Cira – białostocki raper, wywodzący się z takich składów jak Panorama Paru Faktów, Fama Familia, niegdyś Cira & Nikon, a ostatnio działający na...
Cira "Zapracowany Obibok 2" - recenzja nr 1
Polskie podziemne klasyki to duma, chwała i żywy dowód na to, że hip-hop ma się dobrze. Jednym z albumów zasługujących na takie miano z pewnością był "Zapracowany Obibok", którym Cira zmienił spojrzenie na możliwości składania słów po polsku. W telewizjach się tego nie usłyszało, a mimo to materiał poszedł na osiedla daleko, daleko od Białegostoku. Rok 2005 wielu będzie kojarzył się właśnie z jego płytą.
Zmierzenie się z kontynuacją "Obiboka" to naprawdę duże wyzwanie, ale Cira to raper pełną gębą - nie chce zadowalać się półśrodkami. On lubi udowadniać, że potrafi, a potrafi wciąż bardzo dużo.
Moim zdaniem udźwignął ciężar odpowiedzialności za godną kontynuację własnego dzieła, ale też pokazał, że na szufladkowanie siebie stanowczo się nie zgadza. Na materiale mamy i klasyczne, koncertowe bangery i psychodeliczne storytellingi o tym, gdzie "Psychopata na opiatach zamiata szpitalny hall"... Właśnie. Nadal lepi słowa na najwyższym poziomie, potrafi bawić się głosem, zakręcić flow, przyspieszyć... "Zwalnianie" o którym mówi w jednym numerów nie jest mu potrzebne. Jest i przebojowym i wciągającym tekściarzem. Wielu może irytować poetycka odsłona tekstów Cirsona, ale nie łączy się to z wątpliwościami co do tego, że gość cały czas ma coś do powiedzenia. I jest wart uważnego słuchania.
Ma też bity na których jego nawijka brzmi świetnie. Auer zaprezentował się różnorodnie, ale np. "Przepis" na wejście wchodzi idealnie. "Jestem Tobą" z kolei jest potwornie ciężkie i trochę przybija ten kawałek do podłogi potężnymi gwoździami werbli. Nikon z "Kaseciakami" i "Dla Dzieciaków" spisał się fantastycznie - oldschoolowo, prosto, z duszą, a numer krzyżujący style Zeusa, Bezczela i Ciry robi świetne wrażenie. Bardzo duże nadzieje robi też potencjalna współpraca Ciry i Hukosa, bo "Gdy Wbijamy Na Bit" Me?How?'a morduje. Przypuszczam, że jak Hades usiądzie i puści sobie ten bit będzie bardzo żałował, że nie zdążył ze zwrotką. Swoje robi Kixnare, który opanował produkcję boom-bapowego brzmienia w stu procentach i eksploatuje swoje wynalazki, które wciąż się sprawdzają. "Relacje Z Chore Transu" to oczywiście daleki odlot, ale robiący mocne wrażenie - o to chyba chodziło. Dobrze, że znalazło się na tym albumie miejsce na współprace z M. Kubikiem, który wzbudza wielką uwagę. Produkuje świetnie, żywo, przestrzennie... Zawsze brzmi wspaniale. Poszwixxx i DJ Fejm... Piękny duet, piękny numer. "Ce do Pe" na koncertach będzie rzucać na plecy. To powinien być singiel! Duet z Miszkersem na bicie Fejma też niczego sobie, chyba, że bardzo nie lubicie polskiego hardkoru.
Ogólnie... Tak, jestem zaskoczony tym jak dobrze z dużym wyzwaniem poradził sobie ten raper. "Taśmociąg" nie zdołał mnie porwać, ale "Zapracowany Obibok 2" to przypomnienie o sobie w wielkim stylu. Nie tak duże zaskoczenie jak część pierwsza, ale poziom jak najbardziej zbliżony. Nieidealnie, ale z powodzeniem. W mojej opinii na piątkę z małym minusem. Podoba mi się tu wszystko i gdyby nie parę zwrotek, które mogłyby zostać w szufladzie, byłoby bez minusa. Głęboki, dojrzały, odważny i pełen nadal świeżej energii uwalniającej się z flow Ciry. Polecam.
Zmierzenie się z kontynuacją "Obiboka" to naprawdę duże wyzwanie, ale Cira to raper pełną gębą - nie chce zadowalać się półśrodkami. On lubi udowadniać, że potrafi, a potrafi wciąż bardzo dużo.
Moim zdaniem udźwignął ciężar odpowiedzialności za godną kontynuację własnego dzieła, ale też pokazał, że na szufladkowanie siebie stanowczo się nie zgadza. Na materiale mamy i klasyczne, koncertowe bangery i psychodeliczne storytellingi o tym, gdzie "Psychopata na opiatach zamiata szpitalny hall"... Właśnie. Nadal lepi słowa na najwyższym poziomie, potrafi bawić się głosem, zakręcić flow, przyspieszyć... "Zwalnianie" o którym mówi w jednym numerów nie jest mu potrzebne. Jest i przebojowym i wciągającym tekściarzem. Wielu może irytować poetycka odsłona tekstów Cirsona, ale nie łączy się to z wątpliwościami co do tego, że gość cały czas ma coś do powiedzenia. I jest wart uważnego słuchania.
Ma też bity na których jego nawijka brzmi świetnie. Auer zaprezentował się różnorodnie, ale np. "Przepis" na wejście wchodzi idealnie. "Jestem Tobą" z kolei jest potwornie ciężkie i trochę przybija ten kawałek do podłogi potężnymi gwoździami werbli. Nikon z "Kaseciakami" i "Dla Dzieciaków" spisał się fantastycznie - oldschoolowo, prosto, z duszą, a numer krzyżujący style Zeusa, Bezczela i Ciry robi świetne wrażenie. Bardzo duże nadzieje robi też potencjalna współpraca Ciry i Hukosa, bo "Gdy Wbijamy Na Bit" Me?How?'a morduje. Przypuszczam, że jak Hades usiądzie i puści sobie ten bit będzie bardzo żałował, że nie zdążył ze zwrotką. Swoje robi Kixnare, który opanował produkcję boom-bapowego brzmienia w stu procentach i eksploatuje swoje wynalazki, które wciąż się sprawdzają. "Relacje Z Chore Transu" to oczywiście daleki odlot, ale robiący mocne wrażenie - o to chyba chodziło. Dobrze, że znalazło się na tym albumie miejsce na współprace z M. Kubikiem, który wzbudza wielką uwagę. Produkuje świetnie, żywo, przestrzennie... Zawsze brzmi wspaniale. Poszwixxx i DJ Fejm... Piękny duet, piękny numer. "Ce do Pe" na koncertach będzie rzucać na plecy. To powinien być singiel! Duet z Miszkersem na bicie Fejma też niczego sobie, chyba, że bardzo nie lubicie polskiego hardkoru.
Ogólnie... Tak, jestem zaskoczony tym jak dobrze z dużym wyzwaniem poradził sobie ten raper. "Taśmociąg" nie zdołał mnie porwać, ale "Zapracowany Obibok 2" to przypomnienie o sobie w wielkim stylu. Nie tak duże zaskoczenie jak część pierwsza, ale poziom jak najbardziej zbliżony. Nieidealnie, ale z powodzeniem. W mojej opinii na piątkę z małym minusem. Podoba mi się tu wszystko i gdyby nie parę zwrotek, które mogłyby zostać w szufladzie, byłoby bez minusa. Głęboki, dojrzały, odważny i pełen nadal świeżej energii uwalniającej się z flow Ciry. Polecam.
Strony