W.E.N.A. "Nowa Ziemia" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2013-07-07 21:00 przez: Maciej Sulima (komentarze: 35)

Należy, po wielu wydawniczych próbach, w końcu stwierdzić, że opowieści o swoistej "klątwie Aptaunu" trzeba włożyć między bajki albo jak kto woli, w konserwy i wysłać na daleki eksport. Wudoe, w którym osobiście pokładałem olbrzymie nadzieje, że zdejmie ów "zły czar" z wytwórni, wywiązuje się w magiczny sposób z obowiązku niczym szaman odpędzający duchy przodków nękające swoich pobratymców od lat. "Nowa Ziemia" to nowa jakość w twórczości reprezentanta Marymontu, która jednocześnie potwierdza, jaką muzyczną i świadomościową drogę przebył W.E.N.A. poczynając od "Wyższego Dobra", przez "Duże Rzeczy" wespół z Rasem i Mentosem i na "Dalekich Zbliżeniach" kończąc. Dlaczego?

Pierwsze, co rzuca się w uszy, to niesłychana dojrzałość, bystre oko opisujące rzeczywistość i pewność siebie W.E.N.Y. emanująca z każdego wersu rzuconego na podkładach Stony (o którym kilka słów zostanie poświęconych nieco dalej). Można powiedzieć, że "Dalekie Zbliżenia" i "Nową Ziemię" dzielą lata świetlne, bo i sam raper przeszedł kolejną część artystycznej drogi, której konsekwencją jest wyraźny progres. Ponadto udowodnił po raz kolejny słuchaczom, że śmiało można go stawiać w ścisłym topie reprezentantów polskiej rapgry i nie jest to żaden pusty frazes bez pokrycia. Już otwierające muzyczną podróż do "Nowej Ziemi", monumentalnie brzmiące "Imperium" z gramofonowymi popisami DJ Ike'a i okraszone dodatkowo świetnym video, pokazuje nam gospodarza, który bezwzględnie rozprawia się ze chcącymi wejść z butami do jego imperium: Długo przyglądam się grze pełnej komercji, i ludziom, którzy zamiast prawdziwych, cenią trefnych. Bez korzeni, bez wiedzy, bez koncepcji, chcą przejąć to imperium, zbić hajs i z niego spieprzyć. Nie przegonią mnie dziś, bo ze mną nie szli. Ich nowe dokonania to syf na tle doczesnych. (...)   "?" z gościnnie zaśpiewanym refrenem przez Piotra Pacaka (nie wiem, dlaczego niektórym jego barwa głosu nie odpowiada) to doskonale skomponowany zbiór pytań, raz poważnych, raz trywialnych, które stawiają przed nim otaczający go ludzie, fani, czy też sami dziennikarze. Słuchając tego numeru, ma się nieodparte wrażenie, że ciekawość człowieka naprawdę nie zna granic: Chcą wiedzieć, czy każdego dnia świat naprawiam? Co wkrótce nagram? I dlaczego moje numery rzadko lecą w radiach? Czy to życiowa forma, czy tylko standard? Czy aby wszystko, co kładę na bit, to tylko prawda? (...)  

Zgorzknienie i wszędobylskie wkurwienie przychodzi wraz z kawałkiem "Wszystko.", gdzie swoje trzy grosze dorzucili Włodi i Te-Tris, ani na trochę nie odstając od W.E.N.Y., ale umiejętnie i zgrabnie uzupełniając się nawzajem. Na szczególną uwagę przede wszystkim zasługuje bardzo emocjonalny refren: Dość tych samych twarzy wokół siebie. Mam dość, upadam, wstaję, znowu biegnę. Mam dość rytmu dnia, zysków i strat, krzyków i braw, cyklu lat, być lub grać, gdy dookoła nas nic nie jest pewne. (...) W tym miejscu warto napomknąć o tym, jak piekielnie dobrą robotę wykonał z bitami Stona. Na "Dalekich Zbliżeniach" był autorem jedynie pięciu podkładów, natomiast na "Nowej Ziemi", gdzie jest odpowiedzialny za wszystkie bity, pokazuje pełne spektrum możliwości producenckich. Różnorodność podkładów paradoksalnie idzie w parze ze spójnością brzmienia, co jest oczywiście ogromnym pozytywem śląskiego producenta.

