Ten rok bez wątpienia należy do zachodniego wybrzeża. Kilkuletni muzyczny letarg na kalifornijskiej scenie przerodził się w prawdziwy wysyp tegorocznych pozycji, wśród których po raz pierwszy od dawna obok kolejnych płyt weteranów o ugruntowanej już renomie, swoje miejsce znalazło również kilku "młodych wilków".
Jednym z takich przykładów jest Jay Rock, który podobnie jak wielu innych Świeżaków, drogę do legalnego debiutu musiał utorować sobie nie tyle ciężką pracą i sukcesywnym publikowaniem nowego materiału zapewniającego ciągły buzz, co zmaganiem się z realiami funkcjonowania wielkiej wytwórni, która niekoniecznie pali się do szybkiego wypuszczenia cię na głębokie wody woląc trzymać bez końca pod kluczem. Efektem tego było uwolnienie się młodego rapera z Watts spod opieki Warner Bros. i podjęcie współpracy z królem niezależnego rynku - labelem Strange Music, dzięki czemu wreszcie możemy usłyszeć długo oczekiwane "Follow Me Home". "This is Watts, California - gangbang murder state" - tymi słowami zaczynamy wirtualną podroż przez podwórko Jay Rock'a a na pierwszy ogień idzie "Code Red", który stanowi kwintesencje kalifornijskiego brzmienia z klawiszami przywodzącymi trochę na myśl kultowe "2001" Dre. Wyraźną inspirację doktorkiem słychać również na "No Joke" i bardzo dobrym "Elbows". "Ain't about where you at, it's about where you from" - ta dewiza życiowa przyświeca raperowi na większości numerów, jak choćby singlowe "Hood Gone Love It", czyli swoista deklaracja przynależności do własnego blokowiska nagrana wspólnie z kolejną wielką nadzieją zachodu - Kendrickiem Lamarem. Jay Rock jest raperem surowym a jego głęboki i lekko zachrypnięty wokal nie pozwala kwestionować tej ulicznej wiarygodności, jakiej dostarcza nam w każdym swoim tekście. "I've seen it all - loyalty, betrayal, envy - my closest homie died in my arms" - Jay Rock"been there, done that" cytując klasyka. Lirycznie "Follow Me Home" czerpie pełnymi garściami ze złotej ery gangsta rapu lat 90-tych, o czym przekonacie się słuchając takich kawałków jak "Bout That" lub "All I Know Is". "Just Like Me" natomiast to przykład utworu, który wyróżnia Jay Rock'a z tłumu raperów nawijających o ciężkim życiu na ulicy. Mamy tutaj bowiem do czynienia z faktyczną analizą egzystencji w gettcie i próbą rozważenia konsekwencji przynależności do gangu. Produkcja oparta na mrocznych klawiszach buduje odpowiedni nastrój pod wersy typu: "It's just a thought but don't stress it man/Just know somebody momma out there suffering/Because she lost her baby to a stray bullet/Fell victim from all this gang shootin". Właśnie dla takich numerów kupuje się albumy a kto mógłby lepiej opowiedzieć tego typu historię niż człowiek, który sam o sobie mówi "I've been claimin' the set since the year they found Snoop innocent". "M.O.N.E.Y." to kolejne collaboJay Rock/J. Black, które zdecydowanie wyróżnia się z tłumu warstwą tekstową pokazując, że młody mc z Watts jest w stanie operować słowem na poziomie przewyższającym przeciętnego kalifornijskiego rapera. Jednak "Follow Me Home" to nie tylko ciężki gangsta rap - znajdziemy tam także łagodniejsze, bardziej mainstreamowe brzmienie a za przykłady niech posłużą dobrze już wszystkim znane "All My Life", nagrane w asyście Lil' Wayne'a oraz "Finest Hour", czyli luźną kooperację na linii Miami-L.A. Nawet Chris Brown wypada pozytywnie na niezłym "Westside", które jednak chyba nie ma większych szans na stanie się kolejnym z wielkich hymnów zachodu, mimo ponadprzeciętnej produkcji i dobrej nawijki gospodarza. Czym również byłby album wydany w Strange Music bez udziału jej największej gwiazdy - Tech N9ne'a, który udzielił się gościnnie na "Kill Or Be Killed". Muszę jednak przyznać, że po wspólnym numerze obu raperów spodziewałem się dużo więcej - lirycznie jest "on point" ale produkcja kuleje i mogłaby być lepsza.
Mimo wielu wzlotów na "Follow Me Home" nie obyło się także bez kilku potknięć. Jak już wspomniałem na początku ten album, podobnie jak debiuty reszty Świeżaków z zachodniego wybrzeża miał być wydany już dawno temu, w 2007 roku. To spowodowało kilkukrotną zmianę track listy, przez co wypadło z niej wiele świetnych numerów jak "Full Time Gangsta", "Dollars Make Sense", "If I Die" itp. a na ich miejsce wskoczyły nowe, niekoniecznie lepsze utwory. Kawałki takie jak "Boomerang", "I'm Thuggin" czy "They Be On It" brzmią jak typowe fillery i powinny powędrować na wcześniejsze mixtejpy kosztem takiego "Diary Of A Broke Nigga", "Do You Know" lub "Life's A Cycle", które moim zdaniem pasowały by tu o wiele lepiej. Propsuję Jay Rock'a za nagranie nowego materiału, który brzmi bardzo spójnie ale "jeśli coś nie jest zepsute, nie musisz tego naprawiać". Jako raper, stara się on kontynuować tradycje zapoczątkowane przez legendy takie jak Ice-T i N.W.A., dodając od siebie własną kreatywność i oryginalność aby móc opowiedzieć swoją historię w unikalny sposób. Niektórzy nawet porównują go już do ś.p. Tupaca, i mimo że jest to porównanie na wyrost to nie da się zaprzeczyć, że reprezentant Watts posiada tą samą świadomość społeczną, która cechowała lirykę młodego Shakura i słychać to w jego tekstach. Z pewnością ma on dużą szansę na zapisanie się w historii jako kolejny wielki raper zachodniego wybrzeża a jego debiutancki album stanowi solidną podwalinę pod, miejmy nadzieję wspaniałą karierę stojącą przed muzykiem otworem.
