Snoop Doggy Dogg "Snoop's Upside Ya Head" (Diggin' In The Videos #226)

Pod skrzydłami Suge Knight'a i Death Row Records, Snoop Doggy Dogg przeżył swoje najpiękniejsze i najgorsze chwile. Okres największej popularności po premierze "Doggystyle" przypłacił ciągnącym się przez 2 i pół roku procesem o morderstwo, w którym groziło mu dożywocie.
Sukces na rynku muzycznym omal nie okazał się dla niego przysłowiowym "gwoździem do trumny", a słuchacze obawiali się, czy D-O-Double G nie zapomniał przypadkiem, jak się serwuje hit za hitem. Wszystkie wątpliwości fanów zostały rozwiane kilka miesięcy po zakończeniu rozprawy, kiedy to raper wypuścił na rynek swój pierwszy singiel, promujący album "Tha Doggfather", czyli "Snoop's Upside Ya Head".
Chociaż singiel, jak i cały album okazały się z komercyjnego punktu widzenia sporym rozczarowaniem w porównaniu z kultowym "Doggystyle", to jednak patrząc z perspektywy czasu, oba produkty należy uznać jako jedne z najbardziej niedocenionych i przesadnie krytykowanych w całej twórczości Doggfather'a...

"I think it's bout' time that we hit these niggas upside the head with some of that West Coast gangsta' shit....... Ooh.....Wee!!!!!!!"

Co sprawia, że dzisiaj uznaję "Snoop's Upside Ya Head" za jeden z najlepszych numerów, jakie można znaleźć w dyskografii Snoopa?

Przede wszystkim jest to kawałek, który udowodnił że absencja Dr. Dre nie musi wcale oznaczać muzycznej klapy. Zastępujący go tutaj DJ Pooh wykonał kawał dobrej roboty, przerabiając funkowy klasyk lat 70-tych - "I Don't Believe You Want To Get Up And Dance (Oops)" ekipy Gap Band.
Nie jest to może produkcja na miarę tych z "Doggystyle", ale werble kopią mocno a całość buja konkretnie, czyli tak jak powinien brzmieć dobry singiel. Być może to poziom basu sprawia, że Snoop rapuje z większą energią niż zwykle a chwytliwy refren w wykonaniu Charlie Wilson'a powoduje, że nagranie zachowuje oryginalność pierwowzoru i jest pozbawione przesadnej aktualizacji.

"It's a whole 'nother day I'm back up in ya'
Snoop D-O-Double G I representa'
Been away for a while but you all know
I'm still doggystylin' on Death Row"


"Tha Doggfather" to prawdopodobnie najmniej popularny krążek w dyskografii legendy Long Beach a "Snoop's Upside Ya Head" jest chyba najczęściej pomijanym singlem w dorobku rapera.
Mimo, że nie ma w sobie takiego potencjału jak "What's My Name (Who Am I)", ani nie stało się na przestrzeni lat nagraniem tak kultowym jak "Gin And Juice", to jest na tyle dobrym utworem, że powinien ze spokojem zasilić każde Top 10 najlepszych imprezowych kawałków Snoopa, nagranych po "Doggystyle".



xyz
Szczerze mówiąc zawsze wolałem ten kawałek niz What's My Name, ale fakt faktem do Gin & Juice to mu daleko
Anonim
Mam podobnie ale może to dlatego, że "What's My Name" jest prawdopodobnie jednym z pięciu najbardziej ogranych kawałków rapowych wszech czasów i zwyczajnie nie mogę go już słuchać ;)
Anonim
Tha Doggfather" po swietnym debiucie fakt wypadł blado, ale singiel rozpierdala do dzis! dzieki za przypomnienie:)
Anonim
@Mietek23 a jaka jest pozostała czwórka? :)
Anonim
^^^California Love, Still Dre, Next Episode i Hit Em Up :)
Anonim
Dodałbym jeszcze od siebie What's The Difference, hehe
K@lafi0r
Album jest dobry, chociaż po "Doggystyle" nie było możliwości aby był doceniony :) Do tego doszła zła fama: Dre odszedł, Snoop miał kłopoty więc hejterzy tamtych czasów zaraz podchwycili, że Snoop się skończył :) Album łyknąłem zaraz po premierze i do dzisiaj go słucham. Ma kilka kozackich numerów, poza singlem o którym wspominacie. Bardzo lubię "Gold rush" ze świetną produkcją.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>