To jest właśnie męski śpiew człowieka, który nie przekształca sztucznie swojego głosu. Piszę to w nawiązaniu do klipu Bad Meets Evil feat. Bruno Mars "Lighters".Nie przepadam za śpiewanymi refrenami w rapie, ale jeśli mam czerpać przyjemność z ich słuchania to powinny być śpiewane przez kobietę lub ludzi takich jak Aloe Blacc. Nie wiem dlaczego panuje moda na udawania piskliwiego kobiecego śpiewu w wykonaniu facetów. Może się mylę, ale widzę w tym tylko pogoń za byciem modnym, sztucznym. Podobnie jest w kawałku naszego Fokusa z Losza Verą (?). Brzmi to komicznie. Ok, to jest pewnie świadomy wybór artystów i słuchacze sami to ocenią, ale ostatnio każdy śpiewany refren niestety tak wygląda. Mam nadzieję, że nie jestem w mojej opinii osamotniony.


























