KRK BattleMode to cyklicznie organizowane bitwy fristajlowe w Krakowie. Pierwsza edycja zebrała sporą grupę widzów, a cała wyrównana bitwa zakończyła się zwycięstwem Villmara - najbardziej doświadczonego zawodnika wśród stawki.
W miniony piątek odbyła się druga edycja owej freestyle battle. Czy okazała się takim samym strzałem w dziesiątkę?Z przykrością stwierdzam, że nie. Może to kwestia kiepskiego terminu (większość potencjalnych widzów wyjechała na weekend majowy), może kiepskiej promocji, ciężko stwierdzić. Tak czy inaczej, brakowało zarówno publiki, jak i zawodników. Po godzinnej obsuwie, sytuacja nieco się poprawiła.
Na linii startu, stanęło 9 zawodników, którzy zostali rozstawieni do 3 grup. Z każdej grupy wychodził jeden najlepszy mc, który awansował do 3-osobowego finału. W ten oto sposób po zaciętych bojach w 1 grupie awansował Załaz, drugą grupę wygrał zdecydowanie Villmar - faworyt całej bitwy, a trzecią zaś znany szerszej publice - Kojot.
Pojedynki w grupach stały na słabym poziomie, ale finał zapowiadał się obiecująco. Przed głównymi walkami tego wieczoru, dostaliśmy dawkę dwudziestominutowego pokazu umiejętności od prowadzącego tę bitwę - Oxona.
Krakowski raper zaprezentował część swojego nadchodzącego materiału i trzeba przyznać, że całość zapowiada się obiecująco. Po koncertowej przerwie, doczekaliśmy się finału KRK BattleMode #2.
W pierwszym starciu spotkali się Załaz oraz Villmar. Reprezentant Gorlic nie miał większych problemów z mniej doświadczonym przeciwnikiem, więc jasne było, że w ścisłym finale zobaczymy obrońcę tytułu. Druga walka, między Kojotem i Załazem, dostarczyła więcej wrażeń i po zaciętym boju, zwyciężył reprezentant NoBoTak. W walce o respekt publiki (i 200 złotych) stanęli więc Villmar i Kojot.
Po wyrównanej walce i jednostronnej dogrywce zwyciężył ten pierwszy, broniąc w ten sposób tytuł zdobyty w Błędnym Kole.Słowo podsumowania? Jak najwięcej takich akcji i wielkie propsy dla chłopaków z FlowMode za zajawkę i chęci. Szkoda jednak, że krakowska publika nie jest gotowa na tak szybki rozwój lokalnej sceny. Czy sytuacja ulegnie zmianie? Miejmy nadzieję.
Najbliższa weryfikacja nastąpi już 5 maja w Rotundzie, gdzie zobaczymy Tego Typa Mesa, Pezeta z Małolatem oraz Pyskatego.