Grandmaster Flash już niedługo zagra w Krakowie!

wydarzenie
dodano: 2022-06-29 12:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 14)

Miejsce: 

Klub Studio, Budryka 4, Kraków

Data: 

2022-07-04 19:00

Wygląda na to, że czeka nas lato z legendami hip-hopu. W sierpniu dzięki uprzejmości BIG Idea czeka nas spotkanie z samym Rakimem - a znacznie wcześniej, bo 4 lipca, do Krakowa zawita ktoś, kogo można okreslić jako jednego z głównych architektów całego gatunku - Grandmaster Flash!

Pionier, mistrz, legenda - te określenia pasują do Grandmastera jak ulał, a i tak nie wyczerpują do końca tematu. Bez zbędnego wymieniania wszystkich jego osiągnięć (mozna by nimi zapełnić całą książkę) - Flash był na samym początku hip-hopu, i jego wkład w kulturę jest nieoceniony. Jego perspektywa, spojrzenie na historię hip-hopu jest jedyne w swoim rodzaju - i będziemy mieli okazję przekonać się o tym w Krakowie. To nie będze kolejny schematyczny koncert - nie, Flash zabierze nas w podróż przez całą historię hip-hopu, prezentując kultowe breaki i hity oraz wizualizacje. To będzie widowisko, którego nie można przegapić!

Koncert odbędzie się w Klubie Studio na ul. Budryka 4. Otwarcie bram o 19.00, start 20.00. Link do wydarzenia na Facebooku znajdziecie TUTAJ

KUP BILETY

[EDIT: KONCERT ZOSTAŁ PRZESUNIĘTY, NOWY TERMIN ZOSTANIE PODANY NIEBAWEM]

Poniżej przypominamy też nasz wywiad z Flashem przeprowadzony w Nowym Jorku na planie serialu "The Get Down" Netflixa.

Grandmaster Flash & The Furious Five - The Message (Official Video)

Grandmaster Flash - wywiad o serialu "The Get Down”

