Juelz Santana "God Will'N" - recenzja nr 1

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2013-01-24 19:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 3)

"Who want with I? You want it with I?
I'll shoot one in your eye, You'll lose one of your eyes"

Linijki takie jak ta pokazywały, dlaczego wobec kipiącego stylem, charyzmą i osobowością reprezentanta nowojorskich Dipsetów po prostu nie dało się przejść obojętnie. Obwieszeni złotem i sypiący z rękawa nieszablonowe punchline'y pełne gangsterko-hustlerskiej przewózki Diplomats na parę lat opanowali mainstream z NY, wytyczając drogę i wprowadzając potężną dawkę świeżości, także jeśli chodzi o bity. Wystarczyło powiedzieć "bit ala Dipset" i każdy od razu wiedział o co chodzi. Największym diamentem... ok, niech będzie - klejnotem w tej konstelacji był przepełniony rapową bezczelnością, pewnością siebie i wjeżdżający z buta bez kompleksów w biznes Juelz. Dla młodszych słuchaczy, skupionych głównie na polskiej scenie - widzicie, w jaki sposób w mainstream wbija się teraz będący przed debiutem Sitek? To przełóżcie to na amerykańską skalę i macie Santanę sprzed dekady.

Czy może więc dziwić, że jeżeli po 8 latach od drugiego solo "What The Game's Been Missing" J.S. wraca, materializując mrzonki o "Born To Lose, Built To Win" i od razu popiera to mixtape'em, stawiając przy promocji tylko na swoją markę i nie ujawniając przed jego premierą nawet tracklisty (pełnej w efekcie fejmowych ksywek) to oczekiwania są ogromne? Czy "God Will'N" je spełnia?

Zdecydowanie nie. To przebłyski starego dobrego stylu Juelza, ale coś, co przypomina raczej trening przed powrotem na ring niż walkę o tytuł. Szczególnie jeśli chodzi o bity, bo zamiast zachować klimat, który zawsze cechował Dipsetów i dalej pokazywać innym drogę Santana poszedł tu za tłumem i dominującą w mainstreamie modą, oferując nam sporą dawkę trapów, które nawet nie umywają się choćby do singli sprzed 3 lat. Takie "Days Of Our Lives" kopało i bujało przeokrutnie a samo "Home Run" zapowiadające "Reagan Era" (czyli mixtape, który w końcu stał się "God Will'N") zjada muzycznie wszystko, co tu dostaliśmy.

Myślałem, że to chwilowe odczucie i pierwsze wrażenie, ale nie. Odpaliłem stare mixtape'y Juelza na datpiffie i różnica jest wyraźna. Racja - mamy tu przebłyski i naprawdę mocne momenty, takie jak rozkminkowe "My Will" czy wspominkowe "Nobody Knows" z kozackimi zwrotkami i asłuchalnym wyciem Future'a. Mamy wykręcone "Black Out" zawsze świetnie uzupełniającego się duetu Santana/Weezy, nastrojowe flirciarskie "Awesome" z Wale'm i bangerowe "Shoot'em up", które pokazuje jak mogłaby brzmieć całość gdyby postawiono na bangery z przytupem i głębszym, pełniejszym brzmieniem niż trapowy minimalizm.

Nie powiem, "Bodies" czy "Soft" (Meek Mill, co za wjazd) odpowiednio dają po bani, ale całość zamiast bujać i 'nieść' w przestworza styl typa, który jest 'forever fly' przypominają raczej akrobacje z masą turbulencji i sporymi fragmentami nudy. A by wzmóc zawód pojedyncze figury i ewolucje potwierdzają, że tego gościa wciąż stać na przepotężnie dużo. Dlatego tutaj wracać będę jedynie do paru tracków, ale na "Born To Lose, Built To Win" czekam z niecierpliwością, mając nadzieję na udowodnienie, że to tylko trening. A w meczowym wyniku strzały na rozgrzewce przecież się nie liczą, co nie? Trójka.

Bushwick
Musze przyznać ze wcześniej nie interesowała mnie postać J.S. ale ten mixtape jest na, no może nie na dobrym poziomie, ale co najmniej na średnim, tak jak dobrze to ocenił Mateusz na 3.Bo z jednej strony mixtape mnie nie porwał, ale z drugiej strony fajnie mi się go słuchało, za pierwszym jak i za drugim razem, za drugim tylko dwa kawałki skipowałem. Muszę głębiej pogrzebać w jego dyskografii oraz czekam na pełno prawny album.
juelzfan
Jestem jego fanem, ale ten mixtape oceniam na 2- w skali do 6. Nuda.
big
lepiej posłuchać starszych płyt i poczekać na lp

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>