Juras ostro o freakfightach: "Mównica dla patologii, najgorsze zło"
Juras od lat łączy obecność w świecie rapu z profesjonalnymi działaniami w świecie sztuk walki, włącznie z mistrzowskimi tytułami. W nowym wywiadzie gorzko wypowiedział się o popularności freak-fightów, w których dużą rolę grają także raperzy.
"Dużo jest takiej patologii, które chleje, ćpa i coś tam sobie potrenuje. Nie rozumiem tego. To jest takie ryzyko… wystarczy, że wyjdziesz do walki, dostaniesz jeden cios, który wejdzie tak, że możesz zjechać. Zdarzały się zgony na ringu. (...) To są walki w mniejszych rękawicach. Ci ludzie nie są przygotowani do przyjmowania takich ciosów. Zjawisko freak fightu jest straszne i myślę, że ma straszny wpływ na młode osoby. (…) To dyskwalifikuje tych ludzi z życia społecznego. To że takie gale stają się mównicą dla patologii, że ci ludzie mogą wypowiadać się w wywiadach, to jest najgorsze zło. To trafia do dzieciaków, które mają 12-15 lat i one to chłoną. Ci młodzi ludzie nie mają filtrów, żeby to przesiać. Każdy dorosły człowiek jak patrzy na idiotę, to posłucha 10 sekund jego wypowiedzi i mówi: „nie oglądam tego, szkoda mi czasu”. Dziecko nie, dziecko niestety wchodzi w to, podoba mu się, bo światła migają, dymy, pirotechnika, półnagie dziewczyny z numerkami. To jest granie na niskich emocjach" - mówił Juras w podcaście Jakuba Żulczyka i Juliusza Strachoty.