Piotr Nagłowski R.I.P. - nie żyje odkrywca, wydawca i manager Liroya
Fatalne wieści tuż przed Dniem Wszystkich Świętych - w wieku 65 lat zmarł Piotr Nagłowski, legenda branży muzycznej w Polsce. Odkrywca, pierwszy wydawca oraz manager Liroya, który umożliwił wydanie "Alboomu", co było pierwszym wielkim sukcesem w polskim rapie (500 000 sprzedanych płyt). Od lat '80 Piotr Nagłowski niezmiennie działał w branży muzycznej, kreując, promując i współtworząc różne projekty.
Był dyrektorem BMG zaraz po wejściu tej wytwórni do Polski, wydając m.in. właśnie "Alboom" - po odejściu z labelu został managerem Liroya, z którym utrzymywali przyjacielskie stosunki po dziś dzień. Było to widać nawet na ubiegłorocznych Popkillerach, gdzie Piotr Nagłowski prowadził uśmiechnięte rozmowy z Liroyem (zdjęcie powyżej).
Był dziennikarzem radiowym a w ostatnich latach dyrektorem Agencji Muzycznej Polskiego Radia. Przewodził spółce Scena FM należącej do RMF FM. Był współorganizatorem festiwali w Jarocinie, Opolu i Sopocie. Napisał monografię zespołu TSA. Oprócz Liroya był też managerem takich artystów jak Anita Lipnicka czy Tilt.
Oto, co o postaci Piotra Nagłowskiego ma do powiedzenia Hirek Wrona, który przyjaźnił się z nim od wielu lat i podał smutną informację publicznie:
"Piotr był jedną z najwazniejszych postaci rynku muzycznego w Polsce po '89 roku, ale i wcześniej miał swoje zasługi, bo jako pierwszy promował młodych artystów w radiu w latach '80. Cudny, uczciwy człowiek, jedna z kilku osób w branży, które śmiało mogłem nazwać przyjacielem - Piotr był moim prawdziwym przyjacielem i na zawsze nim będzie. 2 tygodnie temu widzieliśmy się w Polanicy gdzie prowadził wywiad z Jarkiem Szubrychtem. Wciąż był pełen wigoru, dopiero co został dyrektorem zarządzającym Taktu, zdrowo żył, ćwiczył, nikt nie spodziewał się tak tragicznych wieści. Piotr od lat nieustannie działał w branży, robiąc rzeczy nowatorskie i kreatywne. Na pewno nie byłoby Liroya w takim wymiarze jak teraz gdyby nie Piotrek, a to oznacza, że nie byłoby też tak szybko takiego szumu wokół rapu."