Bisz-Pekro "Burza I Napór" - recenzja

Bisz swoimi dotychczasowymi dokonaniami zapewnił sobie u mnie dożywotnio, że każdy jego materiał sprawdzę uważnie. To ten typ rapera, który przy pięćdziesiątym przesłuchaniu tego samego albumu potrafi wbić Ci takiego gwoździa w bani, że przez pół dnia zastanawiasz się nad jego wersem. Nie znaczy to wcale, że przy pierwszy kontakcie robi negatywne wrażenie - wręcz przeciwnie. Bardzo sprawne, pewne i ewoluujące flow i teksty, które potrafią w dwóch linijkach zawrzeć więcej prawdy o życiu niż niejeden album.

Pekro był dla mnie anonimowy. Myślę, że wielu słuchaczy zapamięta jego ksywkę po "Burzy i Naporze". Literacki okres burzy i naporu przez jego sztandarowych twórców był określany również "epoką geniuszy". Bisz o geniusz się ocierał. Czy nowa epka jest godnym kontynuatorem "Raportu"?

Godnym jest na pewno, choć nie tak godnym jak byśmy tego chcieli. Bisz nadal potrafi zrobić numer, który "zamyka japę" i nie wyobrażam sobie, żeby fani stylu reprezentanta BDG nie słyszeli np. rewelacyjnego "Beefu Ze Światem". Z drugiej strony bardziej uwidocznia się tu jego tendencja do popadania w nienaturalny patos i emfazę, której epicentrum jest z pewnością szczery, ale zbyt podniosły i przegadany "Raj Tuż Za Rogiem". Bisz to jednak Bisz i z pewnością nikogo po przesłuchaniu tego albumu nie zostawi rozczarowanym. "Serce Musi Bić" i bije szybciej, kiedy w swoim stylu rzuca te skurwysyńsko bystre i trafne linijki nie do zapomnienia.

Pekro jest bezwzględnie dobry. Byle bitosklejacz z podziemia nie zrobiłby "Beefu Ze Światem", "Serce Musi Bić" czy świetnego "Intro Burzy". Zdecydowanie lepiej wychodzą mu jednak bity oparte na klasycznym vibe'ie (jak te wspomniane) niż próby dostosowania się do poetyckiego klimatu. "Nie Jest Dobrze" ma swój klimat i daje radę, ale już "Sen O Wyspie" zaniża poziom całości. "Lot Ku Światłu" i "Proste Życie I Dobry Rap" są spoko i to właściwie wszystko co można o nich powiedzieć.

"Burza I Napór" to płyta świetnego rapera i zdolnego producenta, zostawiająca jednak wrażenie, że można to było zrobić lepiej, ciekawiej, mocniej... Niesamowity talent, pozwalający robić numery kandydujące do TOP 10 roku, nie usprawiedliwia obecności słabszych i niepotrzebnych momentów. Przeciwnie... Od lepszych oczekuje się więcej. Dlatego "Burza I Napór" dostaje czwóreczkę z adnotacją, że znajdziecie tutaj i numery prawie idealne.