Kosi JWP: "W polskim rapie był moment bardzo twardogłowy"
21 lat - taką piękną rocznicę dopiero co świętował kolektyw JWP, którego korzenie wyrastają z graffiti, a dopiero po puszkach ręce Jaśnie Wielmożnych Panów chwyciły mocniej mikrofon. Ciekawą refleksją na ten temat, jak i odnośnie zmiany w podejściu, podzielił się Kosi...
"Ja w ogóle myślę, że my zawsze mieliśmy ciut lepiej przez to, że byliśmy writerami, bo nie chcę tu obrażać rapowego środowiska, ale bardziej sobie ceniłem zawsze środowisko writerów. Jest dla mnie dużo bardziej świeże i otwarte. Od kiedy pamiętam, ci ludzie słuchali lepszej muzyki i byli z nią, w moim mniemaniu, bardziej do przodu, a w polskim rapie był taki moment bardzo twardogłowy, któremu ja też trochę uległem, ale na szczęście nie za bardzo. Wiadomo, że jak jesteś młody, to jesteś zwykle bardziej radykalny, niż jak jesteś starszy. I w tamtym czasie łatwo mi było mówić, że to jest chujowe, że tamto też, że Kaliber 44 jest, na przykład, chujowy. A później kilka lat strawiłem i skumałem, że to nie było chujowe, że nawet jeśli ja się tym dalej jakoś szczególnie nie jaram, to oni mieli prawo robić swoje abstrakcyjne rzeczy i często były one ciekawsze niż to, co mi się wówczas podobało" - opowiada Kosi wspominając historię składu na łamach newonce.net
Poniżej przypominamy nasz ubiegłoroczny wywiad z Kosim i Falconem, w którym rozmawialiśmy m.in. o jubileuszu JWP czy projekcie Jetlagz: