PRO8L3M "PRO8L3M" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2016-07-13 18:00 przez: Jędrzej Pawłowski (komentarze: 10)

Na pewno wielu z Was czytało bądź przynajmniej słyszało o wydanej w 1932 roku powieści "Nowy Wspaniały Świat" autorstwa Aldousa Huxleya. W swym dziele Huxley przedstawia dystopijną wizję świata, w którym prawdziwe uczucia i relacje międzyludzkie nie mają racji bytu, a społeczeństwo jest kontrolowane przez hedonistyczne potrzeby, konsumpcję oraz wiarę w wyższość technologii nad wszystkimi innymi aspektami życia. Na swoim oficjalnym debiucie zespół PRO8L3M konstruuje taką właśnie antyutopie, w której wspólnym mianownikiem wszystkich opowiadanych historii są fantazje i wynikająca z nich pogoń za bogactwem, władzą i szeroko pojętym życiem na krawędzi. Kiedy jednak te pragnienia zamieniają się w rzeczywistość, może okazać się, że czeka nas bolesna pobudka.

To chyba nie przypadek, że pierwszym singlem promującym tę płytę był utwór "2040", gdyż wydaje się, że stanowi on idealne tło dla akcji zarysowanej na albumie. W numerze tym MC Oskar obrazowo przedstawia wyobrażenia na temat przyszłości, gdzie "z roku na rok więcej wyroków śmierci / skazują częściej jeśli zbrodnia ma miejsce w sieci / wolność w niej to jakiś PR" oraz, w której "równikowa dżungla jest martwa / są osiedla na księżycu Marsa, połowa świata jest islamska". Jak to jednak bywa z dystopiami, ich autorzy często nie mają na celu przewidywać przyszłości, a ta futurystyczna oprawa jest raczej traktowana w kategoriach konwencji. Nie inaczej jest z nową płytą PRO8L3MU, gdzie poruszana tematyka może być spokojnie postrzegana jako komentarz na temat dzisiejszych czasów i pewnego rodzaju ostrzeżenie przed tym o czym marzymy i do czego sami dążymy.

Przewrotnie album zaczyna się od "Outro", gdzie dowiadujemy się, że główny bohater historii tworzonej przez Oskara ginie z rąk ludzi, u których jest zadłużony. Dalej następuje seria kawałków rapowanych przez warszawskiego MC z różnych punktów widzenia i dotyczących różnych tematów. Na przykład mamy tu brawurowo nawinięte "Prequel" oraz "VHS", czyli opowieści o imprezowaniu i zaspokajaniu seksualnych fantazji. W "777moneymaker" raper wciela się w postać hazardzisty, który nie potrafi i chyba nawet nie chce skończyć ze swym nałogiem. Z kolei w "Dr Melfi" (świetny refren!) słyszymy wyznanie człowieka w szponach piętrzących się materialistycznych potrzeb, których spełnienie jest niemożliwe.

Istotnymi momentami na płycie są znajdujące się mniej więcej w połowie "Art. 258" oraz "K-PAX", których bohaterowie wyrażają rozgoryczenie, uczucie pustki i wątpliwość w to, co robią. Na przykład w pierwszym z nich uwikłany w działalność przestępczą podmiot gorzko przyznaje: "to co miało wartość dawno umarło / a ten żart co masz go za sukces o kłamstwo oparto". Te dwa numery stanowią też moment na płycie, po którym elementy dystopii i fantastyki stają się zdecydowanie wyraźniejsze. Tak jak w "Molly" (swoją drogą, chyba mój ulubiony numer), które w pewnym sensie traktuje o wirtualnej rzeczywistości, a także w "Strumień" oraz wspomnianym już "2040".

