Xzibit "What U See Is What U Get" (Diggin In The Videos #237)
Nagrać follow-up klasycznego albumu to spory problem dla każdego muzyka. Często pojawia się dylemat dotyczący wyboru środków, które usatysfakcjonują fanów spodziewających się podnoszenia poprzeczki kolejnymi płytami. O czym pisać i w jakiej konwencji? Trzymać się klasyki czy zaryzykować próbując zaskoczyć fanów czymś nieszablonowym?
Po sukcesie "At The Speed Of Life" Xzibit miał z pewnością podobne rozkminy. Wdarł się z impetem na scenę a drugi krążek miał podtrzymać wśród słuchaczy zainteresowanie jego osobą. Dzisiaj wiemy, że w wielu miejscach wydane na koniec wakacji 1998 roku "40 Dayz & 40 Nightz" przebiło debiut i jest często brane pod uwagę w dyskusjach na temat najlepszego albumu w dorobku artysty.
"Winę" za taki stan rzeczy możemy na pewno zwalić na promujące materiał single jak "What U See Is What U Get", który nadal pozostaje jego najwyżej sklasyfikowanym na listach przebojów utworem. Został nawet umieszczony na liście stu najlepszych rapowych numerów wszech czasów, co w pełni pokazuje jak wielka moc drzemie w tym kawałku. Dynamiczna produkcja o lekko funkowym zabarwieniu (sampel "Get Off Your Ass and Jam" Funkadelic) i żywa, ekspresyjna nawijka to znak rozpoznawczy zarówno tego utworu jak i jego autora - pana "X To Tha Z".
Muzyka to jedno ale jest jeszcze teledysk. A video do "What U See Is What U Get" jest jednym z najlepszych i najlepiej zrealizowanych klipów, jakie kiedykolwiek widziałem. Realistyczne oddanie chaosu panującego na ulicach Los Angeles zasługuje na bicie pokłonów przed reżyserem, który perfekcyjnie ujął wszystko w jedną zwięzłą całość tworząc razem niesamowity obraz. Na ekranie dzieje się tyle, że czasem z punktu widzenia znika nam główna postać, czyli kroczący dumnie pewnym krokiem przez L.A. Xzibit, który przecież wybrał się tylko do sklepu po mleko:).
"What U See Is What U Get" to kreatywność, jakiej nie uświadczysz dzisiaj w żadnym klipie. Sam pomysł na ten teledysk wzbudza po dziś dzień moje uznanie i podziw a realizacja, pomimo upływu czternastu lat, stoi wciąż na najwyższym światowym poziomie.