Eldo "Chi" - premiera, odsłuch całości
W niedzielę prezentowaliśmy Wam fotorelację z imprezy premierowej "Chi", dziś natomiast w dniu premiery mamy odsłuch całego materiału! "Chi" to pierwszy od czterech lat solowy album Eldo, na którym wspierany jest on przez Tomsona, Pelsona czy W.E.N.Ę., produkcją całości zajął się natomiast debiutujący na mainstreamowej scenie Fawola.
Tracklista:
mi to nie siada, zbyt duża zamuła, nie te czasy.
Skała samobójców mi się podoba, reszta... nie, bo gdzieś już to wszystko słyszałem.
mini recenzja/wrażenia z odsluchu:
Eldo w pewnym wywiadzie potwierdził, że płyta jest niejaką podróżą, a każdy utwór to inne miejsce na mapie. I muszę się z tym zgodzić lecz z taką uwagą, że jest to podróż, w której już braliśmy udział. Utwory i ich treść są powtarzalne, rzekłbym nawet męczące,a minuty dłużyły się. Choć wyjątkami zdecydowanie są tutaj singiel "MS Batory", "Miasto słońca" czy "Zatoka dobrych pomysłów". Utwór "Kwietne wojny" zdecydowanie lepiej brzmiał na instrumentalu Jaylib-The red zaprezentowanym w jednym z filmów na kanale yt Eldo. W taki sposób chce przejść do warstwy muzycznej, która jest...tak po prostu jest. Nie zachwyca, nie rzuca na kolana, trueschool w wydaniu niskopoziomowym. Nie chodzi tutaj o sam trueschool, bo można go zrobić w dużo ciekawszej formie niż tej zaprezentowanej na Chi. Dźwięki nie przyciągają mojej uwagi, a głowa nie buja się w ich rytm jak to było za czasów ostatniej płyty- Zapisków czy innych płyt Eldoki.
Rzekłbym, że 4 letnia nie podziałała na Leszka zbyt dobrze. według moich odczuć poziom jest niższy niż ostatnio. Być może na innych podkładach brzmiałoby to zdecydowanie lepiej, ale dostajemy całość w takiej wersji, nie innej. Takie wrażenia zostały we mnie po 3 przesłuchaniach. Być może, gdy trochę odpoczne, nazajutrz lub kilka dni później, płyta będzie brzmiała zdecydowanie lepiej. Możliwe, że potrzeba czasu na przyzwyczajenie się do tej nowośći od Leszka.Nie oceniam Eldo pod względem tego jak rapuje, bo takiego go lubię i jego styl mi nie przeszkadza lecz płyty Chi nie nazwałbym dobrą. Mimo wszystko dokonam zakupu, z szacunku i z chęci posiadania tego krążka na swojej pułce. Zatem Chi stanie obok innych płyt Eldo. Pozdrawiam :)