Totalnym przeciwieństwem tracka "Wszystko." jest "Nic", oparte na ciepłym samplu i świetnie dobranych cutach wykonanych przez DJ Technika. Kolejny, pełen życiowych linijek tekst, z którego można wyłapać masę cytatów, nadających się do wrzucenia gdzieś na walla (nie chodzi mi o tego facebookowego) albo dla prawdziwych fanatyków nawet i pod skórę: Kocham żyć. Dobrze wiesz, że nie zmienię nic. Kocham dni, dzięki nim jestem tu. To jeszcze nic. (...) "Tinker Hatfield" to nikt inny jak najbardziej znany projektant Jordanów, jednego z flagowych modeli kultowych "butów z łyżwą". Smarki miał swój numer o "najkach", Wudoe teraz też ma. I jakoś tak wypadł w moim odczuciu lepiej niż reprezentant Brudnych Serc. Możecie śmiało karcić mnie za to stwierdzenie w komentarzach, nie boję się. "Wzwyż" i "Najlepsze Przed Nami" z O.S.T.R.'em na feacie to dwa z trzech najlepszych, powtarzam, najlepszych numerów na "Nowej Ziemi". Pierwszy zapadnie w pamięć szczególnie dzięki bardzo pomysłowemu klipowi, natomiast drugi dzięki kapitalnej zwrotce łodzianina, który ugryzł temat kawałka w rozpoznawalny i osiedlowy sposób. Wspominkowy numer, który chyba najmocniej wszedł mi na rotację. "Świat W Którym Żyjesz" daje nam opis rzeczywistości bez zbędnych upiększeń i przemilczeń, który bez pardonu uderza prosto między oczy. W.E.N.A. celnie wypunktowuje to, co rządzi dzisiejszym światem. Ponadto nie mogło zabraknąć druha Wudoe, Rasa, który ulokował swoje wersy w "Zapachu Spalin", podsycając tym samym oczekiwanie na kolejny Rasmentalism, zapowiadany jeszcze w tym roku. Klasa sama w sobie. 

"Triumf" z niezawodnym Jareckim na refrenie ukazuje Michała jako artystę głodnego sukcesów, odniesionych tylko dzięki własnym siłom i uporowi. Idę tam, by osiągnąć cel. Robię to instynktownie, bo wiem, że tylko tak odnajdę się, tylko wtedy życie ma sens. (...) "Księga Wyjścia" (#exodus?) to najbardziej tajemniczy numer na płycie, który każdy może zinterpretować indywidualnie. Stona, co za bit. Ciężki, podniosły, wręcz marszowy. Idealny. Ale największy kunszt ślązak zostawił na koniec. Jestem święcie przekonany, że nie tyle co "Sny 2.0", co cała warstwa muzyczna "Nowej Ziemi" wywindują Stonę do opinii wszechstronnego producenta, a inni raperzy zaczną częściej sięgać po jego bity. A jak wypadł Wudoe? Wcześniej wspomniałem o dwóch z trzech w moim mniemaniu najlepszych numerach z płyty. Ten jest właśnie tym trzecim. Po prostu, życióweczka i rozliczenie z samym sobą i swoimi osiągnięciami. Nie trzeba pisać nic więcej, trzeba tego posłuchać i rozkoszować się.

Jak na koniec "zwiedzania Nowej Ziemi" podsumować album, który w moim przekonaniu nie ma wad? Bo zarówno w sferze muzycznej #cozabitystona i tekstowej, jest wyśmienicie. W.E.N.A. zrobił niesamowity album - dopracowany w najmniejszych detalach, a także pełen smaczków, które słuchacz zdoła wychwycić dopiero po kilku wnikliwych odsłuchach. Nawet długość płyty nie jest wadą, wręcz powiedziałbym zaletą, ponieważ bez wahania "wciska się replay, dopóki aż się zjebie" #bezceregieli. Aż wstyd przyznać, że jeszcze jakiś czas temu rap Michała nie wydawał się mi interesujący. A teraz? Stawiam go w osobistym ścisłym TOP3 najlepszych mc's w kraju. A "Nowa Ziemię" ogłaszam, póki co, najlepszą moim zdaniem płytą 2013 roku. Póki co, bo kilka gorących premier jeszcze przed nami. Pełna piątka i znak jakości. Rap.

