, oscyluje wokół tematyki zmagania się tytułowego, dorosłego człowieka z otaczającym go światem.

Scena czuje, że nastąpiła eksplozja charyzmatycznego talentu. Jej głównym punktem miały być poszukiwania Jerry'ego Garcii.

Dokładnie 10 lat po śmierci legendarnego wokalisty i gitarzysty zespołu Greatful Dead, na światło dzienne wydostaje się pierwszy, legalny long play Proofa, którego celem było uzyskanie solowego rozgłosu na mainstreamowej scenie USA. Tego niełatwego zadania podjęła się, pierwszy raz w swojej historii, wytwórnia Iron Fist, na czele której stał sam Big P. Pomimo gościnnych występów m.in. Method Man, B-Real, Nate Dogg oraz całego D12, "Searching For Jerry Garcia" nie osiągnął komercyjnego sukcesu i nie podbił notowań Bilboardu. Nie to było jednak ważne dla fanów talentu i charyzmy Proofa. W doskonały sposób zebrał on swoje dotychczasowe dokonania i uhonorował wielu istotnych w jego życiu ludzi i zjawisk. Od przyprawiającej o dreszcze szaty graficznej, po ostatni numer na płycie (genialne Kurt Kobain), zwiedzamy świat człowieka w pełni świadomego swoich grzechów i życiowych niepowodzeń (Forgive Me), posiadającego charakterystyczne poczucie humoru (Pimplikeness, M.A.D.) i lokalnego rapera, który nigdy nie odwrócił się od swoich przyjaciół z podziemia (m.in. cały numer udostępniony członkom Purple Gang'u). Ciężko mi znaleźć słabe strony na "Searching For Jerry Garcia". Let's look for him.

Game is sold not told so I hold a swollen tongue,
In Detroit I don't go by P, I'm Coleman Young,




2006

Ostatnie cztery miesiące życia Proofa obfitowały w niezwykle ważne wydarzenia. W styczniu ukazał się, sygnowany logiem Iron Fist, oficjalny mixtape pt. "Hand2Hand: The Official Mixtape Instruction Manual". Na trackliście pojawili się artyści związani z IF, D12, Chino XL, Slum Village czy Royce Da 5'9. Produkcja miała przygotować ulice na legalne debiuty członków Purple Gang'u czy ekipy Woof Pac, produkowane pod czujnym okiem ''szefa'. Nie wszystko potoczyło się jednak zgodnie z planem.

Proof, cały czas pracując nad kolejną płytą D12, napisał i nagrał album "Time A Tell", spędzając z DJ Jewelzem 24 godziny w studio. Miał to być uliczny mixtape, na którym pojawiło się wielu raperów młodego pokolenia oraz ekipa 5 Ela. Całość materiału została oficjalnie udostępniona przez producenta dopiero w 2010 roku. Ostatni raz zostaliśmy uraczeni specyficznym poczuciem humoru (Pill Pop, Herman Keipher, Yo Chick) wymieszanym z mistrzowskimi linijkami, opisującymi świat bez różowych okularów (Detroit Luv, Sincerely Proof, I Think Of You). "Time A Tell" nagrane w dokładnie 23 godziny i 58 minut pokazuje jaki potencjał, mikrofonowy luz i charyzmę można było dostrzec w Big Proofie. Billboard nie zainteresowałby się tę pozycją nigdy, ale ulice Detroit i słuchacze ulokowali ją na odpowiednim miejscu.



10 lutego zmarł w swoim domu w Los Angeles, jeden z najlepszych producentów w rap-grze. Nie trzeba nikomu przedstawiać J Dilli, ale nie wszyscy znają tworczość grupy 5 Elementz, w której partycypował wraz z Proofem. Mimo iż nie tworzyli już wspólnie muzyki, przyjaźnili się do końca.



