W piątek swoją premierę miał najnowszy singiel DJ-a Taek’a, zatytułowany "Pleasant and Useful". To pierwszy utwór zapowiadający album instrumentalny...
Płyta roku 2010 - Polska (ranking nr 2)
kategorie: Hip-Hop/Rap, Podsumowania roku
dodano: 2011-01-16 17:30
przez: Daniel Wardziński
(komentarze: 57) 2010 przyniósł ogrom premier i multum płyt, które były w stanie przykuć sobą uwagę na długie godziny. Jest zbyt wcześnie, żeby stwierdzać czy w tym roku ukazały się jakieś klasyki, ale w mojej opinii poziom czołówki wyrównał się i to równając w górę. Wybór najlepszego albumu stał się przez to zadaniem trudniejszym i w zasadzie w dużym stopniu opartym na subiektywnej ocenie.
Wraz z Mateuszem postanowiliśmy przygotować jeden ranking dla polskiego rapu, bo poziom podziemia coraz częściej jest zawstydzający dla polskich wydawnictw. Sporo łamania głowy kosztowało mnie to zestawienie i jestem pewien, że dla wielu okaże się zupełnie niereprezentatywne. Jeśli tylko macie ochotę możecie wrzucać swoje "TOP ileśtam" w komentarzach, a już jutro głosować w ankiecie na najlepszy polski album według naszych czytelników!
Wyróżnienia (alfabetycznie):
Abradab "Abradabing" - to, że ten album nie znalazł się w TOP 10 jest moim osobistym rozczarowaniem, bo powinien. Jest fajnie zarapowany, dobrze wyprodukowany, świetny brzmieniowo, ale czegoś w tym wszystkim brakuje. Świeżości? Pomysłu? Chemii między artystami?
Deejay Sens "76-200 Mixtape" - jedna z bardziej przegapionych perełek w tym roku. Rolba alias Deejay Sens zebrał najlepszych raperów ze Słupska, posadził ich na korzennych, brudnych bitach i zrobił mixtape, który nałogowo kradnie czas. Czasem mam wrażenie, że w SPK panuje inny stan umysłu.
DonGuralEsko "Totem Leśnych Ludzi" - nie pokochałem tego albumu tak jak niektórzy z polskich słuchaczy i recenzentów. Nie do końca rozumiem i cenię sobie pomysły Matheo na TLL. Obiektywizm wymaga ode mnie, żeby ten album się tu znalazł. Jeśli nie dlatego, że to jedna z ważniejszych premier roku, to dlatego, że Gural wciąż ma jedno z najlepszych flow w tym kraju.
Dwa Sławy "Nieśmiertelna Nawijka Dwusławowa" - niezawodne skurczybyki z Eudezet. Każdy ich materiał jest w stanie nie tylko poprawić humor i rozbawić, ale zmusić do przemyśleń w sposób zupełnie niementorski. Złośliwość, błyskotliwość, staroszkolne podejście i skillsy. Bardzo, bardzo zajawkowy materiał.
Eldo "Zapiski Z 1001 Nocy" - analogiczna sytuacja do "TTL". Nie byłem w stanie przesłuchać tej płyty na jeden raz, a na zwrotki Eldoki ostatnio reaguję alergicznie, ale nie jestem aż tak krótkowzroczny, żeby nie uwzględnić tego albumu w czołówce. Osobiście nie jestem fanem, obiektywnie wiem, że to bardzo ważna rzecz.
Green "Kryptonim Monolog" - niezwykle dojrzały album jak na tak młodego rapera. To prawda, że można to uznać jednocześnie za wadę i zaletę "Kryptonimu". Gdyby flow zostało urozmaicone, a płyta dostała trochę więcej żywiołowości, pewnie byłaby w dziesiątce.
Jarecki & DJ BRK "Mucha Nie Siada" - megawyluzowany, różnorodny i bogaty materiał. Ma dużo słabszych momentów, ale mimo wszystko potrafi pokazać błysk. No i wreszcie jest to coś świeżego i innego od wszystkich pozostałych premier. Fajnie, że Step Records daje szanse takim postaciom jak Jarecki i BRK.
