Buka "Pokój 003" - recenzja

recenzja
dodano: 2012-01-13 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 19)
Czego wymagalibyście od debiutanta, żeby uznać jego materiał za spełniający wasze oczekiwania? Umiejętności sytuujących go wysoko powyżej średniej krajowej? Wyrazistości, która sprawia, że słuchając go, ba, dostając jego teksty na kartkach, nie będziecie w stanie pomylić go z nikim innym? Głosu i jego emisji, która nie brzmi jak u stu dwudziestu raperów, których sprawdziłeś w zeszłym roku? Bezczelności, pewności siebie i potężnego wejścia z buta na wasz kwadrat przez głośniki? Żeby miał do zaproponowania coś, czego nie proponował Ci jeszcze nikt? Tak się składa, że w 2011 pojawił się taki debiutant.

Buka zaznaczał swoją obecność od dawna. Czy to solowo czy w ramach macierzystego składu SumaStyli. Zapracował sobie na oficjalny debiut, wyrobił styl, znalazł pomysł na siebie i opanował umiejętność, którą w tym kraju posiadło niewielu... Potrafi sprzedać swoją jazdę słuchaczowi.

Buka zaprasza was do "Pokoju 003". Dodajmy, że nie jest to przytulny pokoik w prestiżowym hotelu. To pokój w psychiatryku. Czasami słuchając tego albumu mam wrażenie, że byłaby to dla niego bardzo adekwatna lokacja. Nie znaczy to wcale, że album pełen jest psychodelicznych rozkmin, przy których będziecie chcieli się pociąć, a serwowane wrażenia bardziej kojarzą się ze Slim Shadym niż z włażącymi na banię psychologicznymi thrillerami. Robi się jeszcze ciekawiej, kiedy zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z MC, który pod względem technicznym powoli puka do ścisłej czołówki. Miliony Decybeli produkuje na dodatek w bardzo Dre'owskim klimacie i stylu i raper z Trójmiasta doskonale wie jak po tego typu bitach się poruszać. Singlowa "Pierwsza Miłość" może być dobrą reklamą dla tego albumu, ale ukazuje bardziej zabawną stronę Buki - mikrofonowego kata, który z wielką ekspresją rapuje swoje wykręcone pomysły. Jest jednak i bardziej agresywny Buka, który prędzej wywoła solidne ciarki na plecach niż salwę śmiechu. Najważniejsze jest jednak to, że w każdej odsłonie jest w stanie pochłonąć moją uwagę.

Wady? Bez wątpienia fakt, że część zwrotek Buki jest klejona (w niektórych momentach nawet słowa na siebie zachodzą!) co sprawia wrażenia maszynowego rapowania, które przez pozostawiającą wciąż trochę do życzenia dykcję bywa niezrozumiałe. Nie powiem, że gość gada bez sensu i nawija byle mu się ładnie rymowało, bo nawet w najbardziej zagmatwanych momentach, kiedy już dojdziecie co on tam rapuje, to będziecie się tym jarać. Jak rapuje wolniej (choć i tak szybko) jest szefem. Wrzuca w eter tak świetne wersy, że w kulminacyjnych momentach "Pokoju 003" jest nawijaczem do którego ja nie mam żadnych zastrzeżeń. "Masz banana na mordzie? Ja mam bana na drugi", "to my na mikrofonach robimy od teraz tricki/ a na scenę wbijasz po nas, żeby pozbierać staniki"... Itd. itp. Ta płyta jest kopalnią pewnych siebie, misternych, ale i prostych linijek, którymi niejeden raper mógłby dostać po łapach. Buka (znowu podobnie jak Marshall Mathers!) potrafi też zaserwować bardzo osobiste, niepokojące numery w stylu "Alcatraz", gdzie nawija "Każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan". Naprawdę mocny numer. Nie inaczej jest z mało zaskakującym, ale bardzo dobrze poprowadzonym storytellingu "True Love".

