Wiele rzeczy można Step Records zarzucić, ale na pewno nie to, że nie potrafi wypromować swoich artystów.
W zeszłym roku głośno było o albumach chociażby Piha, Chady, Młodego M i Onara, natomiast kolejne 12 miesięcy zaczyna się od debiutanckiego materiału dwójki bardzo młodych raperów z Białegostoku - Jopela i Komara. Na naszych łamach wspominaliśmy o nich nie raz, a
oficjalny miernik popularności jednoznacznie wskazuje, że
na "To O Tobie" najzwyczajniej w świecie było ciśnienie. Uzasadnione?Nie do końca. Nie zdziwcie się, jeżeli po pierwszym odsłuchu odniesiecie wrażenie, że mieliście do czynienia z jednym 50-minutowym utworem, a nie piętnastoma 3-minutowymi.
Warstwa muzyczna zlewa się w jedną, monotonną papkę. Choć stworzyło ją aż dziesięciu producentów, to schemat zazwyczaj jest ten sam - nijakie perkusje, podobne pianinka i smyczki oraz przeraźliwie nudne aranżacje ("Zastanów się" i zamykające płytę "I wiesz co?"...).
W tej konwencji najlepiej wypada gwiazdorsko obsadzony singiel "Dokąd zmierzasz...?", za który odpowiada B-Bitz. Nic nie mówi wam ta ksywka? Mi również. Z bardziej renomowanych postaci swoje bity podrzucili Poszwixxx z Fabuły oraz DonDe (niezłe "Dopóty, dopóki"). Z kolei z tych jeszcze bez nazwiska
warto zwrócić uwagę na Kaszpira Majkiego KSP, który sieknął stonowane, lekko futurystyczne "Mam dość" i ciekawe, choć nazbyt wtórne i rzewne "Byłem tłem dla nich".
Na tych mało oryginalnych podkładach musieli odnaleźć się Jopel z Komarem. Musieli - i właściwie im się to udało. Dwa mocne, wyraziste głosy, które artykułują wcale niegłupie teksty. Może nie specjalnie wyszukane, ale zdradzające spore, mimo młodego wieku, życiowe doświadczenie, jak również dojrzałe refleksje. Szczególnie podobać może się zwrotka tego pierwszego w "Wierze", będąca swego rodzaju przeciwwagą dla modnych ostatnimi czasy tekstów w stylu "rzuciła mnie panna i świat wali mi się na głowę".
Nikt by jednak nie kręcił głową, gdyby obaj panowie nieco bardziej rozejrzeli się za własnym stylem (Komar momentami przypomina Thomassa z Familii HP) i pewniej poruszali się po bicie. I gdyby tak jeszcze przytemperowali poetyckie zapędy, które owocują kwiatkami na wzór "jak prawda jest przestępstwem, to ja jestem bandytą"...
Potencjał jest, lecz póki co wykorzystany może w połowie. Ocenę końcową podciągają całkiem udane gościnne występy asów Step Records - Chady, Ciry i Onara oraz reprezentującego Aptaun Jinxa z Proximite. Trzy.