Lukatricks "Czarne Złoto" - parę numerów z tego albumu to klasyki z miejsca. Zwrotki Hasta czy Joki muszą wejść do kanonu polskiego rapu. Album jako całość niestety nie trzyma tego poziomu i jest lekkim rozczarowaniem. Mimo to nie znać "Czarnego Złota" jarając się polskim rapem to wstyd.
Pezet/Małolat "Dziś W Moim Mieście" - długooczekiwany wspólny album braci Kaplińskich przyniósł parę niesamowitych numerów. Jednocześnie nie da się nie dostrzec, że płyta jest nierówna i chwilami zdziwaczała. Nijak nie zmienia to faktu, że "Hip-Hop Robi Dla Mnie", "Dziś W Moim Mieście" czy "Nagapiłem Się" to naprawdę duże rzeczy.
Prys "Miłośnik Kłótni W Kłótni O Miłość" - Prys potwierdził swój rozwój i zrobił album, którego słucha się z dużą przyjemnością. Różnorodność muzyczna i tematyczna nie zaburzyła spójności "Miłośnika", a dojrzałość liryczna wielokrotnie imponuje. Duży krok do przodu.
Stasiak "Pół Żartem, Pół Serio" - płyta z dystansem, odpowiednim luzem i typowym dla Stasiaka stylem. Nie powinna rozczarować fanów 2Cztery7. Parę bangerów takich jak "Kombinator Stasiak" sprzyja wielokrotnym powrotom do albumu. Wielka bomba to nie jest, ale dojrzały i sympatyczny album - jak najbardziej.
Tede "FuckTede/Glam Rap" - Tede konsekwentnie robi swoje, a jego partner SirMichu udowadnia, że jest wart zaufania, którym obdarzył go szef Wielkiego Joł. Numery z Pezetem czy Molestą to już historia polskiego rapu. Nie jest to najlepszy album w dorobku Jacka Granieckiego, ale kolejny, który można uznać za ważny.
Vienio "Etos 2010" - bardzo dobre bity, świetny dobór gości i wiele serca włożonego w każdy z tekstów na tym albumie to największe zalety "Etosu". Trzeba być głuchym, żeby tego nie usłyszeć. Żywy dowód na to, że hip-hop potrafi wychowywać słuchacza jednocześnie nie będąc pretensjonalnym mentorstwem.
WdoWA "SuperExtra" - to co Szogun zrobił na tym albumie zasługuje na najwyższe wyrazy szacunku. Świeże spojrzenie, nowoczesność i bardzo, bardzo dużo charyzmy raperki. WdoWA ma nie tylko flow, ale i poglądy i bezkompromisowość. Album zdecydowanie wart uwagi.
TOP:
10. Medium "Alternatywne Źródło Energii" - materiał, który miał zapewnić Mediumowi odpowiednie wejście na scenę, zrobił to w dobrym stylu. Masakrycznie dobre, oldschoolowe produkcje i flow, któremu ciężko coś zarzucać. Chwilami gorzej bywa z warstwą tekstową, ale Piotrek to ten typ hip-hopowca, który nigdy nie stoi w miejscu. Kolejne materiały będą lepsze, a "AZE" to znakomity fundament dla dalszego rozwoju.
9. Bonsoul "Lepiej Się Witać" - nielegal, który zamieszał tylko w pewnych kręgach, ale jest zupełnie niesłusznie pominięty przez rapową opinię publiczną. Bardzo mocny uliczny przekaz Bonusa reprezentuje nie tylko osiedlową świadomość, ale i głowę na karku. SoulPete w swojej zajawce na Black Milka odnalazł swój styl i stał się czołowym producentem w Polsce, choć niełatwym do odbioru dla przypadkowego słuchacza. Naprawdę mocny materiał, który powinniście sobie wrzucić na słuchawki jeśli nie zrobiliście tego wcześniej.
8. Flint "Czarny Charakter" - jestem bardzo zaskoczony odbiorem tego albumu w Polsce. To, że Flint ma możliwości, żeby rozjebać wiedziałem od dawna, ale wreszcie przyszedł czas, kiedy te umiejętności wykorzystał w fajny sposób. Bez niepotrzebnego efekciarstwa, nagromadzania rymów i panczy na siłę warszawiak rapuje na przeorane tematy w oryginalny sposób. Znakomita robota SoulPete'a, Zbyla i Kazzushiego, kapitalny numer z Hadesem... Świetny album.
