100s "IVRY" - recenzja

recenzja
dodano: 2014-04-27 17:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 17)

"100s is bringing West Coast rap back to the future" - tymi słowami rozpoczyna się informacja prasowa dotycząca tego albumu. I to stuprocentowa prawda. Mamy tu do czynienia z powrotem do przeszłości... i przyszłości zarazem. To wehikuł czasu zaginający czasoprzestrzeń, a 100s, czerpiąc garściami z dorobku takich ikon jak Rick James, Too $hort, Suga Free, Pimp C czy DJ Quik zarazem nadaje całości świeży sznyt i futurystyczny posmak. "Fuckin Around" ścięło mnie z nóg z podobną siłą, jak parę lat temu zrobiło to "Nobody" Quika, Suga Free i Ty Dolla $igna. A całe "IVRY"... to najlepsza rzecz jaka od dłuższego czasu trafiła do moich uszu.

To EP-ka przeładowana kalifornijskim vibe'em, rapem spod szyldu "pimpin & mackin", leniwie sączącymi się piszczałami, turbotłustymi pulsującymi basami i funkowymi wokalami podkręconymi dodatkowo nieśmiertelnym talkboxem. A zarazem niosąca masę świeżości, mieszająca klasyczne inspiracje z idealnie wyważoną nowoczesną elektroniką, syntetycznymi wstawkami i futurystycznym brzmieniem. Bezpruderyjne hustlerskie opowieści wylewają się z głośników w formie esencjonalnej zarówno w warstwie tekstowej, jak muzycznej. "Fuckin Around" to szlagier jakich mało i znam osoby, które już zdążyły się od niego uzależnić. "Ten Freaky Hoes" roznosi refrenem i energią budynki. "Different Type Of Love" podaje ograny już z każdej strony sampel znany z "Men In Black" i "Give Me Tha Ass" Beatnutsów w całkiem innej aranżacji, jakby wpakowując nas w wyprawę Ricka Jamesa kilkadziesiąt lat wprzód. 100s wciąż kombinuje z nawijką, wygina flow, moduluje wokal, raz nasuwając skojarzenia z bardziej wygimnastykowanym językowo $hortem czy Quikiem, raz z Dru Downem (rozkładanie akcentów we "Thru My Veins"!) a raz z... Andre 3000. Równie dobrze odnajduje się w rapowanych zwrotkach, jak w melodyjnie śpiewanych, błyskawicznie wpadających w ucho refrenach. Poraża muzykalnością, stylówką, wyczuciem, różnorodnością i sposobem, w jaki miesza przeróżne inspiracje, zarazem nawet nie ocierając się o jakąkolwiek kopię. A do tego rzuca linijki, które przypominają najbardziej pamiętne swaggerskie strzały pimpowskiego rapu lat 90-tych - by przytoczyć tylko wers o lasce imieniem Mia, którą złapał, gdy po wszystkim próbowała ukraść mu spod prysznica odżywkę do włosów. Ta płyta nie ma słabego momentu, prezentując nam wachlarz muzyki, która od pierwszego do ostatniego taktu kipi energią, vibe'em, wakacyjną soczystością i od której naprawdę ciężko się oderwać - a pisać można by o niej godzinami, rzucając tylko naprzemiennie coraz to bardziej entuzjastyczne określenia.

Bez dalszego przedłużania więc - "IVRY" to materiał, który "kupił" mnie z miejsca. Łączący korzenne brzmienie i dorobek pimpowskiej kalifornijskiej jazdy, mieszanki rapu z funkiem, jak i nadający wszystkiemu świeże spojrzenie i perspektywę, odkurzony groove i futurystyczny posmak. Bezwzględnie kozacka EP-ka, idealna na trwającą wiosnę i nadchodzące lato. Część z Was pewnie zastanawia się, dlaczego od moich pierwszych entuzjastycznych komentarzy do tej recenzji upłynęły prawie dwa miesiące... Odpowiedź jest prosta - chciałem sprawdzić na ile płyta wytrzyma pierwszą ogromną zajawkę i czy 'na chłodno' będzie robiła takie samo wrażenie. Wrażenie tak duże, bym po raz pierwszy w trakcie swojej dziennikarskiej przygody zdecydował się wystawić jakiejkolwiek płycie maksymalne 6/6. I robi - ocenić "IVRY" niżej niż maksimum po prostu nie umiem. To musi być początek wielkiej kariery. Throw ya dubs up i odpalajcie koniecznie, najlepiej w słońcu, z zimnym browarkiem w ręce.

Poniżej do odsłuchu całość, na pierwszy strzał polecam "Fuckin Around".

Tagi: 

glos rozsadku tsssssss
Ivry 6/6, to ile dostałoby 36 Chambers? Bez kitu, zróbcie coś ze skalą. Wiem, że każdy recenzent ma inną, ale jakaś unifikacja by się przydała, choćby ze względu na wiarygodność portalu.
Gnur
36 chambers? serio truskulu? xD jak dla mnie 2/10 ( tak, chujowe nie słuchałem)
???
jak można ulicznych raperów nazwać truskulami bez przesady, też wolę nową szkołę, ale serio bez przesady :)
Begbie Edward Rockwell
To naczelny recenzuje. Nie stawiał 6/6 dotąd. Słuchałeś w ogóle, czy pierdolisz dla zasady?
MaG
Brzmi trochę jak Andre3000 na The Love Below, tylko, że ma przy tym swój oryginalny styl. Bardzo fajnie się tego słucha. Czekałem już długo na coś takiego.
kurtis
Świetna płyta, pomyśleć że ziomek z Berkeley wyda coś takiego. Zajebiście powiewa świeżością z tego albumu.
Szym
Mateusz. Masz racje człowieku!
Tecca
haha ;d gdy spojrzalem na okladke to od razu "O, cos o Andre" . juz sprawdzam Epke ;p
YoSaI
Jeśli nie skupi się bardziej na rapowaniu niż śpiewaniu to zamiast wielkiej kariery będzie śpiewał hooki na płytach podrzędnych raperów
gie
Kurde, kolejne młode koty z XXL nadchodzą. Będzie czego słuchać.
itsONLYinstinct
sprawdziłem to dopiero po tej recenzji, przy 1 odsłuchu było wow ale im dłużej tego słucham ty te wow jest mniejsze. 4+/6 Thru My Veins najlepiej mi siada.
Mateusz Natali

To poczekaj aż pogoda znowu skoczy do 25+ i wrzuć to na słuchawki w plenerze ;)

Falcon
Siemasz Mateusz! Dziekowa za temat o tej plycie. Nieslyszalem o Tym Gosciu. A ta plytka naprawde zasluguje na odsluch i odbiciem sie wiekszym echem. Slyszales moze mixtape od Young Roddy- Route The Ruler?.Pobierzesz z datpiff.com . Jak masz chwile i sprawdzisz napisz co sadzisz:). Pozdro
Anonim
A co do IVRY rozpierdol, 8/10. Szkoda że tak mało tracków, ale leci na repeat :)
OGFunkyMen
Calkiem spoko epka,zobaczymy co zawodnik pokaze dalej,nagle widze sie znalazlo sie fanów westu,a taka prawda ze west ma sie całkiem dobrze i co rusz wychodzą bangin materialy z Cali, WEST WEST SHOW

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>