Chłopcy ok wybili się na legal, z brudnego Żywca i niby powinno się im tego gratulować - ale po przesłuchaniu kilku utworów z płyty, trzeba przyznać, że spalili szanse. O ile 'Balon' miał jeszcze swoje pozytywne strony i emocje to po tym krążku, jestem w stanie stwierdzić, że to pierwszy i ostatni ich legalny projekt. Porównywanie ich do The Roots, jest co najmniej śmieszne i nie na miejscu.
Co do utworu, to strasznie monotonny, usypiający i niestety o niczym konkretnym.
Do tego ich kreowanie się na mieście na 'legalnych artystów' jest bardzo ale to bardzo żałosne. Dodatkowo opłacone featuringi nie wyszły im na dobre bo zarówno Wankz, Stasiak i Tet rzucili zwrotki jakby od niechcenia.
Nie hejtuje, chciałem po prostu wyrazić swoją krytykę.
Cóż niech robią to co robią, każdy chcę coś osiągnać.
Jak podał The Guardian, slowthai został uniewinniony od zarzutów gwałtu na dwóch kobietach. Werdykt zapadł po dwutygodniowym procesie.Ława...