Trzynaście lat minęło od premiery pierwszej płyty duetu Capone-n-Noreaga. Dwóch murzynków z NYC przyjęło ksywy po znanych przestępcach i zaczęło rapować o tym co widzą dookoła siebie. Był to okres złotej ery rapu ulicznego, swoje najlepsze produkcje wydawali chłopaki z Mobb Deep (Hell on Earth), na ulicach działał przyszły gwiazdor rapu i nie tylko, 50 Cent.
W dzisiejszych czasach rap uliczny, nawet w brudnych projektach QB, jest w odwrocie, ale CNN idzie pod prąd trendów i wydaje kontynuację swojego debiutu: War Report 2: Report the War.
Muszę się przyznać, że zaskoczyła mnie ta premiera. Tymczasem w przypadku ostatniego reunionu grupy, Channel 10, czekałem na niego z zapartym tchem. A jak się potem okazało, czekałem niepotrzebnie, gdyż Kanał 10 był dla mnie asłuchalny, nie miał w sobie prawie nic z dawnych klasyków.
Tym bardziej wygłodniały ulicznych produkcji otoczyłem swoje uszy najnowszymi dźwiękami. I byłem zachwycony! Bity są tak fantastycznie klasyczne jak tylko mogą być na początku drugiej dekady XXI wieku. Wykonane przez wielu producentów, znanych i nie znanych, nie dają się jednak odróżnić, które są dziełem kogo. Nie ma jakichś dziwnych eksperymentów elektronicznych, voice-coderów czy auto tune. Na tych różnorodnych bitach płynie za to chropowate flow Capone'a i niższy głos spełnionego Noreagi.
Oczywiście nie jest to tym samym, czym był klasyczny War Report. Znakiem czasu są dwa śpiewane refreny, jeden co prawda tradycyjny, singlowy, wykonany przez świetną Faith Evans. Drugi, niestety śpiewany przez faceta, żeby nie mówić pedałkowatego śpiewaka. Ale cóż, w dzisiejszych czasach bez tego chyba ani rusz. Poza tym doświadczony Avery Storm na pewno lepszy od Biebera.
Dobrze, że na zaproszenie ulubieńca nastolatek czarnuchy nie wpadły. I dobrze, że Raekwon, długoletni ziomek i wielokrotny gość w kawałkach CNN im tego poronionego pomysłu nie podsunął. Wyobraźcie sobie (ale nie miejcie potem do mnie pretensji, że macie koszmary) Justina zawodzącego "this is for the corner" podczas gdy nigdy towaru nie pchał ani panny nie pimpował.
Nie tylko płeć piękna jest reprezentowana na albumie przez artystów I klasy. "With Me" feat. Nas, trzy kawałki z Rae (który jest też producentem wykonawczym płyty), Busta, The Lox, którzy to świetnie się sprawdzają w "Bodega Stories". Oprócz takich tuz jest jeszcze dwóch, mało znanych hardkorowców w kawałku Thug Planet.
Weźmy na warsztat kawałek z Nasem. Dawno nie słyszałem God's Son w tak dobrej formie lirycznie, jeśli chodzi o uliczne klimaty. Jego zwrota niczym na starych produkcjach wprowadza nas w klimat dobrego filmu o dzielnicowych zabijakach. Cieszy też fakt, że Nasir nie żywi już urazy do Nore za płytę tego drugiego pt. God's Favorite.
Trzeba jeszcze wspomnieć o świetnym posse-cut'cie, bo tak można nazwać wałek z Bustą i Chef'em. Wszyscy raperzy są tu w świetnej formie, sprawiają, że czujemy klimat Ojca Chrzestnego jakbyśmy grali w Mafię II. Do tego soczyste style pochodzące z różnych stron świata dają znakomity efekt. Taka różnorodność jeśli chodzi o style i techniki rzadko pojawia się na dzisiejszych płytach. Jest to dobra wróżba przed nadchodzącym albumem Busty, który mam nadzieję okaże się się bardziej wart zauważenia niż ostatni.
Płyta jest naszpikowana takimi mocnymi kawałkami, słabych zwrotek po stronie gospodarzy po prostu nie ma. Oczywiście nie ma się co spodziewać górnolotnych tekstów jak u ambitnych trueschool'owców, ale za to dostajemy solidną porcję tego, czego ostatnio brakuje - ulicznej klasyki. Właśnie tego przecież od CNN oczekujemy. W zalewie elektronicznych produkcji i dennego poziomu udających gangsterów gwiazd popu mamy nie planowaną drugą część War Report, która jest tak dobra, jak dobry może być sequel. Dlatego cieszy fakt, że Pone i Nore mogą przezwyciężyć różnice i nadal nagrywać razem. Mam nadzieję, że jeszcze długo. O ile część pierwsza dostałaby ode mnie 5 bez żadnych wątpliwości, to w tym wypadku cieszę się, mogąc dać 4,5.
Capone-N-Noreaga "My Attribute" (2010)Dlaczego: Kontrakt z Raekwonem ewidentnie wychodzi im na dobre. Wirtuozami rapu nie będą nigdy, klip wygląda na...
W ostatnich dniach Kanye West wystąpił w popularnym programie "Drink Champs", którego prowadzącymi są: N.O.R.E oraz DJ EFN. Podczas trwającej prawie...
No i mamy weekend. Czas zatem na podsumowanie najważniejszych premier tygodnia.Po pięciu latach z solówką wraca Joey Bada$$. Na "2000" usłyszymy dużo...
Znany i lubiany w środowisku hip-hopowym serial "Entourage", w którym grał raper Saigon, a pojawiali się m.in. 50 Cent czy Eminem, doczekał się...
Niestety płytka słabiutka...
Naprawdę dobra płyta, "My Attribute", kawałek z Nasem i Faith Evans i "Obituary" miażdżą.
"Tymczasem w przypadku ostatniego reunionu grupy, Channel 10, czekałem na niego z zapartym tchem."- Jakoś niegramatycznie mi to brzmi. Ale za recenzję plus- zachęciłeś mnie do sprawdzenia płyty. Pozdro.
Mi też, ale nie wiedziałem jak inaczej przekazać tą myśl.
Przeciętny album, 2.5/5
chyba największy zawód, ocena płyty 2/5
mógłbyś sobie idioto darować sformułowania typu "murzynki" albo "czarnuchy"
Dlaczego? Już pal licho te czarnuchy, ale co jest złego w murzynkach?
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.