"Jay Rock puttin' it down for Top Dawg,
From the bottom to the top - we shoot straight to the stars"
Chociaż materiał na "Follow Me Home" swoją jakością nie sięgnął gwiazd, to jest jedną z najlepszych wydanym w tym roku pozycji i mogę polecić go z czystym sercem każdemu miłośnikowi dobrego rapu. Osobiście materiał bardzo mi przypadł do gustu i nie schodzi z moich głośników od dobrych trzech miesięcy a numery takie jak "Code Red", "Hood Gone Love It", "Just Like Me" i "M.O.N.E.Y." są u mnie w codziennej rotacji. Mam nadzieję, że na kolejne solo Jay Rock'a nie będzie mi dane czekać następne 5 lat i tym razem usłyszę na nim odrobinę więcej westcoast'owych brzmień i kolaboracji. Czwórka.
Johnny Reed McKinzie Jr, znany lepiej jako Jay Rock to raper, producent oraz autor tekstów z Watts w Los Angeles. Razem z Kendrick Lamar, Ab-Soul i...
płytą już się jaram od dłuższego czasu i - może się nie znam...ale - jak dla mnie co najmniej 4+ i to takie mocne.
Kwestia gustu - mi też się bardzo podoba, ale nie na tyle aby dać wyżej czwórki ;)
wreszcie recenzja ^^ jay rock zjadł tym krążkiem swojego byłego mentora- game'a. warto było czekać 3 lata
swietna recenzja. ocena jak najbardziej prawidłowa choc trzeba szczerze powiedziec, że Jay Rock nie jest jakoś niesamowicie utalentowany, ale widać nadrabia pracą. Nie rozumiem tylko po co do chuja dawał "they be on it" na płytę.
aha i Game'a nie zjadł. Nawet go nie nadgryzł.
Mowcie co chcecie, ale
R.E.D. Album >> Follow Me Home
On wygląda jak David Robinson
zjadł gejma dupą.
Ale komentujący powyżej zaniżają poziom strony... Moim zdaniem płyta naprawde mocna, słucha się z przyjemnością. Osobiście liczyłem że na płycie pojawi się kawałek z Kokane(na jaki projekt poszedł?) oraz tytułowy track na ficie z The Game(Czemu to zostało odrzucone?). Jako bonus mogli dorzucić remix kawałka All My Life (Tam Game pokazał skillsy, przyćmiewając nawet Busta Rhymes'a). Polecam też sobie sprawdzić WEST COAST REMIX All My Life.
Recenzja spoko, treściwa i obiektywna.
Recenzje Pawła zawsze są konkretne, chociaż niekiedy trzeba na nie czekać dość długo...Jednak zgadzam się w 100% z każdym słowem recenzji. Na prawdę szkoda, że kawałki, które wymieniłeś nie weszły na album. Mimo tego debiut cholernie mocny! I jest dość spójny - nie musiałem, żadnego kawałka skipować:) Ode mnie 4+:)
Koleś dobre artykuły przewija spoko, czytając je można to odczuć że są dobre.... Za to twoje komentarze zalatują wazeliną nieźle...
Nie mogę uwierzyć że wreszcie przeczytałem recenzję Follow Me Home, no kurwa cud. :)
@WEST - może i zalatują cholera wie^^ Ale jak ktoś piszę dobrze, zna się na temacie, wyłapuje te same linijki, numery z płyt to to popieram zawsze...A że na tą recenzję czekałem od momentu premiery to trudno zalatuje sobie czym tam chcesz - trudno:P
Pozdrawiam
@ West - "Do U Know" z Kokane'm wypadł z tracklisty jakiś czas przed premierą i stał się oficjalnym leftoverem a "Follow Me Home aka California Soul" nie znalazło się na albumie z uwagi na ubiegłoroczne wydarzenia na linii Ice Cube-Nowy West, kiedy Game wziął stronę Cube'a a Jay Rock był jednym z kilku młodych kotów który poczuł się urażony słowami obu raperów na temat niektórych new westowych zawodników..
Jeśli zaś chodzi o recenzje to osobiście lubię się osłuchać z danym materiałem i potem wydać obiektywną ocenę niż pod wpływem chwili ocenić coś na 5 a po miesiącu zapomnieć o tym albumie..
Dzięki za wszystkie komenty i pozdro!
Tak się zastanawiam co by było gdyby to Jay Rock, a nie Game wydał "The Documentary" jakby wyglądały kariery obu tych panów dzisiaj:)
Doszedłem do wniosku, że największą wadą tej płyty ("Fallow Me Home") jest to, że nie można ją nabyć w Polsce...
Pozdrawiam
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.