Rap Stacja Festiwal 2023 - relacja i zdjęcia
Ubiegły weekend obfitował w festiwalowe wrażenia w rapowym świecie. Festiwalem, który ruszył jako pierwszy była odpalona już w środę Rap Stacja w Sławie, gdzie w tym roku mieliśmy solidną popkillerową reprezentację - a ja sam miałem przyjemność prowadzić Old School Stage razem z CNE i zagrać specjalny DJ set w czwartkowy wieczór. Jak było w Sławie?
Dotarłem tam pierwszy raz i pokryło się to, co słyszałem od kilku lat - że klimat jest naprawdę mocny. Vibe wyjęty jak z wakacyjnych kurortów, gdzie już na terenie samego wydarzenia pełno było barów, straganów, knajpek czy budek z lodami. Była to miła odmiana, bo festiwale przyzwyczaiły nas raczej do foodtrucków, a usiąść w klimatyzowanej restauracji minutę od głównej sceny to jednak spora wygoda. Teren był dość spory - przejście z Main Stage na Old School Stage szybkim marszowym krokiem zajmowało około 10 minut, a uczestnicy (których było ponad 20 000) rozlani byli po całej tej przestrzeni, szalejąc pod sceną lub chillując na ławeczkach albo nad wodą.
Ciekawy był koncept stworzenia całej oldschoolowej strefy - koncerty raperów reprezentujących klasyczne brzmienia odbywały się stricte na Old School Stage, wokół której znajdowały się też stoiska dopasowane targetowo (takie jak płytowe imperium Karola Zająca z Hiphopheadz). Dzięki temu osoby, które cenią sobie stary rap, a nie trawią tego nowego mogły zostać w swojej strefie komfortu przez całe 3 dni. Szczególnie, że lineup był tam obfity - od Molesty i Hemp Gru przez Peję i Killaz Group po O.S.T.R.'a i Małpę.
Koncertów nie będę streszczał, bo działo się naprawdę wiele, a mimo biegania od sceny do sceny ciężko było zobaczyć wszystko - to czeka na Was na zdjęciach. Ja powiem tyle, że vibe Rap Stacji potrafi urzec i na pewno z chęcią wpadnę tam kolejny raz. W przyszłym roku festiwal ma odbyć się ponownie w drugi weekend lipca, więc będą to dni 10-13.07.2024.
Zdjęcia z czwartku i piątku (1-67) - Jakub Szarzyński
Zdjęcia z soboty (69-88) - PlayMore Productions / Szymon Mroczkowski