Yukmouth "Throw Yo Dubz Up" (Ot tak #122)
Mało jest bardziej charyzmatycznych raperów na zachodnim wybrzeżu niż Yukmouth, który od dobrych 15 lat utrzymuje się wciąż na samym szczycie zestawień kalifornijskich mc's. Niepodrabialny, zachrypnięty głos, energiczna, pełna agresji nawijka oraz bezkompromisowość w beefach - oto cechy lidera The Regime.
W oczekiwaniu na "Dragon Gang", postanowiłem odświeżyć nieco dyskografię jednej z niezaprzeczalnych legend całego regionu Bay Area i przy odsłuchu jego ostatnich solówek, przypomniałem sobie o jednym, zalegającym mi na dysku świetnym numerze, który nie pojawił się na żadnej z płyt Yuka. Utwór ten to "Throw Yo Dubz Up", który to udało mi się pobrać kilka lat temu ze starej jeszcze strony wytwórni Smoke-A-Lot Records.
Kawałek ten miał się pierwotnie znaleźć na wydanym w 2009 roku albumie "West Coast Don", jednak z niewiadomych do dzisiaj przyczyn, nie wszedł na krążek. Jest to o tyle dziwne, że numer brzmi dużo lepiej niż połowa utworów na płycie a ponadto pasuje tematycznie do ogólnej koncepcji "West Coast Don", który miał być w założeniu westcoastowym materiałem, chwalącym kalifornijski styl bycia wzdłuż i wszerz. Typowa produkcja rodem z Cali, oparta o mocne pianino i jeszcze mocniejsze werble świetnie współgra z tą agresywną nawijką dumnego jak paw reprezentanta zachodniego wybrzeża. Yukmouth puszy się coraz bardziej ze zwrotki na zwrotkę i słychać literalnie, jak rozpiera go duma z przynależności do stanu Kalifornia - regionu, z którego rozkwitła ogólnoświatowa zajawka na Gangsta Rap, kultywowana do dnia dzisiejszego, chociażby poprzez modę na zakładanie coraz to nowych setów Bloods i Crips w kolejnych miastach na terenie USA (polskie odłamy "B's and C's" pominę i świadomie przemilczę).
"Throw Yo Dubz Up" nie jest może hymnem na miarę "California Love" czy "To Live & Die In L.A.", ale stanowi niewątpliwie jeden z ciekawszych trybutów dla zachodniego wybrzeża, jakie pojawiły się w ostatnich latach i szkoda, że wyprodukowana przez Amplifieda produkcja stała się zapomnianym leftoverem z albumu, który miał spory potencjał, aby zostać współczesnym kalifornijskim klasykiem.
Poczytaj trochę historię zespołu Luniz zanim zaczniesz pisac takie debilne komentarze. Yuk był hustlerem z krwii i kości handlującym crackiem zanim zaczął karierę muzyczną. Dopiero, gdy trafił do więzienia zajął się rapem na poważnie i to właśnie za kratkami powstało logo Luniz oraz ksywki Yukmouth i Numskull.