Dla mnie od paru ładnych lat mainstreamowa scena hip-hopowa kształtuje się tak: mnóstwo whacków, sporo niezłych raperów, sporo bardzo dobrych graczy i kilku gigantów takich jak Snoop, Jay czy... Luda. Ten ostatni, swoim ostatnim album "Theater Of The Mind" pokazał, że jest w stanie zrobić absolutnie wszystko, od klasycznego numeru na bicie Preemo, przez soulfullowy hicior na bicie 9th Wondera, aż po klubowy banger z udziałem Chrisa Browna.
Jego nowa płyta "Battle Of The Sexes" w swojej obsadzie w dużym stopniu stawia na kobiety - od Lil Kim po Nicki Minaj. W brzmieniu, na typowy, dzisiejszy mainstream. Jaki jest efekt?
Jego nowa płyta "Battle Of The Sexes" w swojej obsadzie w dużym stopniu stawia na kobiety - od Lil Kim po Nicki Minaj. W brzmieniu, na typowy, dzisiejszy mainstream. Jaki jest efekt?