Nie ulega wątpliwości, że
obóz Black Hippy z dnia na dzień zyskuje sobie jeszcze większy szacunek i coraz bardziej dominuje na zachodnim wybrzeżu USA. Ten rok to znakomite solówki Schoolboya Q oraz Ab-Soula, cały czas w tworzeniu jest debiutancki w wytwórni Aftermath album Kendricka Lamara a wydaje mi się, że również Jay Rock nie powiedział ostatniego słowa.
Dokładnie trzy dni temu, obóz Black Hippy zapoczątkował cykl nazwany "TDE Fam Apperaciation Week" i jest to nic innego jak pospolicie zwany "tydzień z Black Hippy". Każdego dnia dostaniemy całkiem nowy solowy numer każdego z członków ekipy!
Na pierwszy ogień poszedł Jay Rock.
Autor "Follow Me Home" wydał kawałek zatytułowany "Yola", gdzie bit wyprodukował mu Dave Free. Charakterystyczny głos Rocka wypadł na tym lekkim i wyważonym bicie znakomicie, udowadniając przy tym że Jay Rock to nie człowiek który stoi w miejscu i spokojnie możemy oczekiwać od reprezentanta Watts znacznie więcej.
Jako drugi zaprezentował się
Ab-Soul. Swoje umiejętności pokazał na bicie JMSN'a. Każdy, kto ceni sobie dobre r'n'b z pewnością wie kim jest ten pan. W moim mniemaniu wydał w tym roku najlepszy album muzyczny dotychczas. Jednak co do kawałka. Dobry bit, a sam Soulo po raz kolejny błyszczy trafnymi linijkami.
"Control System" to bezsprzecznie jeden z najlepszych albumów tego roku, a ten numer to tylko dowód, że nie był to jednorazowy wyskok i Ab-Soul nieraz nas jeszcze zaskoczy.
W nocy zaś otrzymaliśmy nowy numer ScHoolboy Q. Opinia, że Q ma największy swag spośród wszystkich członków Black Hippy nie jest ani trochę przesadzona.
Wystarczy odsłuchać jego nowy numer "Party", na bicie Kenny Beats. Klasyczna tematyka, klasyczny swag i luz w nawijce. Świetny numer, podobnie zresztą jak dwa poprzednie!
Teraz pozostaje nam czekać tylko na nowy numer tego, o którym mówi się najwięcej w kontekście kolektywu Black Hippy.
Kendrick Lamar udowodnił nieraz, że ciężko jest by zawiódł. Wydaje mi się, że również numer z serii "TDE Fam Appreciation Week" powinien na długi czas zagościć w moich głośnikach.