Kanye West "Famous" - jak stworzyć najbardziej kontrowersyjny teledysk ostatnich lat
Trudno ocenić skalę ogromnych emocji i kontrowersji, jakie wywołał klip do "Famous" od czasu, gdy Kanye West zaprezentował go światu 24 czerwca tego roku. Trudno też o jednoznaczną ocenę, czy to sztuka wkraczająca w rap, czy poczęstowanie fanów nastawionym na wywołanie chaosu w mediach gniotem, czy może jedno i drugie.
Kanye West, Kim Kardashian West, Taylor Swift, Rihanna, Chris Brown, Donald Trump, George Bush, Bill Cosby, Ray J, Amber Rose, Caitlyn Jenner oraz Anna Wintour. Dwunastka ludzi szczegółowo odtworzona w figurach woskowych, umieszczona razem w jednym łóżku, od którego kamera oddala się z perspektywy lotu ptaka. Każdą z tych osób łączy z Kanye kawałek historii. Od Kim, która jest jego żoną, poprzez Raya J i Amber Rose, czyli ex-partnerów państwa West, aż po Taylor Swift - to o niej najwięcej się mówi w kontekście "Famous"...
Najczęściej cytowanymi wersami z "The Life Of Pablo", z którego pochodzi ten utwór, są właśnie te dotyczące najlepiej zarabiającej gwiazdy ubiegłego roku: "For all my Southside niggas that know me best / I feel like me and Taylor might still have sex / Why? I made that bitch famous (God damn) / I made that bitch famous". Kanye, z przymrużeniem oka czy bez, doszedł do wniosku, że uczynił ją sławną dzięki jego wtargnięciu na scenę podczas rozdania nagród VMA w 2009 roku, kiedy odbierała nagrodę za najlepszy klip. Piosenkarka skomentowała te wersy podczas tegorocznej gali Grammy, prosząc wszystkie młode dziewczyny o upór w dążeniu do celu, nawet jeśli ktoś podcina im skrzydła.
I w końcu 17 lipca wydarzyła się afera z opublikowaniem przez Kim filmiku z rozmowy telefonicznej, w którym autor "The College Dropout" rapuje niesławne linijki gwieździe pop, a Taylor wyraża się pozytywnie na ich temat, bo Kanye nie wspomina o zwrocie "I made that bitch famous". W swoim oświadczeniu na ten temat Swift napisała: "Gdzie jest wideo, w którym Kanye mówi mi, że nazwie mnie <tą suką> w swojej piosence? Ono nie istnieje, ponieważ takie coś się nigdy nie wydarzyło. (...) Chciałam wierzyć Kanye, kiedy powiedział mi, że będę uwielbiała ten utwór. Chciałam, żebyśmy mieli przyjacielskie relacje. Obiecał, że puści mi tą piosenkę, ale nigdy tego nie zrobił".
Nic nie wskazuje na to, żeby serial pod tytułem "Kanye wydaje teledysk" szybko się skończył.
Vincent Desiderio, 60-letni twórca obrazu "Sen", który był inspiracją dla Kanye, wyraża się o wizji teledysku w pozytywny sposób. "Naprawdę oniemiałem. Kanye zobaczył w tym rzeczy, o których nie miałem pojęcia, że mogą zostać przez niego zauważone. Jest prawdziwym artystą" - opisuje swoją reakcję Desiderio. Dzieli się też opinią na temat przekazu zawartego w klipie: "Prawdziwym przedmiotem tego wideo jest to, że wielu ludzi w tym łóżku jest odpychających. Jednak równocześnie wszystko w tym teledysku trzymało mnie z dala od osądzania ich. Za każdym razem, gdy przychodzi mi do głowy taka myśl, chciałbym widzieć ich śpiących i bezbronnych jak dzieci. Wszyscy jesteśmy tacy sami. Oni są po prostu sławni".
Też tak uważam, dla mnie ta płyta (zresztą jak i poprzednie) błyszczy na tle innych murzyńskich wydawnictw, pod względem warstwy producenckiej i świetnego wykorzystania sampli.