Single dekady, Miejsce 2: Eminem "Lose Yourself"



Eminem - Lose Yourself (2002)

Dlaczego:
- Bo w numerach takich jak ten naprawdę łatwo się zatracić. Film o własnym życiu Eminem wzmocnił kawałkiem, w którym wyrzuca z siebie całą złość, niepewność i strach poprzedzający stanięcie przed jedną jedyną życiową szansą. W "Lose Yourself" ciężko dostrzec jakiekolwiek wady - to track perfekcyjny i jeden z najlepszych i najmocniejszych rapowych motywatorów, pomagających sięgać po swoje. (M)

- Można marudzić na to, że Slim Shady to głupkowate alter ego, które pozwala Eminemowi zarabiać miliony dolarów, że Dre wygrzebał go bo tak mu podpowiedzieli spece od marketingu, że jego bity są robione na jedno kopyto... Potem włączasz ten numer i nie masz wątpliwości, że mówisz o jednym z największych MC's w historii i czujesz satysfakcję, że mogłeś śledzić jego poczynania za swojego życia. Trzeba być straszną marudą, żeby przyczepić się do "Lose Yourself". (D)


Anonim
Pod każdym singlem masz słowo uzasadnienia, poza tym to chyba według takiej oceny ogólnej.
Boss
Dokładnie, Masta Ace dobrze pyta,jakie są kryteria? Singlem napierdalanym od wydania do dzisiaj praktycznie w każdym klubie, w wersjach oryginalnych i techno jest "Candy Shop" 50 Centa. Kawałek dla truskulowców taki sobie, no cóż ale ilu macie znajomych, którzy go nie znają? W związku z tym, "Candy shop" nadawałby sie na pierwsze miejsce, ale chyba nie o to tu chodzi.
Anonim
Powiem krótko: geniusz. Jeden z tych kawałków przy których aż przechodzą mnie ciarki.
Anonim
@Cris Luda przy calym TES i MMLP przechodza ciarki, ciagle nie rozumien czemu Lose Yourself nie jest na 1 miejscu
Amf
założyłbym się, że pierwsze miejsce to Peja głucha noc. Najbardziej znany kawałek typa, no i to artysta tygodnia w sumie
Anonim
ja na pierwszym miejscu obstawiam Masta Ace - Beautiful albo Nas - One Mic. W sumie pierwsze miejsce może być też ex aequo bo nie wyobrażam sobie zestawienia singli dekady bez tych 2 numerów.
Anonim
Nie daj Boże żeby to była "Głucha Noc":P Jak dla mnie tandeta straszna.
Konrado
A ja mam dalej ciarki słuchając początku tego kawałka...
Krasow
One mic, ulubiony kawałek od Nasa, ciary za każdym razem. Put you on the game nie było i pewnie nie będzie, szkoda.
Jaymaster
Też byłem pewien, że to będzie numer 1, ale jak nie to trzeba coś innego znaleźć. A może Cypress Hill - Trouble albo what's your number?
Jaymaster
Jeszcze Nas - Bridging the Gap ft. Olu Dara przychodzi mi na myśl.
rotkowski
W tej dekadzie tylko Kula rozjebał Eminema, więc nie mam wątpliwości co do numeru jeden
Anonim
rotkowski a zdajeszsobie sprawe z tego ze jest podzial na polska/usa?
rotkowski
Kula rozjebał i polske i usa na raz

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>