DziuraweSample
Byłem na jego występie wiele lat temu, niestety ku mojemu zdziwieniu nie grał oldschoolowych czy nawet klasycznych utworów (nie mówiąc o turntablizmie), zaś komercyjne bangery. Co do samej osoby GMF - nie chcąc być znów zbytnio krytykanckim, jego wkład w hip hop jest nie do podważenia, w końcu jest uznawany za głównego twórcę breaków. Co do pozostałej części, warto wspomnieć, że jego przydomek został zapożyczony od Grandmastera Flowera, który na kilka lat przed wszystkimi grywał w parkach i klubach, już w tamtym okresie korzystał z trzech gramofonów. Grandmaster Flowers był wirtuozem, na którym wzorowało się wielu hip hopowych DJ (czyli tych, którzy grali jedynie same breaki). Historia hip hopu pomija jego postać - jak również wielu innych znaczących postaci - koncentrując się na Flashu, Bamie i Hercu. Bez przedstawienia pełnego obrazu tego co działo się w tamtych latach w NYC, nie możemy mówić o rzetelnie opowiedzianej historii hip hopu. Postać Flowersa, cy Disco King Mario, Kool DJ Dee, Dj Chipsa jest pomijana celowo ...
PietraSCREAMS
Facet, Twój post przywraca mi wiarę w ludzkość! W kilkuset znakach zawarłeś więcej wiedzy niż Cichopek w swojej całej bibliografii (a żeby to tylko ona). Poruszyłeś szalenie ważne kwestie i przytoczyłeś niesamowite postaci. Z wyżej wymienionych znane mi są sylwetki Flowersa i Kool DJa Dee, resztę właśnie będę zgłębiał. LET THIS MFs KNOW! Nie sądziłem, że w czasach, gdy za old-school uchodzi 50 czy Lil' Wayne, w kraju ignorantów, o pamięci krótszej niż ich prącie, gdzie gusta i zainteresowania młodzieży dyktowane są algorytmem, znajdzie się jeszcze osoba, która zaskoczy mnie wiedzą z zakresu historii hip-hopu. WIELKIE DZIĘKI I SZACUNEK. Odnośnie Flowersa warto dodać, że umierał w nędzy, zapomnieniu, bezdomny i uzależniony od cracku i helupy (NIE ĆPAĆ, DZIECI!). Fab 5 Freddy go gdzieś przyczaił pod koniec jego żywota. Niestety zmarł w 1992 r. Żadnych tribute'ów, follow upów, choćby wzmianek... W połowie 70' był królem. W zasadzie tylko Freddy właśnie starał się przybliżyć jego postać szerszej widowni. To smutne... Crack pozabierał większość tego pokolenia w środowisku i to również było celowe... Pokój legendom i "ludziom dobrej woli".
DziuraweSample
Dzięki za dobre słowa, w zasadzie już dawno skończyłem pisaniem. Jednakże docenienie mojej pracy, w sposób jaki to zrobiłeś, daję mi potężną satysfakcję. Tak, Flowers umarł w nędzy, sprzedał swoją bogatą kolekcję płyt i sprzętu audio. Przed śmiercią został również zauważony przez członków X-Clanu, którzy go przygarnęli, pracował dla nich jako realizator dźwięku lub akustyk na koncertach. Był więc postacią rozpoznawalną. Niestety we wczesnych latach 80-tych, gdy hip hop zawładnął całą przestrzenią, nie odnalazł się w tym i zaczął się pogrążać. Warto wspomnieć, że Flowers był również jednym z pionierów graffiti. Flowers został wspomniany i jego osoba pojawiła się na plakacie dokumentu Founding Fathers.
PietraSCREAMS
Disco King Mario jednak również jest mi znany, chyba nawet bardziej niż reszta. Oglądałem jakiś dokument lata temu, gdzie Busy Bee i Bam go wymieniali jako postać, która pierwsza dała im szansę. Nie pamiętam już co to było za dzieło. Niestety również stał się ofiarą cracku i zmarł 2 lata po Flowersie. R.I.P. Poszperałem i znalazłem wywiad sygnowany Twoją ksywą z DJem Dee. Szacun raz jeszcze, świetna robota. Sam fakt, że ktoś ze środka Europy kontaktuje się z takimi ludźmi na wywiad, z pewnością wiele dla nich znaczy. Słyszałem, że Dee miał raka twarzy... Orientujesz się może czy żyje jeszcze?
DziuraweSample
Tak, po zrobieniu wywiadu i napisaniu biografii DJ Chipsa, obaj Panowie spotkali się (zaczynali swoją przygodę wspólnie w roku 1973) i powrócili do grania imprez - dla mnie ten fakt i możliwość odkopania ich historii, również wiele znaczył. Kool DJ Dee miał udar, rozmawiałem z nim rok temu. Mam nadzieję, że u niego wszystko ok.
90'S
Zgadzam się z tym co napisałeś tutaj człowieku na bieżąco śledzę co się dzieje na twoim blogu dużo ciekawych rzeczy dowiedziałem się z twojego bloga i za to masz u mnie dożywotni szacunek wielki props dla ciebie i pozdrawiam.
Nogga
Dlaczego Twoim zdaniem postaci, które wymieniłeś są pomijane celowo? Wydawało mi się, że znam dość dobrze historie z początków kultury hiphopowej, a faktycznie gdzieś te osoby albo mi umkneły całkowicie albo tylko gdzieś przemknęły. Możesz coś więcej o nich napisać?
DziuraweSample
Historia jest pisana przez zwycięzców, a to we wczesnych latach 80-tych media były zainteresowane jedynie Bamem, Flashem i Herciem. Wokół ich osób obrosła legenda, zaczęły tworzyć się mity (jakoby Bambaataa był przywódcą gangu i przeistoczył gang w pokojowy hip hopowy ruch) - ma to odzwierciedlenie dzisiaj, serial The Get Down. Historia hip hopu została opisana przez UZN i co paradoksalne, była kilkukrotnie zmieniana (sic!). Jak powiedział mi Kool DJ Dee, hip hop to polityka ... Historie pozostałych osób, których było setki o ile nie tysiące są pomijane, zwłaszcza tych, którzy wnieśli potężny wkład. Kool DJ Dee - to on zainspirował Bambaatę do bycia Dj, wspomniał o tym nawet kiedyś w wywiadzie. Wspominki te jednak są rzadkie. Całość historii zawsze i tak koncentruje się wokół UZN. Według mnie postacie takie jak Kool Dee czy Disco Mario są niepasującym do obecnie opisanej historii hip hopu - elementem. Faktem, który zmienia optykę jego powstania, rozszerza terminologię początków hip hopu. To tak jak u nas, były media, które za prekursorów hip hopu uważali Moleste. Liroy przez wiele lat był marginalizowany. Jednak to jest rap, niewielu dziennikarzy w Polsce mówiąc hip hop, myśli o tańcu czy malowaniu ...