znaffca
co do recki to "lepiej wejsc komus w droge niz w dupe" :)
Anonim
+1
wheduaaaaaa
płyta kibel
nicotine
dobra płyta co ty gadasz ziom, miałem dziś okazje przesłuchać bo kumpel kupił. Tinker Hatfield, Zapach Spalin i ten 12. kawałek najlepsze na płycie imo.
bennyb
czy autor recenzji pobiera rente inwalidzką? pytam, bo jeśli nie, to sugerowałbym przebadać słuch, szkoda żeby pieniądze przepadały
tak szczerze to
CO
Rafaello
Bardzo dobra mainstreamowa płyta. Rzeczywiście najwyższa półka z płyt robionych zawodowo. Szkoda tylko, że brakuje jej "tego czegoś" co mają najwykurwistsze płyty w muzyce, tego pazurka undergroundowych produckji. "Wyższe Dobro" to miało.
gdzie wy macie uszy
przecież ta płyta jest prze kozacka nie wiem jak wolicie rap jakis gurali kali popków i innych smiesznych typów to nie płyta dla was wyciągnijcie chuja z uszu
poziom zero
niech w.e.n.a. wyjmie Ci chuha z ust i odpowiedz czy znasz bisza, medium? bo poza guralem jest jeszcze życie
vff
Medium, może i ma talent, ale jego częstochowskie rymy nadają się jedynie na rekolekcje. Ale powtarzam, talent chłopak ma, choć nie wiem jak można z takim przekonaniem pisać, że większy od Weny. Ja uważam inaczej. A Bisz to w ogóle temat inny temat. Możesz sobie go jedynie porównywać do Weny z czasów Wyższego Dobra, bo mniej więcej na tym etapie "kariery" się on w tej chwili znajduje
vff
Medium, może i ma talent, ale jego częstochowskie rymy nadają się jedynie na rekolekcje. Ale powtarzam, talent chłopak ma, choć nie wiem jak można z takim przekonaniem pisać, że większy od Weny. Ja uważam inaczej. A Bisz to w ogóle temat inny temat. Możesz sobie go jedynie porównywać do Weny z czasów Wyższego Dobra, bo mniej więcej na tym etapie "kariery" się on w tej chwili znajduje
Ktoś
Co trzeba mieć w głowie, żeby Gurala porównywać do Popka i Kaliego?
cozabarany
CZY WY NIE WIDZICIE JAK TO DZIALA? CHLOPAKI NA SILE PROPSUJĄ TEN ALBUM JAK JA PIERDOLE. TAK SAMO JAK ZAWSZE PROPSUJA LUDZI KTORZY BYLI MLODYMI WILKAMI. MALO TEGO, ILEKROC KTORYKOLWIEK Z NICH WBIJA SIE NA LEGAL - TO WMAWIAJĄ WAM ZE TO ICH ZASLUGA I ZE GDYBY NIE MLODEWILKI TO LEGALA BY NIE BYLO. PRZECIEZ POPKILLER TO BANDA FRAJERNI. JAK CALY POLSKI KOLOROWY HIPHOP. EMATEI OD DRESIARZA PO SWAGGERA. WSZYSTKO PIZDA I CHUJ I GNOJ. TEN ALBUM TO JAWNA PEDAŁÓWA, GEJOWSKIE BITY I NAWIJKA O NICZYM. CZEPIACIE SIE 43954959 INNYCH RAPEROW ZE NAWIJAJĄ O NICZYM A TUTAJ TO PROPSUJECIE I PROBUJECIE WMOWIC ZE TA PLYTA MA JAKKOLWIEK GLEBOKA WARSTWE TEKSTOWA? NIE, WCALE NIE MA. WENA LADNIE SKLADA, WSZYSTKO SIE RYMUJE, ALE TO PIERDOLENIE BZDUR NA LADNYCH NOWOCZESNYCH MELODYJKACH. 3 BITY LADNE NIC WIECEJ. ELO
Gietas
ej gośćiu grubo masz widze ;D
frankY
no ma racje
vff
no tak bo przecież liczy się PRZEKAZ hahah. Powinien napierdalać na rząd i jak mu źle i w ogóle, że ciężko i że się modli do Boga lepsze czasy, to by był PRZEKAZ. Od 15 lat słucham wypowiedzi debili, którzy twierdzą, że naważniejszy jest PRZEKAZ..
Gietas
