Już w piątek trafi do was "Dorosłem Do Rapu", czyli najnowsze solo w dorobku warszawskiego weterana - Onara. My dopiero co wróciliśmy z videowywiadu z połówką Płomienia 81, ale
zanim obejrzycie rozmowę dotyczącą samego albumu, sprawdźcie jak u Onara wygląda proces tworzenia.Skąd biorą się pomysły na Twoje kawałki?Nie jestem raperem, który bardzo często wchodzi do studia (chociaż może niedługo się to
zmieni) i ciągle nagrywa nowe rzeczy. Pomiędzy jednym, a drugim wylaniem swoich emocji,
nagraniem pochwalnego hymnu dla kogoś lub czegoś, albo wylaniem żółci pełnej wkurwienia
zawsze mija jakiś czas. Mimo, że nie siedzę w tym czasie tylko nad kartką z długopisem
słuchając głośno bitów, moja część mózgu odpowiedzialna za rapowanie cały czas działa.
Żeby brały się pomysły na kawałki trzeba przeżywać. Są emocję silniejsze i słabsze, ale
muszą być. Przy silniejszych powstają najczęściej kawałki lepsze, przy słabszych - gorsze,
ale zawsze trzeba przeżywać i nie żyć obojętnie.
W jakich okolicznościach najbardziej lubisz pisać?Muszę mieć spokój. Opcja robienia dwóch rzeczy na raz w ogóle w życiu mi nie wychodzi,
a jeśli chodzi o pisanie to już nigdy, przenigdy. Na szczęście nie piszę pod terminy, więc
może dlatego też mam ten komfort, że piszę kiedy mam chęć i możliwości ku temu. Siadam,
preferuję późny wieczór i staram się kleić wers do wersu. Jeśli idzie sprawnie, to znaczy, że
to ma sens i powinno wyjść coś ciekawego, jeśli siedzę na 4 wersami, i ani tak, ani tak nie
wychodzi to wyłączam wszystko, i włączam ps3.
Czym kierujesz się przy doborze bitu?Najczęściej pomysłem na płytę. Od jakiegoś czasu staram się robić płyty w jednym klimacie,
spójne, więc to jest kryterium numer jeden. Po drugie muszę od razu po przesłuchaniu 20-30
sekund bitu czuć nieodpartą ochotę coś do niego napisać, nagrać. Jeśli tak jest, to prędzej czy
później coś się wydarzy. Chociaż miałem ze dwa może trzy razy sytuację odwrotną i dopiero
po 2 tygodniach po tym jak pierwszy raz usłyszałem bit zrozumiałem go, może to kwestia
klimatu w danej chwili, a może wyjątek potwierdzający regułę.
W jakich okolicznościach i w jaki sposób najbardziej lubisz nagrywać?Zawsze jestem przygotowany jak jadę do studia. Muszę czuć się w nim komfortowo, i
tak właśnie jest w Eremie, gdzie realizowałem "Dorosłem do rapu". Staszek jest gościem,
który mimo, że nagrywałem już w wielu studiach z wieloma realizatorami, dał mi sporo
wskazówek, których nikt nie dał mi wcześniej. Doszlifowywał np. moją dykcję do dla mnie
nieznanych granic. Poza tym musi być jakieś muzyczne i ponad muzyczne porozumienie
pomiędzy nagrywanym a nagrywającym, mam nadzieję że następna płytę też będę realizował
w tym miejscu.