Długie i mozolne wspinanie się po
szczeblach rapbiznesu przyniosło w końcu owoce a od paru lat Tech N9ne
stał się postacią rozchwytywaną, chwaloną ze wszystkich stron i wreszcie
ukazywaną w mediach.
Nowy album "All 6's And 7's" oczekiwany był jako pełnoprawne wejście Techa w szeregi mainstreamu. Część fanów obawiała się o klimat widząc na liście gości takie postaci jak Lil Wayne, Busta Rhymes, Twista, B.o.B, Snoop Dogg czy T-Pain. W końcu w ubiegłym miesiącu materiał trafił do sklepów. Czy spełnił pokładane w nim nadzieje?
Jak najbardziej, to kolejny pełnokrwisty krążek w dobrze znanym strange-musicowym stylu. Po raz kolejny potwierdza się, że Tecca Nina to MC kompletny, nie posiadający słabych punktów... Flow? Gural powiedziałby, że "burzy budynki". Karabin maszynowy wypluwający z siebie wersy z lekkością a zarazem potężną mocą. Technika? Perfekcyjna, pełna nawarstwionych rymów, nie gubiących w żadnym momencie sensu. Warstwa tekstowa? Równie dobrze N9ne sprawdza się w mrocznych, wykręconych odlotach jak w przyziemnych, refleksyjnych i ekshibicjonistycznych numerach. Charyzma? Obecna nawet w nadmiarze. Wiadomo że szalony styl nie przypadnie do gustu każdemu, ale na papierze ciężko się do czegokolwiek przyczepić.
Jako oficjalne przekroczenie mainstreamowego progu, "All 6's And 7's" ma coś, czego brakowało choćby na "K.O.D." - uniwersalność.Pod tym względem jest to materiał, który można porównać z "Killerem" i za sprawą tejże uniwersalności to chyba najlepsze dzieło Techa od czasu wspomnianej dwupłytówki. Znajdziemy tu mocarne braggujące "He's A Mental Giant", wykręcone "I'm A Psycho" z Hopsinem i B.o.B czy "Fuck Food" z Weezym i T-Painem, typowo midwestowe "You Owe Like Pookie" czy kumulujące niesamowitą ilość tytanów flow "Worldwide Choppers"... ale także poważniejsze i bardziej refleksyjne "Strangeland" czy "So Lonely" oraz osobiste i poruszające "Mama Nem". Podobnie było na "Killerze", który dzięki swojej różnorodności nie wprowadzał w aż tak ciężki nastrój jak niektóre projekty Techa. Wprawdzie materiał jest dość długi i trafia się parę wypełniaczy ("Pornographic", "You Owe Like Pookie"), które można by z niego wywalić - ale bardzo możliwe, że kto inny uzna je akurat za jedne z lepszych, na tym polega właśnie teccaninowa przekrojowość.
Warto wspomnieć też kwestię gości. Czy rzeczywiście obecność takich a nie innych postaci wypaczyła brzmienie i zmieniła klimat? W żadnym wypadku. To oni dopasowali się do świata Aarona Yatesa a nie odwrotnie. Busta i Twista ścinają z nóg esencjonalnym flow, T-Pain nawiązuje do pierwszych lat kariery i daje radę, B.o.B leci z pazurem i powinien zawstydzić zaczepiającego go ostatnio Tylera, Weezy świetnie wpasowuje się w abstrakcyjny klimat a Snoop nieźle w minimalizm i surowość (poza wersami-kwiatkami jak "O brother, no other, I will fuck your mother"...). Dzięki temu nie zmienia się klimat i nastrój, ubarwiają go tylko większe ksywki niż poprzednio.
"All 6's And 7's" to bardzo udane finalne przecięcie wstęgi przy wejściu do mainstreamu. Tech nie poszedł na żadne kompromisy, nie zmienił stylu, nie wygładził go by być fajniejszym dla mediów. Krok po kroku szedł po swoje. Zaprosił mainstreamową czołówkę, wprowadził ich w swój własny świat i zamknął na kolejnym soczystym i wykręconym krążku. Słowa "Fuck The Industry" wciąż obowiązują - ten typ nadal robi swoje, ale już na większą skalę. Piątka.
Dzisiaj hip-hop to raczej domena młodych artystów, ale weterani też się trzymają i w zeszłym roku dość mocno zaznaczyli swoją obecność na scenie. Oto...
Ponad 25 lat na scenie, 13 solowych albumów oraz wiele innych projektów - to wszystko na swoim koncie ma Tech N9ne, który w listopadzie skończy 48...
Moim zdaniem ten album wypadł słabo na tle innych płyt Techa, jest naprawde dobry, ale nie przebija np. Absolute Power.
Nie potrafię się do tego kolesia przekonać, strasznie mnie męczy jego muzyka. Kwestia gustu pewnie
Lepiej późno niż wcale ; )
---
Zgadzam się z recenzją w 90%-ach. Te 10 % to ocena. Ja dałbym 5+ ; ) Nie jest to klasyk, więc 6 nie mogłoby być, ale "szóstki i siódemki" to coś więcej niż bardzo dobry album. Cieszę się, że ktoś podziela moją opinię co do uniwersalności tego LP.
A teraz próbuję sobie wyobrazić wspólny album...Tech N9ne'a i Royce'a ; )
Gdyby nie kawałek z T-Painem było by w moim zestawiniu wysoku niestety ten kawałek skreśla płyte u mnie, jak Tech mógł pozwolic tej piździe użyć auto tuna jebanego.
jestem zażenowany ze recenzent nie wspomniał nic o love me tomorrow:/
plytka na piatke ale szczegolnie polecam numer "overtime" ze steviem stonem ktory pokazal ze ma duzy talent
jak dla mnie to pornographic jest wypaśne "fhui", a nie wypełniacz :) jeszcze 40 water na feacie
od zawsze mój faworyt ;]
5+!
Niezmiennie najlepszy raper na świecie. Ale wg mnie nie jest to najlepsza jego płytka, owszem bardzo dobra ale wolę K.O.D.
Ulubiona piosenka z tej płytki: You owe like pookie
P.S. Zobaczymy co tech pokaże na kluster fuck
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.