ja też nie lubie kwadratowych linijek i bitów na jedno kopyto ale kurwa nie przesadzajmy że jest znowu taki toporny bo niejest , to jest najbardziej finezyjna płyta w dorobku weny w dodatku pokazał charakter , wokalnie podoba mi sie jak operuje głosem ale jak zwykle trzeba cooś dobrego zhejtować srając sie na cały świat i pisząc gigantyczny komentarz CAPS LOCKIEM NIECH CAŁY ŚWIAT WIDZI ŻE TA "DOBRA PŁYTA TO GÓWNO " BLEEE rzygam takimi ludzmi , ciekawe co jest dla Ciebie dobre jak wena jest taki chujowy
homooxymoronomaturzysta
Jak narazie płyty roku: W.E.N.A. "Nowa ziemia" nr. 1 Gedz "Serce bije w rytm" nr. 2 Solar/Białas "Stage Diving" nr. 3
gromu
Vienio "Profil Pokoleń vol.1" zasługuje na pierwsze miejsce
IMIE_OBOWIONSKOWE
No wy chyba żartujecie. Przecież co tekst (prócz tego o butach) to wszystko to samo tylko inaczej ujęte. Ta płyta się powinna nazywać "STONA - NOWA ZIEMIA" wtedy mógłbym ją kupić. W.E.N.A. tendencja spadkowa od pierwszej płyty niestety. Niby wygrywa życie ale do tekstów to on się zupełnie nie przyłożył. ZAWÓD ROKU.
kekeke
PODBIJAM W CHUJ.
Bokashi
propsują go maksymalnie, a ludzie i tak wiedzą, że płyta dno (poza Stoną);)
OG
Wyższe Dobro
kolo ture
CYTUJĘ: "Wzwyż" i "Najlepsze Przed Nami" z O.S.T.R.'em na feacie to dwa z trzech najlepszych, powtarzam, najlepszych numerów na "Nowej Ziemi". Pierwszy zapadnie w pamięć szczególnie dzięki bardzo pomysłowemu klipowi,"" - buhahahaha dobry numer, bo fajny klip. Wyjmij język z dupy W.E.N.Y jest pare fajnych numerów, ale generalnie płyta jest o niczym, ciagla manifestacja "ide do przodu, wchodze na wyzszy level, robie cos nowego" i to w zasadzie tyle. Najgorsza plyta Wudoe, co nie znaczy, ze kompletnie ją skreślam. Ale ta recenzja to jakis dramat.
android
Miuosh każdą płyte taka sama nagrywa np, a moze ta plyta Weny miała właśnie taka być. Pyskaty nagrywając Pasję też mowil że moze sie ludziom nie spodobać bo jest inna, taka jak on chce żeby była. Faktycznie jest lekko monotonna, ale bity i lekki progres Michała jesli chodzi o nawijke daja rade, szkoda właśnie tych podobnych do siebie tekstów (poza "?" zapachem spalin i tinkerem), gdyby nie to ta płyta była by perełką.
bekaa
chyba regres.
Piotrek1234533
Moim skromnym zdaniem: Ta płyta producencko jest bardzo dobra, Stona zrobił naprawdę kawał dobrej roboty. Co do W.E.N.Y. hmm, jest na pewno dobrym raperem. Nie podoba mi się nadmiar egocentryzmu, wiem że dużo raperów to robi ale dostaje ładnie wydany album na którym słyszę tylko ja.. ja... ja... Jest tyle dobrych tematów do poruszenia, tyle pomysłów na numer. Fajnie że przeszedł drogę i się tym jara ale czy to jest temat na 12 numerów. Co ta płyta oprócz warstwy muzycznej i wokalnej wnosi?
Słuchacz
A może w tej tendencji drzemie ogólny wniosek, złota myśl, którą te kawałki w kolejności spajają? Płyta miała być osobista i jest par excellence. Kontrowersje wokół warstwy lirycznej są uzasadnione, ale z drugiej strony każdy raper widzi cel (a przynajmniej powinien) pod który uporządkowane są teksty i niejako instrumental. Nie wydaje Wam się, że raper z takim dorobkiem poruszyłby ocean bez dna?
Słuchacz z mózgiem
".. raper z takim dorobkiem..."

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>