Marc Dorsey

Marc Dorsey

recenzja
dodano: 2013-03-07 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 6)

"Clockers" trafiło na ekrany kin w Stanach Zjednoczonych we wrześniu 1995 roku, stanowiąc uzupełnienie obrazu ukochanej dzielnicy Spike'a Lee, który widzieliśmy w "Crooklynie". Singlem promującym soundtrack jest sequel legendarnego "Crooklyn Dodgers" gdzie w miejsce Buckshota, Masta Ace'a i Special Eda pojawiają się Chubb Rock, O.C. i Jeru The Damaja. Zarówno kawałek jak i film z czasem zyskały status klasycznych, ale "Clockers" okazał się porażką amerykańskiego box-office'u. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale 25 milionów zielonych zainwestowanych przez producentów (samego Spike'a, ale również... Martina Scorsese) nigdy się nie zwróciło.

Scenariusz wraz z bohaterem naszego tygodnia stworzył Richard Price, autor powieści "Clockers", na podstawie której stworzono fabułę filmu. Perspektywę patrzenia na Nowy Jork zmieniono z oczu dziecka w "Crooklynie" na oczy clockersów czyli narkotykowych dilerów z podwórek projektów NYC. To jeden z najbardziej brutalnych filmów Spike'a nie tylko ze względu na ilość krwi na ekranie, ale również w aspekcie moralnym. Mnóstwo tutaj scen, które zostają w pamięci jak drzazgi, ale jednocześnie wyjaśniają pewne mechanizmy, które dla białego Europejczyka niekoniecznie muszą być w pełni zrozumiałe.

recenzja
dodano: 2013-03-04 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 5)

Nasz nietypowy tydzień ze Spikiem Lee trzeba rozpocząć z impetem, a "Crooklyn" to dzieło bardzo dobre na początek drogi z wybitnym reżyserem i scenarzystą. I aktorem. W filmie z 1994 roku Spike gra rolę nałogowego wąchacza kleju, który okrada niewinne dzieci z pieniędzy, ale żeby było jasne - "Crooklyn" nie jest o patologicznej stronie Brooklynu. To obraz, który w uniwersalny sposób przemówi do pamięci dzieciństwa każdego widza, ale jednocześnie ukazuje specyfikę ukochanej dzielnicy reżysera.

Im bliżej jesteśmy końca, tym sytuacja robi się dużo bardziej poważna, ale pierwsza połowa filmu to też znakomita rozrywka. Druga część zadba o to, żebyście film zapamiętali na długo i wynieśli z jego oglądania pewne wartości. Duże słowo, ale w tym wypadku opisuje faktycznie dużą rzecz jaką jest rodzinna więź. Jako portal muzyczny nie odmówimy sobie również przyjrzenia się bardzo istotnej, jak to zwykle u Spike'a bywa ścieżce dźwiękowej i jej znaczeniu dla odbioru filmu.