"Pokój 003" to jedna z największych pozytywnych niespodzianek jakie polskiemu rapowi sprawił rok 2011. Nie tylko wprowadza do poważnej gry zawodnika, który ma potencjał, żeby ją zmieniać, ale również dlatego, że serwuje naprawdę zajebistą rozrywkę, która na dodatek coś po sobie zostawia. W stylu są jeszcze kwestie, które można dopracować (jestem pewien, że to zrobi, bo słychać, że jest MC dla którego szlifowanie skillsów jest czymś oczywistym, co zresztą oficjalnie propsuję!), flow można trochę uspokoić, bo przesadne nagromadzenie wielokrotnych może niepotrzebnie odwracać uwagę od zajebistych linijek. Bity mogłyby być bardziej różnorodne, a z takimi możliwościami aż prosi się, żeby spróbować się na innych. Już teraz jednak płyta jest imponująca. Czwórka z dużym plusem. Doceńcie, że ktoś poszerza bariery polskiego rapu. Rzadko kto wnosi teraz coś nowego. On wnosi dużo i jest to na dodatek bardzo efektowne. Polecam.

PS: Nie można zapomnieć o gościach... Rahim jest imponujący i nigdy nie zatrzymuje się w swoim artystycznym rozwoju. "Superziom" z Majkelem, Bu i Skorupem to jeden z najlepszych numerów na albumie. K2 pokazuje się kapitalnie i odnotujcie sobie jego ksywę. Tylko jeśli chodzi o SumęStyli to wiem, że zespół stać na więcej niż "Niepodległość".

 

Tagi: 

