Sobota dziewiętnastego września dla fanów amerykańskiego hip hopu odbyła się pod znakiem koncertu jednego z najlepszych mc’s młodego pokolenia, reprezentanta kalifornijskiego Fresno – Fashawna. Raper nie przyjechał do Klubu 55 sam bo za deckami wspierał go Exile, a na supporcie zagrali Saga z Nowego Jorku i Red Pill z Detroit, którego możecie kojarzyć jako jedną trzecią ekipy Ugly Heroes, tworzonej wspólnie z Apollo Brownem i Verbal Kentem. Chłopaki właśnie grali europejską trasę koncertową promującą nowy album Fasha – „The Ecology”, a Warszawa była na niej ostatnim przystankiem. Dzień wcześniej zagrali w Poznaniu.
Już na samym początku, jeszcze przed występami w oczy rzucało się to, jak artyści są bardzo otwarci na fanów. Kiedy ludzie zaczęli się dopiero zbierać w klubie, oni nie siedzieli na backstage’u tylko byli wśród nich. Od razu można było pogadać, cyknąć fotkę, po prostu nie było czuć tego dystansu, jaki często się pojawia na linii artysta-fan.