Childish Gambino: "Migos to nowi The Beatles"
Donald Glover, znany słuchaczom rapu jako Childish Gambino, jest na fali. Pod koniec ubiegłego roku ukazał się jego nowy album "Awaken, My Love!", który za oceanem zebrał same pochlebne recenzje, a przedwczoraj Donald odebrał dwa Złote Globy. Za najlepszy serial komediowy dziennikarze zajmujący się przemysłem rozrywki uznali "Atlantę", wyprodukowaną przez Glovera, a on sam otrzymał statuetkę za najlepszą rolę w serialu komediowym.
Gambino tradycyjnie zabłysnął i miał parę słów do publiczności zgromadzonej w hotelu Beverly Hilton w Los Angeles. Podczas odbierania statuetki wygłosił krótkie przemówienie, w którym dość nieoczekiwanie podziękował Migosom, jak sam powiedział "nie za występ w serialu, ale za stworzenie Bad and Boujee". Mowa o hicie nagranym przez Quavo, Offseta i Takeoffa wraz z gościnnym udziałem Lil Uzi Verta, który wyprodukował Metro Boomin. Utwór dotarł do pierwszego miejsca listy Billboard Hot 100 i został odtworzony prawie 100 milionów razy w YouTube. Później, podczas rozmowy z reporterem, Glover powiedział, że wspominając o trio z Atlanty chciał przyznać im niespotykany wkład w kulturę i wykorzystał do tego swoje wystąpienie. Raper dodał, że według niego Migos osiągnęli już status legend - "Są Beatlesami tego pokolenia, ale raczej nie są szanowani poza Atlantą. Nie tyle nie są szanowani, ile istnieje pokolenie dzieciaków, pokolenie YouTube'a, dla których Migos są prawdziwymi gwiazdami. Te dzieciaki dorastają na czymś, co jest kompletnie obce dla reszty ludzi." Glover powiedział także, że nie ma lepszego utworu, przy którym można uprawiać seks, niż Bad and Boujee.