Curren$y krytykuje granie pod własne wokale

kategorie: Hip-Hop/Rap, News
dodano: 2017-09-22 13:15 przez: Mateusz Natali (komentarze: 11)

Coraz popularniejszym trendem staje się w ostatnich latach granie koncertów pod backvocale - motyw typowo imprezowy, gdzie raper zamiast nawijać pod bit wspomaga się w tle całym numerem, samemu bardziej go hype'ując i nakręcając zabawę i co często w komentarzach mylone bywa z playbackiem (polegającym na tym, że ktoś udaje, że gra a w rzeczywistości wszystko leci z taśmy). Z soundsystemów przeniósł się on jednak u wielu na pełnowymiarowe koncerty, co krytykował już Big Boi, teraz dołącza do niego Curren$y.

"Gra stała się dużo bardziej wyrozumiała dla muzyki i tego, jak artyści występują. Ja jestem z innej ery. Swoje pierwsze show w Nowym Jorku grałem po udziale w XXL Freshmen i mój set składał się z mixtape'owych numerów. Myślałem, że pozamiatałem, ale DJ Whoo Kid był tam, poprosił mnie na bok i powiedział 'Yo, słyszałem twoje rzeczy, są kozackie, ale ludzie chcą posłuchać cię jak nawijasz na instrumentalach. Nie mogliśmy cię dobrze słyszeć, bo rapowałeś pod pełne numery, te dwa wokale się gryzą'. Byłem w opcji... masz rację 100%! Ale obecnie niektórzy wbijają na koncert, puszczają pełne numery i co jakiś czas je podbijają, dostając za to hajs. Kasa to kasa, więc zarabiaj, ale ziom... ludzie przyszli zobaczyć twoje show. Usłyszeć ciebie na żywo tu i teraz." - napisał Spitta w serii tweetów.

Zgadzacie się z jego opinią?

Tagi: 

x
no niby tak, ale skoro ludzie chodzą na tego typu koncerty to chyba im to nie przeszkadza?
kkoko
bo ludzie chodzą zobaczyć swojego idola na żywo
Mg
Granie pod wlasne wokale to jest żenada. Jak ma się to do mc, czyli master of ceremony? Lenistwo i łatwiejszy hajs, a przecież o to chodzi tym dzisiejszym "rsperom".
erjak
true, to nie dramy, gdzie mc jest od hajpowania publiczności, poza tym, wielu z tych blackvocalowych raperzyn określa się mianem artystów, to już myślę, że zobowiązuje do umiejętności grania na żywo
polski rap gówno
w ogóle się nie zgadzam, backvokale w przypadku koncertów pełnią rolę hypemana. równie dobrze można więc krytykować raperów grających koncerty z hypeman'em bo przecież nie rapuje całego kawałka od początku do końca na jednym oddechu tylko robi przerwy czego na płycie nie słychać
Anonimowany
Wszystko jest Ok jesli raper stara sie rapować, co innego jesli puszcza cały tune z wokalem i sie pod niego buja co jakiś czas coś wydobywając dźwieki, to jest mega żenada i brak szacunku dla odbiorcy.
Pack
Nie zgadzam się wcale. Gra z hypemanem to zupełnie inna sprawa, bo mc musi się z nim rozumieć, zrobić kilka prób i przygotować się do koncertu Backvokale to zwykle pojscie na latwizne. P.s a jezeli jestes dobrym mc to Twoim hypemanem jest publika :)
Chuj ci w ryj
Chuj się znasz pajacu a wypowiadasz
GHOST
Pamiętam jak w 1.03.2014 byłem w hali dębowiec w Bielsku-Białej na Burn in snow .Jesli redman ,method man, asap ferg ,asap nast, sokół czy sztigar bonko by nawijali pod nagrane wcześniej numery to by to nie przeszło, było by to wręcz asłuchalne , druga sprawa to taka że gwiazdy how high nie pozwolili by sobie na coś takiego przed tak ogromną publicznością.Myślę że ferg sokół czy sztigar także nie poszli by na coś takiego choć minęło 3 lata od tego wydarzenia a rynek muzyczny sposób tworzenia kultury hip hop rap itp cały czas szuka czegoś nowego to w takim przypadku idzie to w zła stronę. Spocone ręczniki w tylnych kieszeniach artystów najlepiej świadczą o tym ile pracy wkłada się w koncert
zzzzz
tez byłem na tym koncercie i Asapy własnie tak grały. większośc kawałka leciała w tle a oni darli ryja. method i red dali mega show.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>