Old Boyz
Z tym ostatnim zdaniem zgodzę się całkowicie, ale też mam małe pytanie czy dalej funkcjonuje twój blog pod nazwą Back to the Oldschool Days... z tego co się orientuję to chyba tak bo napisze ci że jest Zajebisty ale z tego co widzę co jakiś czas wpanię jakieś dobry news na temat Kultury HH.
Old Boyz
Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie co sądzisz wogle o dzisiejszym rapie czy nadal siedzisz w korzeniach HH tak ja bo tutaj na tym portalu wiele zarzucano mi że nie mam otwartej głowy na nowy"rap" chociaż śledzę na bieżąco dzisiejszy rap to muszę ci napisać że w 90% nie ma nic wspólnego z nim to jest moje zdanie a jak według ciebie jest.
DziuraweSample
Dziękuję, widzę po komentarzach, że naprawdę sporo ludzi odwiedza nasz blog. Ja od dawna nie śledzę już sceny. Jedno co mogę napisać, gdybym dzisiaj był nastolatkiem, zapewne omijałbym rap, tak jak omijałem kiedyś inne sztuczne twory.
Old Boyz
Nie chodzi mi o pl scenę bo tu teraz to jest 99% szsjsu chodzi mi bardziej o Stany bo ja osobiście sam znajduje perełki wiesz lata 90' i nie tylko chodzi mi teraz o Boom Bap Consiouns itd. np.Boot Camp Clik Nine Large Profesor itp. jeżeli chodzi o lata 70,80 to też czasami coś wleci jak dziś wpadłem na grupę Poor Boy Rappers i ich singiel The DJ Rap są z Phoenix wydali tylko 2 single ww i Low Rider Rap obydwa wydane w 1982 r. potem w 2010 wydano EP-kę pod tytułem The Dj Rap ale to są zremasterowane utwory z pierwszych 2 singli a wiadomo jak brzmiał rap w 1982 no i jest tego od groma wiem coś o tym bo też to śledzę na bieżąco ale w większości to są single takie czasy były nie co teraz w h.j albumów oczywiście że są wyjątki tylko trzeba poszukać i wiadomo rzecz gustu.
DziuraweSample
Co jakiś czas starał się coś odgrzebać, ale częściej słucham jazzu czy soulu niż rapu.
PietraSCREAMS
Któż by pomyślał, że pod info o koncercie Flasha rozgorzeje taka dyskusja? Warto, droga redakcjo, zwrócić uwagę i docenić jej poziom, szczególnie porównując do tego, co się wyprawia przy większości newsów. Wiadomo, że gdy człowiek młody, to "dziki" i nieokrzesany, ale... chyba z czasem to zanadto narasta. Kluczowy tu jest szacunek, którego u młodzieży próżno szukać. Odniosę się do kwestii "nowej szkoły": jestem zdania, że jest multum utalentowanych ludzi, robiących świetne rzeczy. Staram się jak mogę trzymać rękę na pulsie, sprawdzam regularnie to, co uważam za wartościowe, mam też grono "swoich" artystów, którzy nigdy nie zawodzą. Problemem jest poziom eksploatacji rapu w mainstreamie i jak wielki wpływ ma ten z*ebany przemysł na gatunek, do którego powstania nie przyłożyli nawet palca, a ochoczo położyli łapska. Dla przykładu: kiedy nastał moment, gdy wyznacznikiem jakości muzyki rap stały się sprzedaż płyt, fame, majątek, ilość panien itp.? Bo jeszcze na początku 90' nie było by mowy o umieszczeniu MC Hammera, Vanilli Ice'a w "G.O.A.T. conversation", a już dekadę później był to pierwszy wyznacznik, tym samym do głosu doszło No Limit, Cash Money etc. Dziś Lil Wayne jest w niemal każdym top 10 i choć potrafię docenić jego gry słowne, styl (który ukształtował wszystko, co dziś słyszymy) i wpływ właśnie, to... czy to poszło we właściwą stronę? Bo efekt jest taki, że mamy dziś 1500 Lil Wayne'ów. Każdy kolejny gorszy. A bądźmy szczerzy- nie jest on nawet w top 50... Kiedy nastał ten punkt zwrotny? Roc-a-Fella? Bad Boy? Czy może już wczesny Def Jam wprowadzał nas w ten etap? Kto sprzedał hip-hop? Wiem tyle, że Lyor Cohen i jemu podobni kupowali. Pośredniczyli tacy jak Rick Rubin. Idąc tym torem... Russell Simmons, Puff Daddy, Jay-Z/Dame Dash, Dr. Dre? Czyli wszyscy ci dziś najbogatsi raperzy/producenci z list Forbesa. Ale to tylko moje dywagacje... I tak, wiem- Jay jest jednym z lepszych tekściarzy, a Dre producentów, to jednak nic nie zmienia. A kogo warto dziś sprawdzać? Pierwsi "z czapy" przychodzą mi: Black Milk, Skyzoo, Oddisee, Elzhi, Blu, Evidence, Roc Marciano, Damu the Fudgemunk. Zabawne, że wymieniłem po dwóch reprezentantów Detroit, NY, D.C. i L.A. zupełnie bezwiednie. To dodam młodszych: Mick Jenkins, Big KRIT (gdyż 'south got something to say 2'), J.I.D. Mnóstwo dobrych rzeczy wciąż wychodzi. Wszystko od Mello Music Group choćby warto sprawdzać. A Run The Jewels jest w zasadzie wielkim ukłonem w kierunku old-schoolu i pięknym ukoronowaniem dwóch kompletnie rozbieżnych indywidualnie karier. Hip-hop wciąż żyję- wbrew manipulacjom jego historią, wpływowi przemysłu muzycznego nań i wszelkim próbom degradacji go jako zjawiska społecznego. Breakdance na Igrzyskach, Basquiat w muzeach, beatbox u Michaela, rap pierwszy na listach, wkład w rolę DJ'a, produkcja muzyczna, co mainstream przejęła. Realne, namacalne dziedzictwo hip-hopu.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>