Wiz Khalifa "KHALIFA" - recenzja

kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2016-03-10 17:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 12)

"KHALIFA" zbiera różne opinie. Raz, że świetny materiał, dwa, że Wiz zamula. Raz, że masa perełek, dwa, że nic do zapamiętania i płyta na jeden odsłuch. Dlaczego? A no odpowiedź jest prosta - to album stricte dla fanów wydziaranego Króla Pittsburgha.

Jak dla mnie "KHALIFA" to najlepszy materiał, który Wiz puścił w świat od czasu świetnego "O.N.I.F.C.". Mixtape'owa formuła i - jak mówi sam raper - zbiór numerów, które na wcześniejsze krążki nie dostały się za sprawą polityki wytwórni a on sam chciał wypuścić je w świat. Stąd tylu tu producentów dobrze znanych ze starszych projektów i tyle leniwego, upalonego brzmienia. W rozmowie z Rap Geniusem Khalifa dodał, że chciał na tym projekcie zawrzeć jak najwięcej motywatorów i kawałków mających dawać kopa do działania - a jest to właśnie to, co w twórczości szefa Taylor Gangu cenię najwyżej. Dla jednych Wiz to tylko jaranie i melanż, dla mnie gość z turbomotywacyjnym, pozytywnym nastawieniem do świata i wszystkiego wokół.

Takie "Elevated" brzmi jak wyjęte z "Rolling Papers" (co za vibe!), "City View" buja głową z automatu, podobnie jak "Celebrate" a "Call Waiting" zwalnia tempa w oka mgnieniu i ukazuje nam lekko jamajską odsłonę Khalify, którą pamiętać możemy jeszcze z czasu "Kush & O.J.". "Zoney" to ciary-instant, poczynając od mistrzowskiej pierwszej zwrotki ("Uh, coming up I always thought I’d be the runner up/Gave my all but it felt like it wasn’t enough/I remember spending summers in the studio/My pops told me have fun be a kid for once/What he ain’t know, was for a kid a that I had big dreams/I take a small frame turn it into a big screen/Taking best friends turn them to a good team/I’m watching Scarface living all the good scenes" - damn!), a kończąc na przyprawiającej banana z automatu rozmowie z synkiem na koniec numeru. Do tego mamy zaskakujący uliczny storytelling w "Cowboy" czy robiące furorę w Stanach "Bake Sale" z Travi$em Scottem... Dzieje się tu sporo.

Słychać, że to bardziej składanka studyjnych unreleasów niż zamknięty od początku do końca album - ale i tak brzmi lepiej i spójniej niż choćby "Blacc Hollywood", które obok genialnych momentów miało dłużyzny i fillery. A na pewno lepiej od "28 Grams" czy "Cabin Fever 3", w których mocne fragmenty policzyć można było na palcach. Ja od momentu dorwania się do "KHALIFA" słuchałem go na pętli przez dobry tydzień, a ostatnie projekty Wiza, które napędziły mi taką rotację to "Taylor Allderdice" i "O.N.I.F.C.". Mam nadzieję, że to dobry znak przed zapowiadanym na wakacje "Rolling Papers 2", które poprzeczkę ma postawioną naprawdę wysoko - mimo bowiem, że ponarzekałem w recenzji na część pierwszą, to od premiery wracam do niej regularnie, gdy tylko zrobi się cieplej. "KHALIFA" to świetny aperitif i porcja tego, co fani Wiza lubią najbardziej. Dla mnie szkolne 5-, jeśli hasło TGOD nie jest ci obce to sprawdzaj koniecznie.

