Sokół: "'Pluszowy człowiek z blizną' mówi też o starej szkole"
Sokół wrócił do numeru "Pluszowy" i wytłumaczył, co dokładnie oznacza określenie "nowego hip-hopu pluszowym człowiekiem z blizną"...
fot. Young Sandi
Mogłoby się wydawać, że mowa tu o nowej szkole. Nic z tych rzeczy:
"Ja mówię to też o starej szkole. Generalnie hip hop. Nowy hip hop, który dzisiaj się robi. On jest dla mnie maskaradą w pewien sposób. O tym jest ten kawałek. Mówi się rzeczy, które nie istniały. Rozmawialiśmy o tym przed wejściem na antenę. Mam wrażenie , że dziś po latach ludzie robią z siebie – ludzie też ze starej szkoły – robią z siebie osoby, którymi nie były w przeszłości tak naprawdę. Piszą swoją historię na nowo. I to nie jest tak, że to jest zarzut w kierunku nowej szkoły. To w ogóle nie jest zarzut. To jest spostrzeżenie, które dotyczy wszystkiego co dzieje się na scenie. Ja mam pompę z bardzo wielu moich kolegów ze starej szkoły. I mam też pompę z wielu z nowej szkoły. No co? Tak jest po prostu. Nie uważam, żeby w ogóle dzielenie tego rapu na nową i starą szkołę miało jakiś sens. Ale to jest to samo co mówiłem ci przed chwilą o różnych światach. Czemu mamy się zamykać w jednym świecie? Ja nawet nie wiem jak nazywać muzykę dzisiaj! Przysięgam! Mi Spotify podpowiedział teraz, bo mi powiedział jaki jest mój ulubiony gatunek muzyczny za ten rok. A ja szczerze mówiąc nie wiedziałem jak tę muzykę nazwać" - mówi Sokół w rozmowie z Marcinem Flintem w ramach cyklu Flintesencja na CGM: