Młodzi grajmowcy w starych betach. Starzy grajmowcy w nowych corvettach.
Tak to z grubsza wygląda w tej chwili. Ojciec chrzestny gra electro, a
reszta gra jak w Stanach. Prawdziwy grime został na podwórkach i ulicach
pomiędzy domkami z brunatnej cegły. Małolaty chodzą do szkoły, albo
kręcą ciemne interesy, a w słuchawkach gra im Roll Deep, czy Kano, na
którym się wychowali. Pirackie radia, fristajle nagrywane na youtube'a i
undergroundowe koncerty dają możliwość zaprezentowania się szerszej
publiczności. Motywują ci, którym się udało, a wizja Wileya
wyciągającego pomocną dłoń jest cichym marzeniem każdego żółtodzioba.
Wielu chce, nie każdy może dlatego szybciutko odpadają sezonowi
zajawkowicze. Wygrywają ci, którzy szlifują flow i nie poddają się tak
łatwo.
Flow Dan
Flow Dan
recenzja
kategorie: Grime, Hip-Hop/Rap, Oi!, Recenzje
dodano: 2010-06-09 18:00
przez: Marcin Gontarz
(komentarze: 2)
Tagi: