fot. solovsky.com
Gdy zaprosisz rapową legendę to możesz być spokojny o powodzenie koncertu. Gdy jednak odważysz się zaprosić newcomera - może być różnie. Świeża krew jako headliner to zawsze ryzyko pustej sali, bo po prostu nikt o gwieździe wieczoru nie słyszał. Na szczęście między innymi pomoc byczych sponsorów pozwoliła zorganizować koncert Stalleya jako wydarzenie bezpłatne. Kawiarniana salka w Pałacu Kultury i Nauki zapełniła się więc setkami ludzi z bardzo różnych bajek, od uliczników, przez skejtów po hipsterów. Wszyscy czekali na 28-latka z Ohio.