Krążące na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy plotki potwierdziły się - ekipa Top Dawg Entertainment oficjalnie zasiliła szeregi Aftermath! Najgorętszy obecnie niezależny label na kalifornijskiej ziemi, mający w swoich szeregach takie talenty jak
Jay Rock i
Kendrick Lamar podjął współpracę z konglomeratem, zbudowanym w 1996 roku przez
Dr. Dre i stał się tym samym częścią wielkiej rodziny
Interscope, nad którą władzę absolutną nadal sprawuje
Jimmy Iovine.
Na mocy umowy zawartej pomiędzy tymi trzema podmiotami, wszystkie nowe produkcje ze stajni
Top Dawg, wliczając to nadchodzący album Lamara -
"Good Kid In A Mad City" oraz solówki pozostałych członków kolektywu
Black Hippy, wyjdą nakładem
TDE/Aftermath/Interscope.
Póki co, jedyna sporna i niejasna do końca kwestia dotyczy sytuacji Jay Rocka, który wciąż ma podpisany ważny kontrakt z Strange Music...
Jakich korzyści mogą oczekiwać zarówno artyści jak i fani Top Dawg Ent.?Pod względem marketingowym jest to na pewno świetne posunięcie, które zapewni wytwórni duży rozgłos - nie tylko na zachodnim wybrzeżu ale i w całym przemyśle hip-hopowym. Jeśli
Aftermath i
Interscope zadbają o odpowiednią dystrybucję i będą w stanie wpompować w
TDE dużą kasę, przeznaczoną na promocję z prawdziwego zdarzenia to ten label ma sporą szansę solidnie wstrząsnąć mainstreamowym rynkiem.
Muzycznie, również mogą tylko zyskać łącząc swoje siły z
Aftermath. Pomimo ponad 25-letniego stażu, cała rap gra nadal zabiega o produkcje
Dr. Dre i każdy zaznajomiony w temacie wie, że nikt nie zmiksuje twojej płyty tak perfekcyjnie jak
Andre Young.
Pozostaje kwestia, czy
D-R-E i
Jimmy Iovine nie wyłożą się po raz kolejny na próbie promocji nowych zawodników bo ogrom zmarnowanego pod skrzydłami
Aftermath/Interscope talentu mówi sam za siebie. Poprzedni artyści labelu też byli bardzo podekscytowani tym, że
Dr. Dre wyprodukuje i wyda ich płytę, po czym spędzili w wytwórni kilka lat nagrywając setki utworów i czekając na
"zielone światło" w kwestii daty premiery albumu, by ostatecznie odejść z niczym i przepaść jak kamień w wodę...
Miejmy nadzieję, że
Dr. Dre wyciągnie właściwe wnioski z poprzednich lekcji i
Kendrick Lamar,
Jay Rock,
Schoolboy Q oraz
Ab-Soul nie podzielą losu Hittmana czy Bishop Lamonta.
Proszę cię, Panie Dre - nie rób nam tego. Nawet kosztem Detoxu.