7. HIFI Banda "23:55" - dla mnie ta płyta to przede wszystkim rewelacyjna forma Hadesa, który w przeciągu kilkunastu miesięcy z niezłego rapera awansował do czołówki. Bardzo fajne, spójne brzmienie albumu, kilka miażdżących zwrotek (w tym gościnnych) i bitów, których nie da się zapomnieć sprawiło, że Prosto wróciło wydawniczo w dobrym stylu. Można było zrobić to lepiej, ale i tak zrobiono naprawdę zacnie.
6. VA "Grube Jointy" - prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjna z moich decyzji jest w pełni świadoma. Traktowanie "Grubych Jointów" jako zabawnej składaneczki przejaranych klaunów to straszliwy błąd. Zwrotki Majkela powodują ciary, Grubson z 3odą są niesamowicie efektowni, Sobota serwuje hit, Jasna Liryka buja, Jarecki rozśmiesza, podobnie jak VNM, a całość brzmi tak jak powinna. Z jednej strony luźno, z drugiej poważnie i na temat. Jedna z lepszych składanek ostatnich lat.
5. Jot "Stan Równowagi" - forma Erio wbija w ziemię, flow Jota koi nerwy, a album łyka się w całości. Właśnie tak miało być. Szkoda, że musieliśmy czekać na to tak długo, bo i oczekiwania zdążyły w tym czasie znacznie wzrosnąć. Płycie brakuje trochę dynamiki, ale mimo wszystko doświadczenie Jota i jego umiejętności poruszania się po bicie to to czego polskiej scenie brakuje od dawna. Mam nadzieję, że tym razem odbiorcy są na to gotowi. Powinni być, bo to naprawdę mocny album.
4. O.S.T.R. "Tylko Dla Dorosłych" - najlepsza solówka Ostrego od kilku dobrych lat. Nawet koncept nie zawsze był w stanie utrzymać go w ryzach, ale historia pełna napięcia, ciekawych pomysłów i rewelacyjnie wyprodukowanej muzyki sprawiła, że "Tylko Dla Dorosłych" ma szansę być tym albumem, który do czytników będzie wracał często. Zarzuty są takie jak zwykle, ale fakt, że takie albumy zdobywają platynę... Impressive.
3. POE "Złodzieje Zapalniczek" - to co Emade zrobił na tym albumie to czyste mistrzostwo Świata. Pstryczek w nos dla wszystkich, którzy zarzucali mu nadmiar eksperymentów. Ostry z kolei jest raperem, który po takich klasycznych bitach potrafi się poruszać z pełną gracją. Czasem gubi sens, ale wciąż daje nam momenty świadczące o jego raperskiej wielkości. Kocham ten album.
2. Słoń & Mikser "Demonologia" - nie wszyscy pokochają ten styl, ale "Demonologia" nikogo nie pozostawi obojętnym. Poryta wyobraźnia Słonia i niezdrowe chwilami podkłady Miksera stworzyły album, który żyje własnym życiem. Rozumiem dlaczego dla wielu będzie zbyt ciężki i niestrawny, ale jego poziom w swojej klasie to zdecydowanie najwyższa półka. Trzeba mieć nastrój na ten album, ale jego moc jest niepoważalna.
1. B.O.K. "Raport Z Walki O Wartość" - wiem jak niewiele osób podzieli moje zdanie na temat tegorocznego albumu roku, ale to właśnie "Raport Z Walki O Wartość" zabrał mi najwięcej czasu i dał najwięcej frajdy. Biszu to dla mnie raper kompletny, Oer jest rzeźnikiem lepszym z każdą produkcją, Paulo za deckami robi co chce, a Kay na tym albumie dodał dokładnie tyle ile powinien. Liryczna maestra, muzyczny profesjonalizm, mnóstwo energii, duszy, serca... Dla mnie B.O.K. to najlepszy polski album w 2010.
Strony