50 Cent: "Gdyby liczyła się teraz sprzedaż płyt to zakończyłbym karierę"
Sprzedaż płyt w ostatnich kilku latach drastycznie zmalała. To jest sprawa, która boleśnie dotknęła nie tylko branżę hip-hopową, a cały przemysł muzyczny. 50 Cent, którego debiutanckie "Get Rich Or Die Tryin" sprzedało się w łącznej liczbie ponad 13 milionów egzemplarzy, wypowiedział się właśnie na temat tego zjawiska. Raper z Queens w rozmowie z Billboardem stwierdził, że gdyby jakość rapera nadal uzasadniana była ilością sprzedaży płyt to zdecydowałby się na zakończenie kariery...
"Wiesz co trzeba teraz, żeby sprzedać milion płyt? Mój pierwszy album sprzedał się w 13 milionach kopii. Gdyby sprzedaż teraz się liczyła to bym skończył karierę. Teraz, porównując do tamtych czasów, można zapomnieć o takich liczbach. Mój najgorzej sprzedający się album w tamtych czasach, czyli "Curtis" w pierwszym tygodniu sprzedał tyle ile do teraz sprzedał Eminem ze swoim "The Marshall Mathers LP 2". Liczby są z każdym rokiem coraz słabsze, a zainteresowanie muzyką nie maleje." - powiedział jeden z najpopularniejszych raperów wszechczasów.
Warto przypomnieć, że jego tegoroczne "Animal Ambition" sprzedało się w liczbie 47 tysięcy w pierwszym tygodniu, a "Before I Self Destruct" z 2009 roku w 160 tysiącach kopii, co w porównaniu z liczbami "Get Rich Or Die Tryin" (872 tysiące w pierwszym tygodniu) czy "The Massacre" (1 milion 150 tysięcy) są liczbami bardzo małymi.