11 kwietnia w klubie Triple C na 8 Mili w Detroit nie różnił się niczym od każdego innego dnia. Niestety tylko pozornie. W środku znajdowały się trzy kluczowe postacie. Keith Bender (weteran amerykańskiej armii), Deshaun Holton i Mario Etheridge (ochroniarz klubu). Około godziny 4:30 nad ranem, wywiązała się kłótnia pomiędzy pierwszą dwójką, która grała wspólnie w bilard. Według oficjalnych informacji, Proof powalił na ziemię Bendera i strzelił w jego kierunku. Natychmiast zareagował ochroniarz i kuzyn postrzelonego, który oddał 4 strzały w kierunku rapera, krzycząc "nie obchodzi mnie kim jesteś". Kule raniły go w głowę, co spowodowało śmierć na miejscu. Keith Bender zmarł tydzień później. We krwi muzyka wykryto 0,32 promila alkoholu. Alternatywną wersję wydarzeń przedstawił obecny na miejscu Mudd (przyjaciel Holtona i członek 5 Elementz). Wynika z niej, że obaj mężczyźni zginęli od pocisków wystrzelonych przez Etheridge'a, który chciał załagodzić rozwijającą się awanturę poprzez oddanie, najpierw strzałów ostrzegawczych a następnie, w reakcji na pozyskanie broni przez Proofa od Mudda (bez jego zgody), śmiertelnie ranił obu prowodyrów kłótni. Sąd jednak uniewinnił go i dodał, że działał w zakresie obrony własnej. Prawda jest w takich sytuacjach bardzo trudna do ustalenia. Nie warto się na niej w tym wypadku skupiać. Zginęli ludzie i nie jesteśmy w stanie przywrócić im życia.

"I never go to clubs to fight when I fight in clubs"

Proof zostal pochowany 19 kwietnia na cmentarzu Woodlawn w Detroit. Na ceremonii obecni byli m.in. Eminem, Obie Trice, cały label Iron Fist i dziesiątki artystów związanych z rapową sceną D-Town. Łącznie około 2000 osób.

W ten sposób 32-letnie życie Deshauna Dupree Holtona dobiegło końca. Możemy tylko cząstkowo zrozumieć jego ogromny wpływ na muzyczny świat w Detroit i nie tylko. Nie jestem w stanie zliczyć wszystkich odwołań i wspomnień, które zamieścili w swoich utworach czołowi, amerykańscy raperzy. Rap stracił bardzo obiecującego i wciąż rozwijającego się artystę. Detroit pożegnało swoją lokalną legendę, która była swego rodzaju spoiwem dla MCs z różnych środowisk i zawsze budziła respekt ponadprzeciętnymi mikrofonowymi umiejętnościami. Wielu ludzi musiało pogodzić się z odejściem swojego przyjaciela i ''dobrego ducha', które zjednywał sobie ich rzesze niewyobrażalna charyzmą.


BIG DIL
kawał dobrej roboty / dużo czasu musiales poswiecic na to wielki props/ jebac gimbusow !
panban
nie jarasz się to wypierdalaj a nie sapiesz jak moher przy kasie, ddd i destroy to create - dwie pizdy życiowe się zabrały za pisanie postów.
BERGO
Min. na jego pogrzebie był DMX i kilkanaście tuzów z NY
asas
legenda i koniec. kazdy jara sie tym tupaciem bo byl pierwszym z tych lepszych raperow ktorzy tragicznie zgineli i oczywiscie byl zajebisty ale nigdy nie powiem ze byl najlepszy
Monika
Legendą był, jest i będzie. Nie rozumiem, ludzi, którzy obrażają kogoś kto dla innych jest tak ważny. Tak, dla mnie jest cholernie ważny. Nawet nie wiecie, ile poprzez jego muzykę on mnie nauczył. R.I.P Big Proof We just wanna keep making You proud.
MOREEE
"(....) kazdy jara sie tym tupaciem bo byl pierwszym z tych lepszych raperow ktorzy tragicznie zgineli i oczywiscie byl zajebisty ale nigdy nie powiem ze byl najlepszy" Weź gimbusie mknij morde jak gówno wiesz, przed 2Pacem z kilkadziesiąt dobrych raperów kończyło swój żywot w zbyt wczesnym wieku
MENREKE
@ Monika - czego cię nauczył Proof przez swoją muzykę? Zebyś wnosiła gnata do klubu czy żeby ruchać najlepszą szmulę na osiedlu?
FERMONOLOGO
DLACZEGO ZAWSZE POMIJA SIĘ, ŻE PROOF ZAMORDOWAŁ CZŁOWIEKA i KAŻDY GO WYBIELA?!?!?! A GDZIE JEST CHOCIAŻ JEDNA WZMIANKA NA TEMAT BEEFU PROOFA Z LEGENDĄ PODZIEMNEGO RAPU Z DETROIT, ESHAMEM??????
autor
FERMONOLOGO - mogłem pociągnąć ten artykuł na kilka kolejnych stron, ale nikt by nie doczytał do końca. Every Sucka Has A Moment
TfujStaryt
ŚMIERĆ NIE ROBI Z NIKOGO LEGENDY, SPIERDALAĆ. Magik też raperem lepszym od wielu nie był, przestańcie szanować ludzi przez to, że umierają.
GDZIEJESTEIS
Rozpierdala mnie, jak czytam te wasze gimbusowe wypociny.
Anonim
BIG PROOF REST IN PEACE

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>