*********************

ECHO Z REDAKCJI:

Karolina Dobkowska: Po zawodzie przy poprzedniej płycie "Blacc Hollywood" liczyłam, że Wiz tym razem wypuści materiał na miarę "O.N.I.F.C.", czy "Rolling Papers". Najnowszego albumu "Khalifa" do w/w krążków porównać niestety nie mogę, ale z pewnością nie uznam go za słaby materiał. Khalifa, który przez lata wypracował swoje brzmienie i charakterystyczny vibe, nową płytą konsekwentnie kontynuuje obraną na początku kariery ścieżkę. Tytuł albumu doskonale odnosi sie do zawartości krążka - raper z Pittsburgha na czas 13 tracków przenosi nas do swojego życia, w którym oprócz celebracji życia, robienia $, czy palenia weedu, są jeszcze wielkie ambicje i ogromna miłość do syna. Zawarte w tekstach motywujące maksymy, mogłyby ocierać się o banały, jednak zważając na to, że powstały na bazie własnej historii rapera, nabierają mocy. Do mocniejszej części płyty zaliczam numery "iSay", "Elevated", "Zoney", czy "Bake Sale|, którego brzmienie automatycznie przywołuje myśl "Czy to przypadkiem nie jest numer z Rodeo?". Na plus zasługują również gościnne zwrotki od Juicy J, Ty Dolla $igna, czy wspomnianego Travi$a Scotta. Dla wielu z pewnością będzie to kolejna "płyta o jaraniu", ja jednak dostrzegam w tym materiale znacznie większy potencjał. Oprócz motywacji, spójności w wymiarze całego dorobku artystycznego, czy konsekwencji, wyraźnie maluje się nam obraz Khalify jako artysty, biznesmana i ojca jednocześnie. Wierzę, że album "Khalifa" to przyjemnym warm-up przed "Rolling Papers 2: The Weed Album". (4/6)

 

asdfg
A recenzji Compton Dre dalej nie ma :(
kik
Podbijam, też chciałbym tej recenzji. BTW Dre robi kolejny album ;)
40o
A Kanye wydaje album w lipcu
asdfg
Co ty gadasz? :) Jest jakieś konkretne info?
kik
Jest dużo konkretów, tylko trzeba to śledzić. Tutaj jest forum (i śmiem twierdzić, że najlepsze w ogóle) na temat nowego projektu od Doktora: wklej to w google i wejdź w pierwszy link: DR. DRE - LOADED [2016] MR. JAS WON - Album confirmed Dzisiaj np wyszedł freestyle z LL Cool J na bicie od Dre, zajebisty. A wczoraj czy przedwczoraj oficjalnie od Dre został zopowiedziany nowy projekt, tylko nie wiadomo co to będzie. Tego jest mase. Poczytaj to forum ;)
kik
dodam tylko, że na tym forum są osoby, które śledzą karierę Doktora dzień w dzień od kilkunastu lat (m.in. ja).
40o
Ba nie tylko Compton od Dre. Pelno zajebistych albumow ktorych popkiller nawet nie wie, albo nie opublikowal. Hopsin wydal kawalek juz kilka dni temu a tu ciszzza
TomaHawkk
Fakt, właśnie się zorientowałem że pojawiają się newsy o jakichś remixach Maryli Rodowicz, a o tym że całe Funk Volume przestaje istnieć i wgl zamieszaniu wokół Hopsina, Ill mind 8 ... cisza ;)
Mateusz Natali

O zamieszaniu wokół Funk Volume pisaliśmy: http://www.popkiller.pl/2016-01-07%2Chopsin-funk-volume-jest-oficjalnie-...

A że pojawia się wiele świetnych albumów, które warto opisać i tego nie robimy? Oczywiście racja, bo jest ich multum i nie da się nadążyć ze sprawdzaniem, nie mówiąc już o recenzowaniu :) Polecam świetnie to opisujący felieton Daniela: http://www.popkiller.pl/2013-01-31%2Cjestes-na-biezaco-felieton

Wszyscy mamy też dodatkowo prace lub studia, więc jesteśmy ograniczani czasem, ja Wiza katowałem od premiery, ale trochę mi zajęło żeby znaleźć dłuższą chwilę i przysiąśc spisać recenzję :)

tygrys
Ja bym prosił szanowną redakcję o recenzje documentary 2 i 2.5 the game'a :)
Komsi
Newsow z zagranicy nie ma prawie w ogole, ale o kazdym pierdnieciu jakiegos polskiego wacka piszecie na bierzaco xD
makeitwork
a ja prosze redakcje o recenzje RODEO :) ktore juz dawno powinno byc zrecenzjonowane

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>