Zakapiorski, uliczny i chropowaty styl Oskara doskonale komponuje się z produkcją Steeza, którego podkłady są tym razem osadzone w retrofuturystycznym klimacie. Trzeba przyznać, że producent nieco zaskoczył na tej płycie, gdyż do tej pory był raczej kojarzony z samplowanymi bitami, czego najlepszy wyraz dał na nielegalu "Art Brut", który brzmieniowo oparty był na dialogu hip-hopowych środków z samplami z polskiej muzyki rozrywkowej lat 70. i 80. Na debiucie Steez postawił w  głównej mierze na nowocześniejsze patenty, takie jak mocne bębny, wyraźne dźwięki syntezatora, czy zmodyfikowane, precyzyjnie pocięte sample wokalne (np. "Prequel", "Molly"). A jednak w niektórych numerach słychać elementy mające charakterystyczny dla "Art Brut" analogowy sznyt. Dotyczy to w szczególności takich utworów jak "VHS", "Art. 258" oraz "Toast". W rezultacie otrzymujemy brudną, a przy tym syntetyczną i mega charakterystyczną warstwę brzmieniową.

Mimo że "PRO8L3M" to płyta inna od dwóch poprzednich nielegali zespołu, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest ona naturalną kontynuacją tamtych projektów, a jednocześnie rozwinięciem muzycznej formuły i potwierdzeniem bardzo dużych możliwości drzemiących w tym duecie. Debiut Oskara i Steeza imponuje nie tylko połączeniem ulicznego brudu z ambitną, oryginalną produkcją (to już słyszeliśmy wcześniej), ale przede wszystkim pomysłowością i konsekwencją w realizowaniu wymyślonego przez siebie konceptu. 5/6.

Autor prowadzi bloga http://pogadajmyomuzyce.blogspot.com/

7mm
Spoko recenzja. Swoją drogą, chciał bym, alby next album P8M był kolaboracją z K2. Było by to zajebiste połączenie liryczne, K2 też ma łeb do takich rozkmin, bity Steeza, może z 2 Jukasza.. ;V
K2
K2? hahah przestań, czego ty słuchasz typie... Poza tym - podoba mi się LP Problemów, ale za chuj nie wydaje mi się, żeby taki kołek i przygłup jak Oskar miałby ubierać swoje kawałki o chlaniu, ruchaniu i ćpaniu w jakikolwiek koncept, a singiel 2040 dla mnie jest po prostu pokazaniem, że nie tylko powyższe potrafią. Dla mnie jest to trzeci materiał od nich, niczym nie różniący się od poprzednich, a sporo gorszy od C30-C39.
Twoja mama
To powiedz ojcu zeby wyciagnal kutasa z Twojego ucha.
dajpanspokoj
w PL rapie najbardziej zjebani są właśnie tacy goście jak ty, którzy twierdzą, że polski rap znają najlepiej i to ich gust jest tym odpowiednim. Wezcie wy sie kurwa ogarnijcie i przykmińcie po co się słucha i robi muzyke albo zabijcie. Ja pierdole jebać polski rap i półmózgiego polskiego słuchacza.
K2
Dzięki za hejty mordeczki, ale poza jebaniem mnie to kontrargumentów brak, jakie to typowe dla śmieci, którzy lubią jebać innych słuchaczy za ich zdanie, jednocześnie nie potrafiąc uargumentować własnego. Elo
K2
a pisząc, że Oskar to kołek i prostak miałem na myśli jego wywiad w radio, gdzie na pytanie o koncept odpowiadał "nooo to już słuchacz se sam musi rozkminić, hehe", co to do kurwy nędzy było? I cały wywiad taki.
sks
nawiązujesz do wywiadu w trójce?
K2
Właśnie do tego wywiadu. Odnośnie treści LP - przecież takie treści są niezmienne w repertuarze duetu od epki, gdyby pomieszać je wszystkie i powrzucać jak leci (za wyjątkiem 2040) to nikt nawet nie zauważyłby różnicy (mając na uwadze warstwę liryczną, bo Steez wiadomo jak kombinuje). Nie rozumiem co wam nagle odpierdala z tym śmiesznym konceptem, na podstawie kurwa okładki, intra, outra i JEDNEGO odmiennego kawałka? W dalszym ciągu kontrargumentów sie nie doczekałem.
Huehuehue
K2 aleś typie dojebał komentem. Bardziej zbłaźnić się nie dało..
jigga
No to dajcie kontrargumenty na to co napisal K2

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>