Anonim
Trochę za dużo tych wykręconych jazd a'la Slim Shady, jak na mój gust
materac
jak dla mnie mocna średniawka, przerost formy nad treścią a i ta forma nie tak świetna jak to sugeruje recenzja.
Ziomek
Jak dla mnie jeden z lepszych albumów 2011 roku. Kawałek "Limit" to absolutne mistrzostwo.
eR
K2 rozpierdolił "Wyjebane" swoją zwrotką. Jeśli Buka ma konkretne flow, to w takim razie flow K2 to istny rozpierdol!
zibi
Album dobry, ale ja się spodziewałem czegoś więcej, dużo więcej po kozackim "Po drugiej stronie lustra".
Anonim
Chyba jeden z najsłabszych albumów jakie słyszałem w tamtym roku, NIE POLECAM.
Tej
"K2 pokazuje się kapitalnie i odnotujcie sobie jego ksywę." Mhm... powiem tak: niech żałuje ten, kto nie słyszał go wcześniej. Pokazał skillsy już nie raz, a to w "Soundkillers" u Fokusa, a to przezajebistym featem u Skora w "Stres" - nie rozumiem, dlaczego jest tak mało znany. :C A co do tematu - Buka ma potencjał, faktycznie czasem może wkurzyć "niedoskonała" dykcja połączona z tak szybkim flow, no ale... będą z niego ludzie.
Benito8817
nie wiem kto pisal te recenzje, ale 1.to,że to jego debiut na legalu nie znaczy ze go trzeba od razu pouczac bo ma takie flow ze on powinien szkolic wielu mainstreamowcow. 2. sam czy z chlopakami SS nagrali tyle dobrych plyt i kawalkow, że gdyby mieli promocje typu pih czy "smietanka z drewanianym flow" to oni byliby na olis. 3.po co ktos od razu przyrownujecie go do eminema czy te rozkminki o doktorku dre, ma swoj wlasny polski unikatowy styl i potrafi dobrze plynac bo roznych bitach. 4.jak ktos jest na tyle tepy zeby nie rozumiec jego przekazu czy tych szybkich nawijek to niech odpusci ambitny rap i zostanie przy Bonusie AGD. od siebie dodam, że jak dla mnie odkad pare lat temu na SS uslyszalem go i jego rozkminy (te powazne i te z jajem) polaczone z flow ktorego nikt nie ma i dlugo miec nie bedzie to obecnie najlepszy raper na naszej scenie. kupujcie jego plyte bo takich raperow trzeba wspierac
Prem
K2 ma 3 nielegale - Shino hito, Shino hito 2 i Shino hito 0. Polecam wszystkie, a najbardziej 2
gry.mas
popieram Prema. Co do Buksona, to jedzie dobrze, z jajem, z siła i energią!
PKFkompany
Moim skromnym zdaniem za kilka lat Bedoka będzie na szczycie o ile już tam nie jest. peace
jims
Benito - zgadzam się w 100%! a wolny kot niech się nie wypowiada jak za album roku uznaje zakładam chade
shavo
Ale wolny kot ma sporo racji. Buka i WFD to były chyba dwie najgorsze niespodzianki, które mnie spotkały w 2011. Obie płyty kupiłem w ciemno, WFD nawet w preordzerze, by chwilę potem przekonać się, że panowie nie zaprezentowali stu procent swoich możliwości. Po prostu się na nim zawiodłem, po jego wcześniejszych nawijkach i - tak jak ktoś wspomniał - kozackiej Po Drugiej Stronie Lustra spodziewałem się dużo, dużo więcej. Fakt skille to on posiada, musi je doszlifować i będzie naprawdę dobrze, ale z przerostem formy nad treścią ktoś tam na górze też miał rację : )
eM
@Benito - "nie wiem kto pisał recenzje" - spójrz na tytuł, obok niego jest autor. Co do floł, dla Ciebie dobre dla innych do poprawy, poza tym jego dykcja pozostawia wiele do życzenia i czy ktoś jest tępy czy nie tępy musi się porządnie wsłuchać żeby coś zrozumieć. Co do pkt2. Nie byliby na olis bo to nie były legale. pkt3. porównanie do Ema jest raczej w pozytywnym tonie więc się ogarnij. Co do pkt4. Ja jakoś rozumiem całość jego przekazu ale mnie to po prostu nie jara, i co jestem tępy? Jesteś śmieszny i widocznie w Twoim małym świecie nikt nie ma prawa mieć zdania różniącego się od Twojego. Ogarnij
ol2
ogarnij sie kurwo, bo widać, że chuja wiesz o Buce, jego tworczości i życiu ps jak nierozumiesz słów to trzeba umyć uszy BENITO-popieram w 100%
Izzy
osobiście sądzę, że Niepodległość to jeden z lepszych kawalków na płycie. Zgodzę się, że wersy lecą czasami tak szybko, że trudno je ogarnąć... ale rap to rap. :D Buka to nie Eminem, sam podkreslał to wiele razy - chociaż jest to solidna pochwala. Jako zachętę pragnę dodać, że nigdy jeszcze mi się nie zdarzylo kupić czyjejś płyty. Nigdy. Chociaż wiele razy sie za to zabieralam, ale stwierdzilam, że to mi niepotrzebne. A na płytę Buki już po pierwszej piosence miałam taką fazę, że było niemożliwe, żeby jej nie kupić. Teraz leży sobie na honorowym miejscu w szafce i jest właczana przynajmniej raz na miesiąc. :)
homiemowidomnieyouownme
płyta łapie sie do top3 za zeusem i mesem(w sumie whateva kogo sobie wstawicie, ale OBIEKTYWNIE pozycja Buki na 3, a Zeusa jako 1 jest niepodważalna) przerost formy nad treścią? w którym numerze? nawet w momentach kiedy buka bawi się słowem i nawija te swoje pogmatwane wielokrotne to to ma sens, a treść w: "Pokój 003", "Alcatraz", "True Love" czy mega "Walkman" to czołówka obecnie. O bragga nie ma co się rozpisywać, numer z Rahimem to najlepszy numer w tym stylu w 2011. Pis jou.
mars
album całkiem solidny, ale mi się bardziej podobał "Po drugiej stronie lustra" tam nie ma nawet numeru który można nazwać średnim, same genialne :)
brzetek
Dokładnie - po drugiej stronie lustra miażdży. A Mati i K2 to przyszłość polskiego rapu...

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>