Ab-Soul "These Days" - recenzja
Końcówka roku to dobry okres, by poza opisywaniem najświeższych wydawnictw przypomnieć sobie także warte uwagi albumy, które z powodu natłoku premier umknęły nam gdzieś pod kątem zrecenzowania. Takie jak "These Days"...
Płyta Ab-Soula była przeze mnie najbardziej oczekiwaną płytą tego roku. Najpierw Soulo miał wydać krążek wspólnie z JMSN. Wrzucono nawet do sieci singiel "You're Gone", który był zresztą bardzo udany. Projekt jednak zawieszono, a raper z TDE skupił się na własnej solówce. Na owoc tejże pacy musieliśmy dość długo czekać. Ale w końcu jest i możemy się z nim zapoznać.
Szczerze mówiąc to jestem zaskoczony. Liczyłem, że tak jak w przypadku "Oxymorona", "These Days" również będzie w pełni oficjalnie promowanym i dystrybuowanym wydawnictwem. Nic z tego. Krążek można kupować w formie mp3 w różnych sklepach, ale wersja CD jest dostępna tylko na stronie TDE. No dobra, ale nie ma co zaczynać od narzekania, bo nowy Ab-Soul to udana płyta.
Raper rozpoczyna ją pokazaniem dwóch stron medalu swojej rapowej kariery, takich jak zarabianie pieniędzy i niemożność utrzymania ich. Ukazuje pozytywy i negatywy swojego życia. Open track jest również jednym z utworów, w którym porusza sprawę śmierci swojej dziewczyny, Alori Joh. Możecie ją znać m.in. z "Empathy", z poprzedniego krążka Soulo. Mocniej kwestię zmarłej Alori raper dotyka w singlowym "Closure". Kawałek został stworzony w formie rozmowy ze zmarłą osobą. Jest intymnie, emocjonalnie... pięknie. Rzuca nam on światło na to, jaką osobą była piosenkarka, a także jak ważną osobą była w jego życiu. Poza wspomnianym wątkiem, teksty Soulo nie są zaskakujące. Mamy tu społeczne zacięcie, palenie trawy, illumiati, relacje damsko-męskie i miłość do natury. Wszystko to jest ozdobione szeroką gamą słownictwa, ciekawymi porównaniami. Poza tym gdzieniegdzie zacytuje 2paca lub Sugarhill Gang.
Na "These Days" znajdziemy dość spore zróżnicowanie na płaszczyźnie muzycznej. Od bardziej miłych i wpadających w ucho "Just Have Fun" i "Feelin Us", przez "Sapiosexual", które brzmi jakby bylo wyrwane z płyt Gurala, po minimalizm "Hunnid Stax" i "Ride Slow". Na wyraźną pochwałę zasługuje JMSN za melodyjne zakończenie krążka. Niestety, żeby nie być zbyt miłym, jakoś nie potrafię poczuć tego skąpo odzianego w muzykę "Dub Sac". Na początku miałem również obiekcje do "Ride Slow", jednak hipnotyzujący klimat z czasem potrafi przyciągnąć słuchacza. Wadą dla mnie jest również klubowe hyphy w "Twact". Nie jest tu co prawda źle pod względem muzyki, natomiast numer zdecydowanie odstaje tekstowo i wyraźnie zaburza mistyczną atmosferę płyty.
Nie jest źle, ale jednak trochę się zawiodłem. Po singlach liczyłem na bombę od Soulo. Niestety czegoś mi zabrakło. Całość nie przyciąga, jak niesamowite "Control System". Płyta jednak jest warta poznania. Jest dobra... ale jednak tylko dobra. Liczę, że z następnym krążkiem Ab-Soul pokaże coś ciekawszego niż na "These Days". Ode mnie 4, ewentualnie z małym plusem.
A co ma piernik do wiatraka? Płyta przeciętna, do Control System nie ma startu.
"These Days..." nie jest nielegalem - to pełnoprawna płyta wydana nakładem TDE.